Podwyższona temperatura i negatywny test - czy te objawy mogą świadczyć o ciąży?
Witam serdecznie,
ostatni okres miałam 9 stycznia, przypuszczam, że owulację miałam 24 stycznia, 22 i 24 stycznia kochałam się z chłopakiem bez zabezpieczenia. Dnia 27 stycznia strasznie bolało mnie podbrzusze tak jak na okres i miałam dziwne plamienie, tak jak by śluz płodny z krwią utrzymywał się 3 dni, ból brzucha trwał tak ok. 8 dni, w tej chwili od czasu do czasu odczuwam lekkie skurcze i ciągnięcie w jajnikach. Moje piersi stały się ciężkie strasznie mnie bolą i sutki bolały na początku, teraz swędzą.
Zauważyłam, że nam widoczne żyły na klatce piersiowej i piersiach, miesiączkę miałam dostać 8 lutego, ale nic na to nie wskazuje, żeby miała nadejść. Często badam szyjkę macicy i w tej chwili jest twardawa i dość wysoko, tak jakby chowała się w stronę pleców. Ale też pochwa jest rozpulchniona, bo mało tam miejsca. Temperaturę mierzyłam w ciągu dnia, nie o tej samej porze, i wynosi tak między 37,1- 37,6.
Miałam krwawienia co 2 tygodnie po badaniach wyszło, że to tarczyca. Dodam, że przyjmuję hormony na niedoczynność tarczycy, lekarz powiedział po badaniach, że mam słabą owulację i że te leki wyregulują miesiączki. Tak się stało, miesiączkę miałam regularnie co 30 dni. W tej chwili spóźnia się już 5 dni.
Dnia 10 lutego robiłam po południu test, wyszedł negatywny, dzisiaj popołudniu też robiłam i ten sam wynik. Już sama nie wiem, o co tu chodzi. Czy te objawy mogą świadczyć o ciąży?
Z niecierpliwością czekam na odpowiedź.
Pozdrawiam
