Czy coś jest źle ze mną, że chcę patrzeć na moją żonę kochającą się z innym?

Dawno temu, przed naszym ślubem, moja obecna żona miała wielu partnerów seksualnych. Trochę mnie to "bolało", byłem zazdrosny (to mnie i jej mocno przeszkadzało w życiu rodzinnym). Nasze życie układało się poprawnie, do momentu porodu. Po prodzie odechciało się jej, i tak do dzisiaj (prawie 14 lat). Obecnie seks uprawiamy czasem raz na 2 miesiące, a czasem raz na kwartał, i tak rok w rok. Mam większe potrzeby niż ona w tym zakresie, ale zgodziłem się żeby to ona wyznaczała kiedy chce. Od tej pory to ona proponuje spotkanie, a ja mam być natychmiast gotowy. Wszystko prawie bez wstępnej gry, nie lubi dotykania i pieszczot, bo ją to łaskocze. Żadnych zabaw oralnych. Sama pieszczot nie odwzajemnia. Ma być szybko i sprawnie. Jakiekolwiek rozmowy niczego nie wnoszą. Żona nie widzi potrzeby naprawiania czegokolwiek, bo podobno wszystko jest w porządku, i że nie ma problemu, a ja za dużo od niej wymagam. Z czasem zapomniałem o zazdrości, a że kiedyś przed ślubem zaproponowała trójkąt lub czworokąt (na co ja się nie zgodziłem), to obecnie chętnie myślałem i o takim seksie byleby coś się w naszych relacjach poprawiło. Przez ostanie kilka lat takie fantazje (z braku seksu w naszym małżeństwie) przerodziły się w sny na jawie. Zaczęły z czasem sprawiać przyjemność. Niedługo żona zacznie przekwitać, ja ze względu na wiek jestem mniej sprawny niż kiedyś. Czas ucieka. Czy stałem się "psychopatą", który wymaga leczenia? Mam problem z brakiem seksu w małżeństwie i drugi problem z własnymi, męczącymi fantazjami o żonie uprawiającej seks z innymi i co najgorsze sprawia mi to przyjemność. Kościół i Wiara wymaga wstrzemięźliwości, takie fantazje są grzechem, itd. Żony nie opuszczę dla innej! To właściwie co mi pozostaje?    
MĘŻCZYZNA ponad rok temu

Seks w starszym wieku

Redakcja abcZdrowie
82 poziom zaufania

Witam!

Zaspokajanie potrzeb seksualnych jest wpisane w naturę człowieka. Sytuacja w jakiej się Pan znajduje jest skomplikowana, ponieważ przystał Pan na warunki żony. Z jednej strony należałoby pogratulować wierności i wytrwałości, z drugiej zastanowić się do czego to zmierza. Zdecydował się Pan na takie relacje z żoną, dlatego podejmowanie jakichkolwiek zmian jest trudne do zaproponowania. Myślę, że powinien Pan porozmawiać spokojnie z żoną i powiedzieć jej o swoich odczuciach, potrzebach. Również wizyta u seksuologa mogłaby być pomocna.
Wracając do Pana fantazji na temat żony jest to normalne i nie rozstrzygałabym tego w kategoriach zaburzenia. W tym momencie myśli na temat żony stanowią substytut życia seksualnego. Z psychologicznego i seksuologicznego punktu widzenia takie myśli nie są dysfunkcyjne, dopóki nie zagrażają życiu seksualnemu w związku. Jeżeli żyje Pan w zgodzie z wiarą to być może rozwiązaniem byłaby rozmowa z księdzem.
Proszę pamiętać, że odmowa współżycia ze strony żony prawdopodobnie w świetle prawa kościelnego przyczyniłaby się do unieważnienienia ślubu. W tym momencie proponowałabym, aby zadbał Pan o siebie, np. poprzez wizytę u psychologa, czy seksuologa, aby przepracować swoją seksualność, a także emocje związane z zachowaniem żony.
Pozdrawiam serdecznie
 

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty