Co powoduje u mnie ataki histerii i szału, po których niczego nie pamiętam - czy to depresja?

Witam, mam 19 lat. Na początek powiem, że moje problemy zaczęły się uwidaczniać ponad rok temu. Najpierw z tygodnia na tydzień traciłem myśli. Brak jakiejkolwiek koncentracji i racjonalnego myślenia. Mógłbym tylko leżeć i spać nie odpowiadając nikomu. Przygnębienie i bezsens się nasilał a ja traciłem siły. Coraz częściej i poważniej myślałem o samobójstwie, morderstwie lub innych tragediach... Po konsultacji psychiatrycznej, lekarz stwierdził, że mam silną depresję i przepisał lek. Po 1-2 miesiącach leki się skończyły, ja byłem otumaniony i nie miałem ochoty odwiedzić go ponownie. Sytuacja zaczęła się pogarszać, gdy bardzo dużych nerwach, straciłem nad sobą kontrolę, wyszedłem na ulice i chciałem podciąć sobie gardło. Byłem w jakimś transie. Rzucałem się na ziemię, krzyczałem nie wiem do czego, uderzałem pięściami w co popadnie. Moja dziewczyna wszystko to widziała i starała się załagodzić sytuację, ale ja już nie przyjmowałem jej słów do głowy. W biegu dotarłem do nowo budowanego domu bez okien i drzwi. Była 22 a mnie coś ciągnęło do tego ciemnego domu i dostawałem świra. Szedłem w ciemność mówiąc jakieś dziwne i straszne słowa do tego kręcąc się w kółko... Później uciekałem, czegoś się bałem i krzyczałem, żeby zostawili mnie w spokoju. Nikogo nie było. Gdy moja dziewczyna zapłakana i bezradna, poszła do domu po jakąś pomoc ja się schowałem pod drzewem i chyba wyłem do pnia... Pamiętam tylko urywki tych zdarzeń a byłem kompletnie trzeźwy. Chyba po jakiejś godzinie, przemarznięty pojawiłem się na ulicy mojej dziewczyny i gdy zobaczyłem moją mamę, która po mnie przyjechała zacząłem uciekać, wydając z siebie potworne dźwięki. Ryczenie, wrzask, przerażenie i brak kontroli. Uciekałem aż na pole na którym nic nie pamiętam. Miałem wrażenie, że wszyscy chcą mnie złapać i zamknąć.   Mimo że minęło od tych zdarzeń już kilka miesięcy, codziennie walczę ze sobą. O każdy ruch, słowo czy gest. Czasem widzę znaki, które rysuje na ścianie gdy padnie odpowiedni cień. To idiotyczne ,ale do tej pory wmawiałem sobie, że wszystko jest w porządku. Ale wiem, że nie jest....

MĘŻCZYZNA, 19 LAT ponad rok temu

Pierwsza pomoc przy napadzie padaczkowym

Witam!

Pana problemy są bardzo poważne i dla własnego dobra warto skorzystać z pomocy lekarza psychiatry. Jeśli nie chce Pan iść na wizytę do poprzedniego lekarza może Pan skorzystać z pomocy innego. Opisane objawy mogą wymagać odpowiedniego leczenia i wsparcia ze strony specjalistów, dlatego warto skorzystać z niej jak najszybciej. Lekarz psychiatra będzie mógł zdiagnozować Pana problem i zalecić odpowiednie leczenie. Warto stosować się do jego zaleceń, ale również mówić o tym, co się z Panem dzieje po lekach, czy jest poprawa i jak się Pan w tej sytuacji czuje. Warto, żeby w przyszłości skorzystał Pan także z pomocy psychologa, gdyż to może pomóc Panu powracać do równowagi psychicznej i dawać trwałe efekty w połączeniu z leczeniem zaleconym przez psychiatrę.

Pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty