Psychoterapia grupowa - czy jest rozwiązaniem problemów nerwicowo-depresyjnych?

Witam. Od 29 grudnia 2010 roku, aż do chwili obecnej borykam się z objawami nerwicowymi, od 2-3 tygodni depresyjnymi. Na początku lęki były dość silne i występowały nagle, nie było to co prawda mocne pocenie się, strach przed śmiercią itp. jak wiele osób opisuje, ale uścisk w klatce piersiowej, mocne rozdrażnienie, bezsenność, napady lekkiej histerii (co się dzieje, co będzie dalej?!) strach przed chorobą psychiczną oraz szpitalem psychiatrycznym, brak apetytu, głodówka wręcz, suchość w ustach, spadek masy ciała - jednym słowem koszmar! Strach przed szpitalem psychiatrycznym i końcem wzmagał lęki i silny niepokój utrzymujący się cały czas. Przez pierwszy tydzień musiałem zwolnić się z pracy, ponieważ nie mogłem usiedzieć przed komputerem 8 godz. dziennie. W tym też czasie udałem się do lekarza rodzinnego, który przepisał mi Afobam. Nie brałem. Skierował mnie też do psychiatry, który przepisał mi Pramolan. Nie brałem. Stwierdziłem wytrzymam. Po tygodniu wróciłem, jednak na początku było ciężko wysiedzieć. Później w miarę upływu czasu niepokój malał i stawałem się z dnia na dzień "normalny". Coraz częściej miewałem dni, w których objawy już nie były odczuwalne. Inaczej mówiąc, gdyby ktoś mi wymazał z pamięci, że w ogóle taka sytuacja miała miejsce to bym nie odczuwał myśli, że gdzieś ten nie pokój się jeszcze czai. Po jakimś czasie, niepokój zaczął wracać, lekki wolnopłynący lęk w trakcie dnia. Po miesiącu udałem się do psychiatry, który jednocześnie jest psychoterapeutą - na moją prośbę, a nie sam od siebie przepisał mi Prozak (Fluo) i zalecił psychoterapię - raz w tygodniu - jestem po drugiej wizycie diagnostycznej, lecz mam wrażenie, że mój psychoterapeuta jest tylko nastawiony na branie kasy (co powoduje u mnie kolejny spadek nadziei). Przez ostatnie kilka dni silne objawy somatyczne i myśli powróciły. W pracy już od 3 tygodni, jak nie więcej zażywam Nervomix - doraźnie, jednego dnia w ogóle innego, np. 3 ampułki, czasem po 6-9 ampułek, do czasu pomagał. Jednak ostatnie kilka dni objawy się nasiliły znacznie, wczoraj cały dzień będąc w trasie samochodem wytrzymywałem aż do wieczora, kiedy spotkałem się z moją dziewczyną i pękłem, zacząłem się ostro żalić, dostałem lęku histerycznego, że trafię do szpitala, bo już dłużej nie wytrzymam, ciężko się opanować w takiej chwili. Czasami potrafię się skutecznie opanować i normalnie funkcjonować, a w inne dni dostaję silnych niepokojów, stresów, jakby ktoś trzymał i ściskał serce, szybsze tętno i nie mogę tego opanować. Wtedy też myślę, że jeżeli wszystkie sposoby na poprawę lub wyleczenie zawiodą, to jedynym wyjściem będzie samobójstwo. Co istotne - im dłużej się borykam z tymi zaburzeniami ( już 2 miesiące) i nie widzę poprawy, a wręcz czasem pogorszenie, tym bardziej popadam w panikę, co napędza we mnie fachowo nazywane "błędne koło" nerwicowe. Poza tym odczuwam braku sensu w życiu, nic mi się nie chce, przestaje mi na wielu sprawach kompletnie zależeć. Przede mną ostatni semestr uczelni, praca mgr, w pracy dużo obowiązków - mam wiele spraw, ale często nie widzę sensu w tym wszystkim. Nie widzę celu w życiu. Sądzę, że bardzo brakuje mi przekonania kogoś zaufanego, że z tego wyjdę i będzie wszystko ok. Brakuje mi wiary w swoje możliwości i wiary w siebie! Wiem, że muszę być silny i często jestem, walczę i nie pozwalam ulegać myślom, złym stanom, lękom, ale niestety raz wygrywam, raz przegrywam. Boję się, że za jakiś czas nie starczy mi sił na walkę. Wiem, że potrzebuje pomocy i chcę tą pomoc uzyskać, ale muszę komuś zaufać. W życiu kieruje się swoją drogą, jestem indywidualistą, bardzo wymagającym od siebie, od innych. Niestety opieram swój wizerunek na temat opinii innych osób, co czasem prowadzi do analiz swojego zachowania i cierpienia z tego powodu. Zawsze czułem, że jestem wyjątkowy - może i "lepszy" od innych, bardziej oryginalny, przez co w towarzystwie byłem odbierany jako pewny siebie człowiek który wie czego chce i wie jak działać, chciałem się czuć jako ktoś wyjątkowy. Tymczasem zauważyłem, że nie robię tego dla siebie, a dla innych, dzięki czemu sam czuje się dobrze. Zła opinia na mój temat mnie rozstraja. Przez ostatnie dwa miesiące analizuję siebie, swoje życie i otoczenie, czyli wszystko co mnie dotyczy bardzo dogłębnie i przez większość dnia. Czasem poprawi mi to nastrój, a czasem dochodzę do wniosków, które powodują, że znów popadam w lęki i niepokój. Znajduję w swoim charakterze dużo cech i popadam w panikę, że są to cechy albo przyzywczajenia złe, które są we mnie i nie mogę ich zmienić. Wtedy pogarsza mi się nastrój i sam się dobijam. Wiek 26 lat. Obecnie nie wiem, co robić dalej, zwolniłem się z pracy na tydzień, w końcu muszę się za "to" konkretnie zabrać i zacząć leczyć. Myślę nad psychoterapią grupową, bo na indywidualną mnie nie stać, boję się, że będzie to długa droga... jakie są rokowania w moim przypadku?

MĘŻCZYZNA ponad rok temu

Skuteczność terapii grupowych

Witam!

Myślę, że pytanie dotyczące rokowań powinien zadać Pan swojemu terapeucie, ponieważ trudno za pomocą Internetu odpowiedzieć na Pana pytania. Do Pana należy decyzja o rodzaju terapii, proszę jednak odpowiedzieć sobie na pytanie, czy terapia grupowa nie jest wymówką przed tym, aby nie koncentrować się na sobie. Terapia indywidualna skupia się tylko i wyłącznie na Panu, ma Pan możliwość ciągłego konfrontowania swoich lęków. Ważne jest również, aby zdecydował się Pan na leczenie farmakologiczne, ponieważ w tym momencie obawa przed nieporadzeniem sobie nasila lęki, a leki mogą Panu tylko pomóc.
Pozdrawiam

0
 Magdalena Pikulska
Magdalena Pikulska

Umysł Intelektualny i Umysł Emocjonalny.
Umysł Intelektualny, rozsądny zawsze opiera się na podstawie właściwej oceny sytuacji, dlatego kiedy operujemy na parametrach tegoż umysłu, generalnie wszystko jest w porządku w naszym życiu. Jesteśmy zadowoleni, szczęsliwi i pewni siebie!
A to głównie za sprawą rozmaitych neuroprzekaźników i naszych naturalnych chemikaliów, które wydzielają się podczas wykonywania określonych czynności. Tj. Pozytywne akcje-działania, Pozytywne interakcje-współpraca, oraz przede wszystkim, pozytywne myślenie.
Kiedy utrzymujemy się na tych trzech, pozytywnych parametrach, tworzymy wzory w mózgu, które z kolei, pomagają nam utrzymać stały przepływ Serotoniny-hormonu szczęścia. Jest ona najbardziej istotna w utrzymaniu zdrowia i równowagi psychicznej.
Poza Serotoniną wyróżniamy również Dopaminę i Noradrenalinę, odpowiedzialne za stany automotywacji i samozadowolenia( ulga po ciężkiej pracy, zadowolenie kiedy ktoś pochwali nas za dobrze wykonaną pracę, zadowolenie z siebie i swoich osiągów etc.etc.)
Mówiąc więcej, nasz Intelektualny Umysł, jest rozsądny, szczęśliwy i pewny siebie dlatego, że zasilany jest pozytywnymi chemikaliami.
Mamy jednak rownież Umysł Emocjonalny-primitywny, który głównie porozumiewa się i funkcjonuje w oparciu o emocje i primitywne wzorce zachowań. W centralnej i najbardziej wpływowej części tego Umysłu, znajduje się Amygdala, jest odpowiedzialna za nasze reakcje "uciekaj lub walcz" ( w sytuacji zagrożenia, lub nowego,nieznanego nam doświadczenia, to ona decyduje o tym w jaki sposób reagujemy).
Połączona jest z dwoma równie prymitywnymi częściami naszego mózgu: Hipokampus, ktory przechowuje wszystkie nasze prymitywne doświadczenia jak i wzorce nieodpowiednich zachowań i Hipotalamus, który reguluje reakcje chemiczne, zarówno w ciele jak i w Mózgu.
Jest to bardzo prymitywny umysł zwany "Systemem Limbicznym", szczóry mają System Limbiczny o tej samej budowie(dlatego większość badań z zakresu psycho-neuro-nauki, wykonywanych jest na tych właśnie stworzeniach)
Teraz, kiedy operujemy na tych negatywnych-emocjonalnych, parametrach umysłu, zwykle ukazuje się to stresem, depresją, lękami, złością, czy nawet nerwicą.
To także bardzo obsesyjny umysł, lubiący powracać do naszych wcześniejszych wzorców zachowań ( często są to błędnie zapisane wzorce), tz.Np., jeżeli wczoraj upewnialiśmy się czy jesteśmy w zagrożeniu, on dziś zachęci nas do tego samego. Jest też czujny, i bardzo dobrze,ponieważ dobrze jest pozostać uważnym,kiedy sytuacja tego wymaga.
Niestety ten umysl nie jest intelektualny-rozsądny i nie opiera się na analitycznych faktach, jak czyni to umysł intelektualny, co często powoduje, w mniejszym lub większym stopniu, kryzysy życiowe, a nawet prowadzi do poważnych powikłań podłoża psychicznego ( depresja, lęki, złość i ogólne niezadowolenie to najczęstrze obiawy). Przyczyną tych stanow jest nadmierna produkcja Adrenaliny i Kortyzolu, hormonów stresu i zapobiegających odczuwanie bólu
Reasumując: Chcąc czuć się szczęśliwym, zmotywowanym i pewnym siebie, trzeba nam operować na pozytywnych parametrach Umysłu Intelektualnego, który zawsze ma rozwiązanie i odpowiedź. I aby tego dokonać należy stosować się do zasad Natury, która nagradza nas za: pozytywne akcje, pozytywne interakcje oraz pozytywne myślenie.

www.franksolutions.co.uk

redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty