Jak radzić sobie z napadami głodu?

Mam 3 pytania; 1. Jak radzić sobie z napadami jedzenia? 2. Jak pozbyć się straszliwego apetytu? 3. Jak można się mobilizować do odchudzania? Proszę o odpowiedź :) Dziękuję.
KOBIETA ponad rok temu

Kurczak w czerwonym curry z ryżem

Nie masz pomysłu na obiad? Zapomnij o schabowym z ziemniakami. Zainspiruj się naszym filmem. Zobacz, jak przyrządzić kurczaka w czerwonym curry z dodatkiem ryżu.

Witam,

na napady głodu najlepiej jest stosować regularne żywienie. Jesli Pani/Pana dzień jest  w miarę powtarzalny, to będzie łatwo wpasować w niego stałe pory posiłków; jeśli wstaje Pani/Pan o różnych porach i każdy dzień wygląda inaczej to tym bardziej należałoby próbować wdrożyć regularne posiłki. Organizm bardzo szybko przyzwyczaja się do stałych pór, aż się Pani/Pan zdziwi, jak można "regulować zegarek" na podstawie głodu :-)
Proponowałabym, by było 4-5 posiłków w ciągu dnia.  Śniadanie, obiad i kolacja mają być większymi posiłkami, natomiast drugie śniadanie i podwieczorek to skromne przekąski. Kolację jadamy na 3 godziny przed snem, to także zapobiegnie nocnemu buszowaniu po lodówce.
Przyczyną wilczych napadów głodu bywa nieprawidłowe podejście do odchudzania. Wstajemy z myślą o diecie, rezygnujemy ze śniadania, cały dzień jemu tyle co nic, za to na wieczór dopada nas głód i nie mamy wtedy żadnych hamulców.
Jeszcze raz podkreślam, że stałe pory posiłków i nie omijanie żadnego z nich prowadzi do wyrównanego poziomu cukru we krwi oraz ciągłego uczucia pełnego żołądka, które nie dopuszczą do napadów.
Ważne jest również to, że spożywając słodycze (cukry proste) oraz przetworzone produkty zbożowe takie jak białw pieczywo czy ryż (mało błonnika dającego uczucie sytości) i rozgotowane warzywa doprowadzamy do szybkiego podniesienia się cukru we krwi, ale i równie szybkiego spadku. Także wtedy szybko jesteśmy głodni i czujemy się osłabieni. U niektórych osób takie zjawisko pojawia się również po zjedzeniu owoców - warto wtedy łączyć je np. z jogurtem.
No i ważne jest także rozróżnianie głodu od apetytu na małe co nieco :-)

Jeśli chodzi o motywację - odchudzanie to Pani/Pana decyzja i to Pani/Pan wie, czemu chce to robić i jak się do tego przekonać. Prosze się zastanowić, co da Pani/Panu dieta - zdrowie, lepszy wygląd, lepsze samopoczucie, większą sprawność (np. możliwość odbywania długich wycieczek rowerowych czy kąpania się w stawie z przyjaciółmi bez poczucia wstydu), założenie ulubionej sukienki. Sprawdza się wizualizacja tych potrzeb (prosze poczuć wiatr i beztroskę, gdy ściga się Pani/Pan z przyjaciómi na rowerze)
Proszę założyć dzienniczek, w którym zwierzy się Pani/Pan z tych skrywanych potrzeb, wypisze swoje motywacje, a także będzie zapisywać swoje posiłki oraz aktywność fizyczną w ciągu dnia. Warto przeglądać takie wpisy i wyłapywać błędy (i oczywiście nie okłamywać samego siebie opuszczając niektóre przekąski...). Można pobawić się w wymyślanie motywacyjnych hasełek (np. czekolada - chwila przyjemności, a całe życie w biodrach..) lub poszukać wśród złotych myśli sławnych ludzi ("jedyne miejsce, gdzie sukces jest wcześniej niż wysiłek to słownik")
Może wytnie Pani/Pan zdjęcia wymarzonych sylwetek, ubrań jakie chciałaby Pani/Pan nosić, miejsc np. plaża? Prosze tylko pamiętać, że najbardziej mobilizuje realny i niewygórowany cel - nie ma co oczekiwać, że w tydzień stanie się Pani/Pan modelką/modelkem, zresztą PO CO?
Zawsze trzeba pamiętać o swoich zaletach i nawet w chwilach odstępstw od diety umieć sobie powiedzieć: nawaliłem, ale już wracam, nie pozwolę by jeden grzech przekreślił miesiąc pracy nad sobą.
Mobilizację daje również odchudzanie w grupie, jednak w chwili gdy np. jedna z koleżanek powiadomi o rezygancji z dzisiejszego treningu niech nie będzie to rozgrzeszeniem i dla nas! Tym bardziej zrealizujmy trening.

To były wskazówki dotyczące motywacji długofalowej. A co gdy motywacja potrzebna jest teraz i zaraz, gdyż mamy chwilę słabości?
Oglądamy film i chcemy coś pochrupać - nie każmy sobie zupełnie rezygnować ze znanych nam schematów, ale zastąpmy je czymś (przygotujmy popcorn bez tłuszczu, marchew, łodygi selera)
Mamy taką wielką ochotę zjeść drugi kawałek ciasta - uzgodnijmy ze sobą, że dopiero jak wrócimy do domu z joggingu, wycieczki rowerowej (jest szansa, że apetyt nam minie lub nie będziemy chcieli marnować treningu)
Ciągle coś róbmy, sprzątajmy, przestawiajmy rzeczy, umawiajmy się ze znajomymi... nie zostawajmy sami w domu ze swoim głodem i nudą, sięgamy wtedy  często po jedzenie pomimo braku głodu!

Powodzenia!
Urszula Bieniek

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty