Wszystko jest mi obojętne - czy to choroba?

Witam, jestem kobietą i mam 18 lat. Mój problem wygląda następująco: jestem człowiekiem, który nie ufa ludziom, jednak się do nich szybko przywiązuje. Zawsze uważałam, że w domu nie ma dla mnie zbyt wiele miłości i jakimś cudem udało mi się stworzyć "mój świat" w którym pozbyłam się potrzeby miłości od innych (potrzeba co prawda była, ale głęboko ukryta) oraz innych 'słabości'. Nauczyłam się, jak być twardą dziewczynką... Tyle, że przy tym wyzbyłam się wielu cech... przykładowo takich jak uczucie przyjemności... Teraz jest tylko obojętność... Wszystko, co mnie otacza, jest mi obojętne... Czy można jakoś wrócić do stanu pierwotnego? Tego zanim nauczyłam się, jak być obojętną..? Wiem, że brzmi to co najmniej dziwnie, ale problem jest poważny...

KOBIETA, 18 LAT ponad rok temu

Rozwój intelektualny dziecka autystycznego

Autyzm to dziecięce zaburzenie rozwojowe. Częściej występuje u chłopców niż u dziewczynek. Sprawdź, co jeszcze warto wiedzieć na temat autyzmu. Obejrzyj film i dowiedz się więcej o rozwoju intelektualnym dziecka z autyzmem.

Mgr Kamila Drozd Psycholog
80 poziom zaufania

Witam!

Rzeczywiście Pani problem jest poważny. Obojetność świadczy o apatii, czyli zmniejszeniu lub braku wrażliwości na emocje. Niejednokrotnie obserwuje się wówczas także zniesienie zainteresowań, unikanie kontaktów interpersonalnych, stronienie od ludzi i, wspomniny przez Panią, zanik odczuwania przyjemności, który fachowo określa się mianem anhedonii. Powyższy zestaw objawów często świadczy o depresji lub zaburzeniach nerwicowych.

Antoni Czechow, rosyjski pisarz, mówił, że "obojetność to paraliż duszy, to przedwczesna śmierć" i tak naprawdę świadczy o bezsilności człowieka, a nie o tym, że jest się "twardą dziewczynką", jak Pani to określa. Obojętność może być rodzajem maski, która uwiera i jest niewygodna. Tak naprawdę każdy z nas potrzebuje innych do dojrzałego życia. Apatia, anhedonia, brak motywacji i przygnębienie, a z drugiej strony chęć kontaktu z ludźmi, mimo braku zaufania do nich, świadczą o sprzecznych dążeniach. Zgeneralizowana utrata radości życia może wynikać z nerwicy, która zasadza się na nierozwiązanych i nieuświadomionych konfliktach wewnętrznych między potrzebami a obowiązkami, między pragnieniami a normami społecznymi albo z braku opieki ze strony rodziców w okresie dzieciństwa.

Myślę, że najlepszym sposobem uporania się z ową "obojetnością" byłoby spotkanie z psychoterapeutą. Zastosowanie terapii poznawczo-behawioralnej umożliwiłoby odkrycie i zrozumienie mechanizu Pani zachowania oraz rozwiązanie konfliktów wewnętrznych. Radzę udać się do poradni zdrowia psychicznego.

Pozdrawiam i życzę powodzenia w odzyskiwaniu optymizmu życia

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty