16-letni chłopak ranny w bombardowaniu trafił do szpitala wojskowego w Krakowie. "Przerażające obrażenia"
Do polskich szpitali przybywa coraz więcej Ukraińców rannych podczas wojny. Takich jak 16-latek, który ledwo przeżył bombardowanie Mariupola. Przez miesiąc transport do Polski był niemożliwy ze względu na to, że Rosjanie blokują nawet tunele humanitarne. Dopiero teraz nastolatka cudem udało się przetransportować do szpitala wojskowego w Krakowie.
1. Rosjanie nie mają litości nawet dla dzieci. "Bestialstwo"
Anestezjolog prof. Wojciech Szczeklik opisuje w mediach społecznościowych przypadek rannego chłopca, który trafił do szpitala wojskowego w Krakowie z "przerażającymi obrażeniami". 16-letni Ukrainiec został ranny podczas bombardowania Mariupola prawie miesiąc temu, ale mimo bardzo ciężkiego stanu chłopca, wcześniej jego transport nie był możliwy.
"Przez miesiąc niemożliwy transport do Polski (blokowane tunele humanitarne). Wreszcie się udało, podróż trwała 30 h. Bestialstwo!" - pisze w mediach społecznościowych prof. dr hab. med. Wojciech Szczeklik, specjalista internista, anestezjolog, intesywista oraz immunolog kliniczny, kierownik Kliniki Intensywnej Terapii i Anestezjologii 5 Wojskowego Szpitala Klinicznego z Polikliniką w Krakowie.
Trafił do nas 16-letni chłopak, ofiara bombardowania Mariupola sprzed prawie miesiąca.
— Wojciech Szczeklik (@wszczeklik) April 5, 2022
Przerażające obrażenia zaopatrzone doraźnie na miejscu, sepsa.
Przez miesiąc niemożliwy transport do Polski (blokowane tunele humanitarne).
Wreszcie się udało, podróż trwała 30h.
Bestwialstwo!
2. Lekarze z Lublina uratowali wzrok mamie bliźniąt
Nikt nie ma wątpliwości, że takich pacjentów będzie coraz więcej. Kilka dni temu okuliści z Lublina uratowali wzrok kobiecie, która została ranna podczas wybuchu bomby w Ukrainie. Olena razem z dwoma pięcioletnimi synami została przetransportowana do Polski ze szpitale we Lwowie. Cała trójka została poraniona przez odłamki szkła.
- Przybyli z piekła – mówił w wywiadzie dla BBC prof. Robert Rejdak, kierownik Kliniki Ogólnej i Dziecięcej Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. - Mama kompletnie nie widziała, mogła tylko dotknąć swoich dzieci. Dzieci były tak głodne i zmęczone, kiedy przybyły do nas, że na początku tylko jadły, spały i płakały.
Mama jest już po operacji i szybko wraca do sił, teraz trwa walka o wzrok bliźniąt. Lekarze przewidują, że każdego z nich czekają jeszcze co najmniej dwie operacje.
- To była ostatnia chwila na rozpoczęcie leczenia. Minęło już siedem dni od wypadku, a przy urazie oka kluczowy jest czas - podkreśla prof. Robert Rejdak.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.