Czemu mąż nie chce ze mną rozmawiać?

Mam 24 lata, jestem mężatką i matką wspaniałej Julci. Moje problemy jak pamiętam od zawsze ze mną były. Najpierw ojciec alkoholik, później rozwód. Mama też często zagląda do kieliszka i to chyba najbardziej mnie boli. Jestem mężatką od dwóch lat i wraz z mężem i dzieckiem mieszkamy u mojej mamy, gdyż jej obecnie nie ma, przebywa za granicą. Nasze problemy jak pamiętam były już dłuższy czas przed ślubem, kłótnie. Klócimy się o wszystko, nie rozmawiamy ze sobą, choć często proszę o to męża, że to jest podstawa, żeby się jakoś dogadać, zawsze słyszę odpowiedź - nie! Zawsze to ja mówię, później krzyczę, płaczę, a on milczy.

Obecnie jestem na wychowawczym i opiekuję się córką, gotuję, sprzątam itd. Uważam, że się staram, że choć w ten sposób okazuję trochę mężowi troskę, kocham go ponad życie, jednak uważam, że nasze problemy tkwią w tym, że ze sobą nie rozmawiamy. Często pytam - co tam, i co powiesz, zawsze słyszę jedną odpowiedź - NIC. Nigdy nie ma czasu dla mnie i dla dziecka, jak ma wolne to zawsze wynajdzie sobie zajęcie albo jest zmęczony. Kiedy on ma wolne, to sobie odpoczywa, a ja niestety nie mam wolnego, ciągle tylko w domu, on ma czas zrobić sobie wypad i wrócić późną nocą, a ja sama w domku. Prawie w ogóle nie zajmuje się dzieckiem, nawet jak ma wolne.

We mnie się gotuje, wtedy wybucham, krzyczę, myśli mam okropne, po każdej kłótni czuję się winna, mam wyrzuty, twierdzę, że to po części jest wina męża, gdyż on nigdy nie potrafi przyznać się, że to po części z jego winy. Nawet już straciłam ochotę na bliskie kontakty z mężem. Często nawet, gdy jestem wściekła i smutna, gniew przelewam na dziecko, nawet zdarzyło mi się z nerwów je uderzyć.

KOBIETA, 24 LAT ponad rok temu

Czy warto do siebie wracać po rozstaniu?

Witam!

Rozumiem Pani zdenerwowanie. Sama mam dwójkę dzieci, więc zdaję sobie sprawę z tego, jak wiele czasu i energii wymaga opieka nad nimi. 

W Pani sytuacji, podobnie jak w każdej innej rodzinie, brak zaangażowania ojca w wychowanie dziecka odbija się niekorzystnie, nie tylko na związku, ale przede wszystkim na dziecku. Dlatego bardzo cieszy mnie to, że szuka Pani pomocy i chce walczyć o dobro rodziny.

Kobieta i mężczyzna to dwa zupełnie odmienne stworzenia. W zabawny i pouczający sposób pisze o tym John Gray w książce pt. Kobiety są z Wenus, mężczyźni z Marsa. Swoją drogą zachęcam do przeczytania tej lektury, gdyż dzięki niej można się nie tylko szczerze pośmiać, ale przede wszystkim zrozumieć przyczyny typowych nieporozumień w relacjach damsko-męskich. Ta książka, w dużej mierze, stanowi również odpowiedź na pytanie, dlaczego  mężczyźni nie chcą rozmawiać.

Jak słusznie Pani zauważyła, podstawą rozwiązania wszelkich konfliktów, tym bardziej małżeńskich, jest szczera rozmowa. Niestety, większość nieporozumień wynika z braku umiejętności właściwego komunikowania się. Wówczas rozmowa, zamiast pomóc w rozwiązaniu problemu, przynosi kolejne komplikacje i niepotrzebne nerwy.

Ważne jest, aby mówić o swoich uczuciach, o konkretnych faktach i konkretnych zachowaniach.

Nie wolno obrażać drugiej osoby, oskarżać ani używać stwierdzeń typu: "Ty zawsze", "Ty nigdy". Przykład: nie mówimy:" Ty jesteś taki i taki, Ty nigdy i Ty wcale... ".

Właściwa wypowiedź powinna wyglądać w następujący sposób: "Nie podoba mi się kiedy... (tu konkretne zachowanie w konkretnej sytuacji). Kiedy się w ten sposób zachowujesz, jest mi bardzo przykro, czuję się źle. Chciałabym, abyś w takich sytuacjach... (tu należy wskazać pożądane zachowanie)". Szerzej na ten temat pisałam w artykule pt. Kłótnie w związku, czyli jak rozmawiać z mężczyzną.

Czasem bywa też tak, że jedna ze stron, zazwyczaj jest to mężczyzna, zniechęcona porażkami, którymi zakończyły się poprzednie rozmowy, nie ma ochoty rozpoczynać kolejnej, więc ucieka przed nią jak tylko może (zamykając się w sobie, angażując w rozmaite aktywności poza domem). W takiej sytuacji, dalsze naciski ze strony żony powodują, iż mąż staje się coraz bardziej niedostępny.

Wówczas dobrym rozwiązaniem może okazać się napisanie do męża listu. Wzór takiego listu można znaleźć tutaj.

Zanim podejmie Pani próbę kolejnej rozmowy z mężem, zachęcam do przeczytania dwóch pozycji autorstwa Jacka Pulikowskiego
Ewa czuje inaczej oraz Krokodyl dla ukochanej. Są one kopalnią wiedzy na temat stosunków damsko-męskich. Sama znalazłam w nich mnóstwo cennych wskazówek, więc polecam z czystym sumieniem. Myślę też, że powyższe lektury pomogą Pani w zrozumieniu, dlaczego mąż przyjął strategię ucieczki.

Warto byłoby, aby zastanowiła się Pani nad możliwością podjęcia terapii małżeńskiej. Czasem bywa tak, że jedna lub obie strony konfliktu na tyle silnie okopią się przy swoich pozycjach, że bez pomocy psychoterapeuty ciężko im jest wypracować satysfakcjonujące zmiany.

Pozdrawiam Panią serdecznie.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty