Jak poradzić sobie z samotnością i lękiem przed odrzuceniem?

Witam!

Jestem młodą dziewczyną, mam 21 lat, jednak jestem bardzo emocjonalna i wrażliwa. Chodzi o to, że bardzo boję się samotności. Dokładniej chodzi o partnera życiowego. Miałam chłopaka, który patrząc mi prosto w oczy mówił, że nikogo nigdy tak nie kochał, że nie wyobraża sobie już beze mnie życia, planował ślub, dzieci, zerwał ze mną i po niecałym miesiącu miał już nową dziewczynę. Już nie chodzi o to, że po nim płaczę, bo już się pozbierałam, nie myślę, nie rozpamiętuję, nie mam z nim kontaktu, żyję dalej swoim życiem mam nowe cele, plany, zadania, więc ta faza żalu złości i depresji po rozstaniu mi przeszła.

Teraz problem polega na tym, że bardzo boję się kolejnego odrzucenia. Nauczyłam się, że mimo słów, deklaracji itp. mężczyźni są tacy, że z dnia na dzień może skończyć się ta ich wielka miłość. Poza tym mój tata odszedł od mojej mamy, nie mam z ojcem kontaktu. Boję się, że nie będę umiała stworzyć zdrowego, szczęśliwego związku, bo teraz pierwsze co to będę myślała czy on mówi prawdę, czy mnie nie zdradza, czy nie jest ze mną z jakiegoś konkretnego powodu np. tylko ze wzgledow materialnych, jakichś osobistych profitów itp. Boję się, że odejdzie po 3 latach związku lub po 10 latach małżeństwa, zostawiając mnie z dziećmi jak mój tata moją mamę. Wiem, że tego nigdy nie da się przewidzieć, ale przeraza mnie to. Zwłaszcza, że ex chłopak planował, deklarował, miłość wielka na całe życie, był starszy mówił, że jak nie ja to on już nikogo innego nie chce. Jak się wyleczyć z tego lęku? Jak żyć, żeby stworzyć zdrową relacje? Nie chcę popadać w paranoje szpiegowania i kontrolowania przyszłego partnera lub wymuszania od niego jakichś przysięgi i obietnic, bo to go odstraszy.

KOBIETA, 21 LAT ponad rok temu

Rokowanie w depresji

Mgr Kamila Drozd Psycholog
80 poziom zaufania

Witam serdecznie!

Rozstanie z bliską osobą jest zawsze bolesnym doświadczeniem, które zostawia trwały ślad w człowieku. Pani z racji swojej wrażliwości i emocjonalności przeżywa odejście partnera jeszcze bardziej. Dodatkowo pojawił się lęk przed samotnością i jednocześnie lęk przed kolejnym związkiem, przez zaangażowaniem się z obawy, że znowu można zostać skrzywdzonym. Z jednej strony, nie chce być Pani sama, a z drugiej strony – boi się Pani nowej bliskiej relacji z mężczyzną. Te dwie sprzeczne lęki wchodzą ze sobą w konflikt, wzajemnie się wykluczają, bo jak być z kimś, nie będąc? Stąd Pani poczucie zagubienia, frustracja, smutek, zwątpienie. Ponadto, Pani własne doświadczenia – odejście partnera – nakładają się na przykre doświadczenia rodzinne, a mianowicie odejście ojca od Pani matki. Na podstawie negatywnych przeżyć z mężczyznami w Pani umyśle zrodził się pewien schemat faceta – facet to jest „ten zły”, którego nie można być pewnym. Mężczyźnie nie można zaufać, bo składa deklaracje, mówi o wielkiej miłości, a i tak w najmniej oczekiwanym momencie może odejść do innej kobiety. Być może zdołała się już Pani uporać z żalem po rozstaniu z partnerem, ale ciągle towarzyszy Pani lęk. Boi się Pani zaufać kolejnemu mężczyźnie. Bezustannie dręczą Panią wątpliwości, czy mężczyzna, który byłby/jest Panią zainteresowany, nie chce być z Panią dla osobistych korzyści, nie oszukuje, nie zdradza, nie manipuluje. Zdaje sobie Pani sprawę, że takie destrukcyjne myśli nie sprzyjałyby żadnemu kolejnemu Pani związkowi. Brak zaufania, ciągła kontrola i inwigilacja partnera na pewno nie są dobrą rekomendacją dla żadnego związku. Jak sobie z tym poradzić? Nie wiem, ile czasu minęło od Pani rozstania z byłym chłopakiem, ale czasami najlepszym lekiem jest czas – czas, który leczy rany i pozwala na nowo uwierzyć w bezinteresowną relację z drugim człowiekiem. Zdaję sobie sprawę, że po ogromnym zawodzie miłosnym (były deklaracje dozgonnej miłości, plany dotyczące ślubu i wspólnego życia) trudno zaufać na nowo. Czasem panaceum okazuje się być nowa miłość. Nie warto jednak rzucać się bezmyślnie w wir romansów i spotkań z mężczyznami, by zagłuszyć żal i smutek po rozstaniu. Lepiej odczekać, wyciszyć się, nabrać dystansu, zadbać o siebie i swoje potrzeby. Jeżeli czuje Pani, że trudno będzie Pani samodzielnie uporać się z brakiem zaufania do mężczyzn, warto zastanowić się nad konsultacją u psychologa. Dzięki dyskretnym rozmowom ze specjalistą na temat przeszłości (rozstanie z byłym partnerem, rozstanie rodziców) mogłaby Pani uporządkować swoje myśli i uczucia.

Pozdrawiam i życzę powodzenia

0

Witam, biorąc pod uwagę Pani przeżycia, nie dziwię się, że pojawił się taki lęk. Proszę się zastanowić, czy sytuacja porzucenia przez chłopaka w pewnym stopniu mogła "uaktywnić" Pani przeżycia i poczucie utraty związane z odejściem ojca oraz to przekonanie, że "mężczyźni są tacy...". Ta myśl o mężczyznach może wywoływać lęk przed porzuceniem i tak właśnie może powstać błędne koło, doprowadzające do zachowań, które Pani wymieniła. Najważniejsze w tym wszystkim jest jednak to, że sama Pani to dostrzegła w odpowiednim momencie.
Polecam zapoznanie się z krótkoterminową terapią poznawczo-behawioralną i rozważenie takowej, w celu zmodyfikowania tych myśli, które powodują lęk, aby to nie on lecz Pani decydowała o swoim przyszłym życiu. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty