Jak mam żyć, skoro mój chłopak nie żyje?

Witam. Mam 18 lat, rok temu, nagle, straciłam chłopaka - zginął w wypadku samochodowym, zmarł w karetce w drodze do szpitala. Nie było mnie podczas wypadku przy nim. Mam wyrzuty sumienia, że tak mnie kochał, a ja nie mogłam go uratować, czułam się za niego odpowiedzialna. I nie mogę sobie wybaczyć, że nic nie zrobiłam by mu pomóc.

Codziennie jeżdżę na cmentarz, rozmawiam z nim, chcę, żeby mi wybaczył to, że nie jesteśmy teraz razem. Od czasu jego śmierci jestem bardzo nerwowa, stałam się nadopiekuńcza, kiedy się martwię czy denerwuję - strasze mnie zaczyna boleć głowa i żadne tabletki nie pomagają. Drugi problem jest taki, że nie wyobrażam sobie życia z inna osobą, od czasu jego śmierci nie byłam związana z nikim. Nie potrafię zrozumieć jak mogę tak z dnia na dzień przestać go kochać i być z kimś zupełnie innym. W każdym chłopaku/ mężczyźnie doszukuję się jego cech... Jeden ma jego uśmiech, drugi - wesołe oczy tak jak on, podejście do życia.

Cały czas się zadręczam, jeżdżę na cmentarz, codziennie wieczorem płaczę i zastanawiam się, kiedy będę mogła być z nim. Chociaż z drugiej strony chciałabym mieć rodzinę, dzieci... Tylko, że bez niego to chyba nie da rady. Proszę o odp. Będę z góry wdzięczna.

KOBIETA, 18 LAT ponad rok temu

Czy możemy się pozbyć kompleksów?

Witam!

Strata bliskiej osoby jest bardzo trudnym doświadczeniem. Żałoba jest okresem, kiedy nasza psychika dostosowuje się do nowej sytuacji. Czas trwania żałoby jest indywidualny i dostosowany do przeżywanych uczuć. Śmierć bliskiej osoby wydaje się często końcem normalnego życia. Jest to zbyt trudne, by dać sobie radę samotnie. Warto wtedy poszukać pomocy specjalisty.

Spotkania z psychologiem mogą być pomocne w odzyskaniu równowagi psychicznej i zrozumieniu całej sytuacji. Obwinianie się i rozpamiętywanie nie są konstruktywne, natomiast akceptacja i zrozumienie mogą dać Ci szansę na dalsze spokojne życie. Postaraj się zatem poszukać pomocy. Dzięki temu dowiesz się, skąd biorą się trudne emocje i jak sobie w tej sytuacji radzić. 

Pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty