Trwa ładowanie...

Alkohol i słońce to fatalny duet. "Zmiany w organizmie nie do odwrócenia"

 Katarzyna Prus
13.08.2024 18:29
Alkohol i słońce to fatalny duet już od pierwszych minut
Alkohol i słońce to fatalny duet już od pierwszych minut (Getty Images)

Picie alkoholu w upalne dni może mieć tragiczne skutki. Nie dość, że szybciej się upijamy, to zwiększamy ryzyko odwodnienia i przegrzania organizmu. - Możemy nawet nie zauważyć, że z naszym organizmem dzieje się coś złego. Zdarza się, że to kwestia jednego drinka - ostrzega dr n. med. internista i kardiolog Beata Poprawa.

spis treści

1. W upale szybciej się upijamy

Długi weekend zbliża się wielkimi krokami. Wystarczy wziąć urlop w piątek, by cieszyć się aż czterema wolnymi dniami. Takie okoliczności niewątpliwie sprzyjają imprezom i spotkaniom towarzyskim. Tym bardziej że w niektórych częściach Polski szykuje się prawdziwie upalne lato z temperaturą sięgającą nawet 32 stopni Celsjusza.

Niestety wielu Polaków nie wyobraża sobie relaksu bez alkoholu, lekceważąc fakt, że w połączeniu z upałem może stworzyć zabójczy duet. Zamiast cieszyć się przerwą w pracy, możemy sobie poważnie zaszkodzić. Dlaczego? Im jest cieplej, tym szybciej upijamy. Popijając zimne piwko czy kolorowego drinka w pełnym słońcu możemy przekroczyć granicę, nawet tego nie zauważając.

- Alkohol i upał to bardzo groźne połączenie, przez efekt upojenia, możemy nawet nie zauważyć, że z naszym organizmem dzieje się coś złego. Tymczasem zmiany mogą być nie do odwrócenia - ostrzega w rozmowie z WP abcZdrowie internista i kardiolog dr n. med. Beata Poprawa.

Zobacz film: "Dr Posobkiewicz mówi, jak korzystać z akwenów wodnych podczas upałów"
Alkohol w połączeniu z upałem może być zabójczy
Alkohol w połączeniu z upałem może być zabójczy (Getty Images)

Wysoka temperatura już od pierwszych minut "pomaga" procentom w zgubnym działaniu na nasz organizm. - Pod wpływem wysokiej temperatury dochodzi do rozszerzenia naczyń krwionośnych, krew szybciej krąży, więc alkohol szybciej się wchłania i dociera do centralnego układu nerwowego, który odpowiada za efekt upojenia - tłumaczy lekarka. I podkreśla, że do takich zmian może dojść błyskawicznie.

- To wcale nie musi być cały dzień spędzony w pełnym słońcu i duże dawki alkoholu. Zdarza się, że to kwestia jednego drinka lub dwóch. Jeśli będzie tam mocniejszy alkohol, to możemy być upojeni, zanim minie godzina - zwraca uwagę kardiolog.

Potwierdzają to wyniki badania opublikowane niedawno na łamach "Globalization and Health". Naukowcy z meksykańskiego Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego przeanalizowali wyniki ankiety przeprowadzonej z udziałem ponad 10 tys. dorosłych mieszkańców miast Meksyku.

Okazało się, że przy wzroście średniej rocznej temperatury o 1 stopień Celsjusza amatorzy piwa upijali się o 0,9 proc. częściej, koktajli alkoholowych - o 3 proc. częściej, a fani wina i mocnych alkoholi – o ok. 5 proc. częściej.

Dr Poprawa zwraca uwagę, że dużo zależy też od tego, czy byliśmy dobrze nawodnieni i czy piliśmy wodę w trakcie picia alkoholu. Woda rozcieńcza alkohol, osłabiając jego moc.

- Bardzo często zapominamy jednak o nawadnianiu, przez co działanie alkoholu jest szybsze i bardziej gwałtowne - zaznacza lekarka.

2. Odwodnienie może być zabójcze

Alkohol potęguje efekt odwodnienia, na który i tak jesteśmy narażeni, bo w upalne dni bardziej się pocimy, więc podwójnie powinniśmy dbać o uzupełnianie płynów.

Gdy żar leje się z nieba, najlepszym wyborem będzie woda, bo soki i gazowane napoje mogą jeszcze pogorszyć sytuację.

- Picie słodzonych napojów może być bardzo złudne, zwłaszcza jeśli łączymy je z alkoholem, sięgając po kolorowe drinki. Pamiętajmy, że glukoza "zbiera" wodę, więc możemy się odwodnić jeszcze szybciej. Z kolei gazowane napoje, a także musujące alkohole szybciej przekraczają barierę krew-mózg i tym samym ułatwiają wchłanianie się alkoholu - wyjaśnia dr Poprawa.

W upalne dni lepiej więc tez zrezygnować z piwa bezalkoholowego czy piw smakowych o niskiej zawartości alkoholu, bo to także bomba cukru.

Odwodnienie wpływa na rozregulowanie gospodarki wodno-elektrolitowej, która jest niezbędna do prawidłowego funkcjonowania organizmu.

- Zaburzenie tej równowagi na zasadzie efektu domina prowadzi do bardzo groźnych następstw. Przy niedoborze płynów może dojść do istotnego spadku ciśnienia, co w konsekwencji może doprowadzić do utraty przytomności, a nawet śmierci, zwłaszcza u osób, które już mają problemy kardiologiczne - ostrzega lekarka.

- Odwodnienie prowadzi także do zwiększenia gęstości krwi, przez co rośnie ryzyko groźnych dla życia zatorów. Jeśli do zatoru dojdzie w tętnicy transportującej krew do mózgu, może dojść do udaru mózgu. Ale to nie jedyne zagrożenie. U mojego znajomego, który odwodnił się w czasie wyprawy w góry, doszło do zatoru tętnicy siatkówki i utraty wzroku w tym oku - wskazuje lekarka.

Dr Poprawa ostrzega też, że odwodnienie zaburza też pracę nerek.

- W efekcie może dojść na przykład do bardzo niebezpiecznej kumulacji leków, szczególnie u osób, które przyjmują je na stałe. Organizm nie jest ich w stanie wydalać, a chory przyjmuje kolejne dawki, co może prowadzić do niebezpiecznych skutków ubocznych i nasilenia ich działania - wyjaśnia dr Poprawa.

3. Od przegrzania do "suchego" utonięcia

W ciągu kilku godzin spędzonych w upale może dojść także do przegrzania organizmu, czyli stanu, w którym traci on naturalną zdolność do schładzania się, a to może zagrażać nawet życiu.

- Jeśli dodamy do tego alkohol, jeszcze to przyspieszymy. Alkohol zaburza termoregulację organizmu, czego konsekwencją jest udar cieplny, który z kolei zwiększa ryzyko udaru mózgu. Ponadto sprzyjamy poparzeniom słonecznym. Z jednej strony alkohol uwrażliwia skórę na takie reakcje, a z drugiej zaburza zdolność do prawidłowej oceny sytuacji i możemy nawet nie czuć, że powinniśmy już zejść ze słońca - dodaje ekspertka.

Zaburzenie oceny sytuacji widać także w policyjnych statystykach dotyczących utonięć, bo po alkoholu ludzie są skłonni do bardziej ryzykownych zachowań i wchodzą do wody, mimo że mogą nie być stanie pływać. Ok. 30 proc. takich wypadków dotyczy osób, które piły wcześniej alkohol.

- Pamiętajmy też o niebezpiecznym zjawisku "suchego" utonięcia. Jeśli przegrzani po alkoholu wchodzimy do zimnej wody, narażamy się na gwałtowny skurcz mięśni, w tym krtani, który uniemożliwia dostanie się wody do płuc. Do zachłyśnięcia się wodą i uduszenia może więc dojść z opóźnieniem, nawet kilka godzin po takiej kąpieli - ostrzega lekarka.

- Jeśli już chcemy napić się alkoholu, to nie przesadzajmy z ilością, zrezygnujmy z mocnych trunków, cały czas pijmy też wodę. Zrezygnujmy z picia w pełnym słońcu i zaczekajmy do wieczora, kiedy jest chłodniej. Pamiętajmy też o jedzeniu, które neutralizuje do pewnego stopnia działanie alkoholu - podsumowuje dr Poprawa.

Katarzyna Prus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze