Co mam robić, jak postąpić?

Jestem w związku małżeńskim z chłopakiem, który jest uzależniony od marihuany. Pali prawie codziennie, od ponad dwóch lat. Palił już wcześniej, ale nie tak jak teraz, odkąd pamiętam, to pali, czyli jakieś osiem lat, bo tyle jesteśmy razem, a małżeństwem jesteśmy dwa lata i mamy dwuletnią śliczną córeczkę i mamy jeszcze jedna córkę, która ma 10 lat, ale ona jest z mojego pierwszego związku. Od prawie trzech lat żyjemy i mieszkamy w Irlandii. Mój mąż pali praktycznie codziennie, on twierdzi raz, że jest uzależniony, a raz twierdzi, że nie, że to jest tylko taka odskocznia, relaks. Próbowałam kilkukrotnie z nim rozmawiać i namówić na odwyk, czy coś podobnego, on mówi, że nie potrzebuje, że sobie poradzi sam. Nawet raz już odeszłam, ale po dwóch dniach wróciłam, bo obiecał, że nie będzie już palił i nie palił, ale tylko parę dni jakieś 4,5 dni. Najwięcej nie palił dwa tygodnie, ale i tak zaczął z powrotem.

Nie umiem sobie z tym poradzić, myślę o tym, żeby odejść od niego, ale ciężko mi to zrobić. Proszę o jakieś wskazówki, co powinnam robić, jak z nim rozmawiać, bo wciąż się kłócimy o te jego palenie marihuany, wciąż są nerwy w domu. Jak pali, to jest spokój, cisza, nawet wszystko porobi w domu, bez żadnego marudzenia, a jak już nie ma co palić, to są nerwy, krzyki, kłótnie, co wszystko widzą dzieci, a najgorsze jest to, że bierze na to kasę z budżetu domowego, a wiec wciąż jesteśmy na czysto z pieniędzmi. Dosłownie co drugi dzień chce ode mnie kasę, a jeśli nie dam, to jest źle i jestem wyzywana i w ogóle jest strasznie. Czasami daję mu tą kasę dla świętego spokoju i nawet nie da rady z nim porozmawiać normalnie, bo są nerwy i z każdym razem, czyli praktycznie codziennie, obiecuje, że już nie będzie palił, że rzuca, że będzie dobrze, ale to nawet nie trwa jeden dzień. Co mam zrobić, odejść, zostać? Nie wiem sama, nie radzę sobie z tym.

MĘŻCZYZNA ponad rok temu

Mezoterpia igłowa twarzy i dekoltu

Mezoterapia igłowa to zabieg, który możesz odbyć w gabinecie dermatologii estetycznej. Polega na wstrzyknięciu substancji leczniczych bezpośrednio w obręb skóry. Zobacz, jak wygląda zabieg.

Lek. Magdalena Kowalska
70 poziom zaufania

Witam!

Marihuana uzależnia tylko psychicznie, nie uzależnia fizycznie. Niestety, uzależnienie psychiczne dużo trudniej się leczy i wymaga długotrwałej terapii. Na szczęście leczenie tego uzależnienia nie jest zazwyczaj konieczne w ośrodku zamkniętym, wystarczą regularne wizyty w poradni. Dlatego niestety, jeżeli bez sięgnięcia po pomoc, Pani Mąż mówi, że nie będzie palił, to praktycznie jest pewne, że wróci do tego nałogu.

Jeżeli chodzi o pomoc: nie można pomóc nikomu na siłę, zwłaszcza w leczeniu uzależnień. Podstawą powodzenia jest duża motywacja osoby mającej problem do wyjścia z nałogu. Bez wewnętrznej decyzji na walkę z nałogiem, żadna pomoc nie będzie skuteczna - niezależnie czy mowa o rodzinie, osobach bliskich, czy o specjalistach do walki z uzależnieniem.
Zachowanie Pani męża w przypadku nie palenia, jest związane z objawami psychicznymi uzależnienia, gdzie występują m.in. zaburzenia nastroju ze skłonnością do drażliwości, agresji i wybuchowości nieadekwatnej do sytuacji.
Kolejnym typowym zachowaniem niezależnie od nałogu, jest to, że przedmiot nałogu jest najważniejszy, przy zdobywaniu jego zaniedbuje się inne potrzeby, uczuciowość wyższą itp. Stąd brak wyrzutów sumienia, mimo wydawania wspólnych pieniędzy na nałóg, czy mimo kłótni przy dzieciach.

Jeżeli chodzi o Pani pytanie, co zrobić zostać, czy odejść. Jest to szalenie trudna decyzja i niestety musi Pani podjąć ją samodzielnie. Proszę pamiętać, że jeżeli Pani mąż nie zgłosi się do psychologa/psychiatry, z własnej woli, to szanse na wyjście z nałogu są bliskie zeru. Nie zależnie od decyzji powinna Pani być stanowcza, by Pani Mąż zrozumiał o co toczy się gra.

W przypadku życia z osobą uzależnioną, reszta domowników cierpi na "współuzależnienie", oczywiście jest ono zupełnie na innej zasadzie, polega na tym, że się uzależnia od nałogu drugiej osoby. Dlatego tak trudno podjąć decyzję. W przypadku, gdy czuje Pani, że nie wie, jak sobie poradzić, może też warto zwrócić się do psychologa.

Serdecznie pozdrawiam i życzę powodzenia!

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty