Jak pomóc chłopakowi, którego kocham i naszemu nienarodzonemu dziecku?

Witam, mam 20 lat i od roku związana jestem z cudownym mężczyzną. Od niecałego miesiąca dzieje się w jego, a co za tym idzie i moim, życiu coś okropnego. Mój chłopak bardzo cierpi. Mówi, że nie jest już tym samym człowiekiem, którym był kiedyś. Że czuje się jak puste opakowanie, że nie ma duszy. Że chce się zabić. Odsunął się ode mnie. Nie dopuszcza mnie do siebie. Rzadko kiedy odbiera ode mnie telefony, rzadko odpisuje. Jeśli coś pisze sam z siebie, to zwykle oskarża mnie o to, że jestem fałszywa, że mam kogoś.

Serce mi pęka, bo ja mam kogoś... w sobie... Nasze dzieciątko. Zacznie się już 2. miesiąc ciąży. To mój pierwszy mężczyzna. Bardzo go kocham. Chcę mu pomóc, ale nie wiem jak? Proponowałam, że pójdziemy do lekarza. Ale on definitywnie mówi nie. Nie chce też, bym do niego przyjechała. Bym przy nim była. Nie chce się spotykać. Czasem tylko, jak się upije, dzwoni i krzyczy, i płacze, że on nie chce żyć, żebym odeszła do innego. A ja aż jęczę z bólu, bo pod sercem mam jego dziecko. Codziennie piszę mu, bo telefonów nie odbiera, że ma we mnie wsparcie. Że wyjdziemy z tego zwycięzko, że musi mi tylko podać dłoń... ale on pozostaje na to głuchy... nie wiem, co robić. Jestem w połowie, jakby martwa. Nie pokazuję mu tego, trzymam się, kiedy rozmawiamy, bo nie chcę dodatkowo go dołować. On nie wspomina o dzieciątku. Tak jakby tego tematu nie było...

Czy mój chłopak ma depresję? Jak mogę mu pomóc? Ja nie daję już sobie z tym rady. Sama rozważam odejście z tego świata. Bo nie daję rady już. Zostałam sama, chcę go ratować. Ale nie wiem jak. Myślę o aborcji. Boję się tej ciąży. Nie dam rady wychować dziecka sama. Nie chodzi o kwestie finansowe. Po prostu tak starsznie potrzebuję mieć oparcie w moim mężczyźnie. A wiem, że on nie jest mi też w stanie pomóc. Błagam, jak ja mogę pomóc jemu? Pozdrawiam ciepło.

KOBIETA, 21 LAT ponad rok temu

Nerwica - kiedy warto udać się do specjalisty?

Paulina Witek Psycholog, Warszawa
74 poziom zaufania

Witam!

Sytuacja, w której się Pani znalazła jest trudna, ale może nie do końca aż tak beznadziejna, jak ją Pani odbiera. Proszę jednak spojrzeć na nią z odrobiną dystansu.

Problemy w Państwa życiu rozpoczęły się ok. miesiąc temu. Pani ukochany mniej więcej przez taki okres czasu przejawia objawy typowe dla depresji. Odsunął się od Pani, czuje się pusty, bez uczuć, czuje, że coś się w jego życiu zmieniło i nie jest już tą samą osobą.

Pani jest w drugim miesiącu ciąży. Jest Pani jeszcze młodą osobą, prawdopodobnie bez skrystalizowanych planów na przyszłość, i - jeśli dobrze rozumiem - nie planowaliście Państwo tej ciąży. Potrzebuje Pani wsparcia, czułości, zapewnienia poczucia bezpieczeństwa i dzielenia się radością z faktu, że za kilka miesięcy narodzi się Wasze maleństwo.

Bardzo wyraźnie podkresliła Pani potrzebę wsparcia ze strony chłopaka. Z punktu widzenia kobiety, to jest oczywiście jak najbardziej naturalne, trudno się dziwić takim uczuciom. Czytając Pani list, mam jednak wrażenie, że właśnie w tym punkcie może tkwić źródło problemu. Czy Pani ukochany jest już gotowy na bycie ojcem? Czy jego załamanie może być związane z informacją o  tym, że jest Pani w ciąży? Określenia, które wskazują na to, że coś w jego życiu się zmieniło, że jest kimś innym, że czuje się pusty i bez duszy mogą wskazywać na szok związany z tą informacją. Wywołany lękiem o to, czy podoła obowiązakom, a przede wszystkim odpowiedzialności - za Panią i za Wasze dziecko. Jeżeli Pani chłopak jest przerażony wizją ojcostwa (a sam fakt, że traktuje temat, jakby go nie było, może jak najbardziej o tym świadczyć), to nie czuje radości z faktu narodzin Waszego maleństwa. To z jednej strony daje poczucie bycia bezdusznym wobe Pani i dziecka, z drugiej wrzuca w kolosalne poczucie winy. Mam co prawda zbyt mało informacji na temat Pani chłopaka, jego sytuacji życiowej, wieku itd., itp., jednak od razu nasunęła mi się na myśl taka interpretacja.

Mężczyźni dojrzewają do takich decyzji później. To w Pani jest dziecko, Pani odbiera pierwsze oznaki ciąży, Pani troszczy się o dziecko, dostosowując swoje życie do nowej sytuacji. Pani jest z tym dzieckiem 24 godziny na dobę. Inaczej więc odbiera to Pani, inaczej Pani chłopak. Może to być po prostu kwestią czasu. Brak kontaktu ze strony ukochanego, może wynikać z tego, że potrzebuje uporządkować swoje życie, zaakceptować nową sytuację, oswoić się z nią. Oczywiście fajniej byłoby mieć go przy sobie, ale prosze dać mu więcej czasu.

Proszę się również zastanowić, czy Pani ukochany mógł poczuć się winny, że go z Panią nie ma, że ma Pani jakieś oczekiwania wobec niego i zaistaniałej sytuacji? Myślę, że bardzo ważna jest w tej sytuacji Wasza komunikacja. Z jednej strony pragnie Pani wsparcia, z drugiej oferuje je Pani chłopakowi. Ja bym proponowała jakiś czas odczekać, uzbroić się w cierpliwość i pozwolić chłopakowi samemu dojrzeć do podjęcia odpowiedzialności za Was.

Dobrze byłoby zachęcić go do kontaktu z psychologiem oraz lekarzem psychiatrą. Może Pani spróbować porozmawiać z kimś z jego rodziny, aby przekonali Pani chłopaka do konsultacji z takim specjalistą.

Z Pani listu wręcz przebija miłość do rozwijającego się w Pani dziecka, jak również do ukochanego mężczyzny. I to jest piękne i właśnie to uczucie proszę w sobie pielęgnować, niech ono będzie Pani oparciem i wskaże właściwą drogę postępowania. W moim odczuciu aborcja jest najgorszym możliwym wyjściem z sytuacji. Jest dołożeniem jednej tragedii do drugiej. Jest bardzo prawdopodobne, że za kilka miesięcy Pani życie się ułoży, a takiej decyzji nigdy Pani nie cofnie. To jest zabicie bezbronnego, małego człowieka, którego Pani kocha, które jest wynikiem Państwa miłości. Aborcja zawsze pozostawia w psychice kobiety ślad, wiąże się z dużym ryzykiem problemów psychicznym nawet za kilkanaście lat (zespół PAS, zespół PAD), pomijając fakt, że jest przestępstwem. Zawsze istnieje możliwość oddania dziecka do adopcji - np. rodzicom, którzy bezskutecznie starają się o potomstwo. Minął zaledwie miesiąc, proszę dać ukochanemu więcej czasu, poczekać na rozwój sytuacji, na poprawę jego stanu pod wpływem leczenia. Może właśnie obecna sytuacja, chociaż tak bardzo trudna, będzie dla Państwa najlepszym sprawdzianem wzajemnego uczucia i pragnienia bycia razem?

Gorąco zachęcam również Panią do spotkania z psychologiem. Jestem przekonana, że rozmowa z psychologiem pomoże Pani lepiej komunikować się z chłopakiem i da Pani potrzebne wsparcie. Trzymam za Panią kciuki i serdecznie pozdrawiam!

Zachęcam również do zapoznania się z artykułem: Depresja u partnera oraz Jak pomóc choremu na depresję?.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty