Jak poradzić sobie z zaburzeniami lękowo-depresyjnymi?

Witam! Mam 24 lata. Od 5 lat choruję na silne stany lękowo-depresyjne. Wszystko zaczęło się od zatrucia wywołanego marihuaną, kiedy to wpadłem w silną paranoję i lęk. Od tego momentu stałem się wrakiem człowieka i już sobie przestaję radzić. Byłem 4 razy hospitalizowany i nie przyniosło to pozytywnych efektów. Miałem robiony rezonans, EEG i tomografię głowy - wyniki dobre. Lista leków, które przyjmowałem jest długa: S***, A***, L***, X***, P***, V***, M***, T***, S***, M***. Obecnie przyjmuję: S***, O***, S*** i S*** jako stabilizator nastroju. Też nie ma pozytywnego efektu. Zdarzają się dni, kiedy mam myśli samobójcze. Na zmianę rozdrażnienie, lęk, przygnębienie, poczucie beznadziejności, dziwne otępienie, niepokój, napięcie, fobia społeczna. Najmniejsze z objawów to brak koncentracji czy nadmierna senność. Jeśli chodzi o objawy fizyczne, to ciągły śnieg optyczny, zaburzenia ostrości widzenia oraz szum uszny.

Szczerze mówiąc, to te wszystkie leki pomagają mi jedynie nie załamywać się tym wszystkim, ale nie likwidują głównych objawów. Co ciekawe, pojawiają się krótkie okresy lepszego samopoczucia (dzień, dwa). Uczęszczałem też na psychoterapię analityczną oraz behawioralno-poznawczą. Również bez dobrych efektów. Żaden lekarz nie postawił mi jednoznacznej diagnozy. Ostatnia z nich to cyklotymia do dalszej obserwacji. Leczyłem się już u 5 lekarzy psychiatrów. Próbowałem akupunktury, byłem u bioenergoterapeuty - to również nie przyniosło żadnych efektów. Sam nie wiem już co mam robić. Lata lecą, a nic się nie poprawia. Nie wiem już gdzie szukać pomocy. Dla upewnienia dodam, że wszystko zaczęło się od zatrucia marihuaną, którą w życiu zapaliłem 4 razy. Ten ostatni wywołał to wszystko. Innych narkotyków nigdy nie brałem. Pozdrawiam.

MĘŻCZYZNA, 24 LAT ponad rok temu

Leczenie nerwicy

Witam!

Zaburzenia psychiczne mogą wpływać na degradację życia cierpiącego na nie człowieka. Czasem jednorazowe wydarzenie potrafi wpłynąć na ich rozwój. Leczenie natomiast bywa długotrwałe i męczące. Rozumiem Pan złe samopoczucie i frustrację. Brak widocznych i trwałych efektów jest powodem do narastania silnych emocji. Te jednak mogą pogarszać Pana samopoczucie i zamykać Pana w błędnym kole. Stres jest poważnym przeciwnikiem w drodze do rozwiązywania swoich psychicznych trudności. Może nasilać objawy oraz wzmagać lęk. Pisze Pan, że korzystał z różnych form pomocy oraz bywał u wielu specjalistów. Nie napisał Pan jednak, jak długo trwały takie sesje terapeutyczne oraz jak często zmieniał Pan lekarzy. W leczeniu zaburzeń psychicznych wymagana jest systematyczność i niestety - cierpliwość. Pana poczucie, że lata uciekają, a nic się nie zmienia, może powodować, że poddaje się Pan zbyt szybko, zanim cokolwiek zdąży się zadziać. Warto również, by wybierając specjalistę był Pan w stanie zaangażować się w pracę z nim nad swoimi problemami. Ludzie są różni - jedni pasują nam bardziej, innych nie lubimy, mimo że nie zamieniliśmy z nimi nawet słowa. Dlatego dobrze byłoby, żeby ufał Pan osobom, które mają Panu pomóc. Ciężko jest na podstawie krótkiego opisu Pana stanu psychicznego i dotychczasowych działań jednoznacznie określić, co może Panu pomóc. Sądzę, że najważniejsze jest, by spróbował Pan poczekać na efekty i dzielił się wszelkimi wątpliwościami czy niepokojącymi objawami ze specjalistami. Napięcie psychiczne oraz fizyczne można zmniejszać stosując techniki relaksacyjne, które będą Panu odpowiadały - np. ćwiczenia oddechowe, joga, tai chi, itp. Nawet proste ćwiczenia fizyczne mogą wpływać na Pana samopoczucie, rozluźniając i wyciszając. Warto także poszukać wsparcia w osobach, które mają podobne problemy. Może chciałby Pan poznać ich sposoby radzenia sobie z problemami i podzielić się z nimi swoimi doświadczeniami. Taką możliwość miałby Pan w trakcie spotkań grup terapeutycznych lub grup wsparcia. Wspólnie łatwiej jest radzić sobie z problemami i znajdować w sobie motywację do wprowadzania zmian. W trudnych momentach polecam korzystanie z telefonów zaufania oraz for/czatów tematycznych, gdzie znajdzie Pan wsparcie i nowe możliwości radzenia sobie z trudnościami.

Pozdrawiam

0

Szanowny Panie,

bardzo popularna ostatnio marihuana może wywołać nawet po jednorazowym spożyciu stany lękowo - depresyjne.
Należy tu dodać ważną informację, że marihuana jest 5 razy bardziej toksyczna niż papierosy, znacząco zwiększa nie tylko ryzyko rozwoju przewlekłych chorób płuc czy raka płuc, ale także istnieje duże prawdopodobieństwo wystąpienia utrzymujących się stale wahań nastroju i aktywności w postaci łagodnych epizodów subdepresji, które występują zamiennie zwykle bez związku z wydarzeniami życiowymi.

Uważam, że powinien Pan skorzystać z psychoterapii raz jeszcze - tym razem u dobrego i doświadczonego psychologa. Ani psychoanalityczna, ani poznawczo-behawioralna tu egzaminu nie zdadzą.

Życzę odnalezienia dobrego specjalisty. Udzielam także konsultacji telefonicznych oraz pracuję przez Skype, jeżeli będzie czuł Pan taką potrzebę.

Pozdrawiam serdecznie!
Magdalena Nagrodzka
PSYCHOLOG KLINICZNY, PSYCHOTERAPEUTA, COCH
www.nagrodzkacoaching.pl

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty