Trwa ładowanie...

Arsen groźny dla organizmu. Specjaliści zalecają na wszelki wypadek unikać niektórych produktów

Avatar placeholder
15.11.2019 21:26
Odkrycie polskich naukowców daje nadzieję pacjentkom
Odkrycie polskich naukowców daje nadzieję pacjentkom (Materiały własne)

Choć arsen jest jednym z mikroelementów, to naukowcy zauważyli, że jego związki mogą mieć negatywny wpływ na organizm. Ostatnie badania polskich lekarzy mogą być przełomem w rozumieniu tego, jak działa na organizm.

Obejrzyj wideo i zobacz, co gwiazdy mówiły podczas Konferencji Fundacji Kwiat Kobiecości

Zobacz film: "Konferencja Fundacji Kwiat Kobiecości"

1. Rakotwórczy arsen

W trakcie V Konferencji Profilaktyka Jajnika zorganizowanej przez ogólnopolską organizację na rzecz walki z rakiem szyjki macicy "Kwiat Kobiecości", zostały przedstawione najnowsze badania dotyczące przyczyn zachorowań na raka jajnika.

Profesor Jan Lubiński przedstawił gościom wyniki badań swojego zespołu dotyczące wpływu metali ciężkich na organizm kobiety.

Okazuje się, że wraz ze wzrostem stężenia metali we krwi, rośnie ryzyko zachorowania na raka jajnika.

W badanej grupie przy niskich stężeniach ryzyko spadało niemal dziesięciokrotnie.

Wśród pierwiastków odpowiedzialnych za zwiększone ryzyko zachorowania na choroby nowotorowe polscy naukowcy wymieniają przede wszystkim arsen, ale również kadm, ołów i rtęć.

Naukowcy ostrzegają, że zwłaszcza arsen może mieć wpływ na powstawanie komórek nowotworowych i przyczynia się m.in. do rozwoju raka jajnika.

2. Arsen w diecie

- Obecnie WHO uważa, że nie ma czegoś takiego jak bezpieczna dawka arsenu dla człowieka – mówi w rozmowie z WP abcZdrowie Wojciech Marciniak z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie.

- Arsen zaburza metabolizm komórek człowieka. Chociaż tak naprawdę, by kontrolować jego poziom w organizmie, wystarczy pilnować codziennej diety. Jeśli chodzi o wodę pitną, to są unijne i krajowe dyrektywy normujące stężenie arsenu w wodzie. Dużo arsenu znajdziemy też w rybach morskich i glonach stosowanych np. do sushi. Kontrolując swoją dietę tak, by uniknąć arsenu, powrócimy do bezpiecznego poziomu tego półmetalu w organizmie już po trzech dniach - dodaje ekspert.

Dietetyk Kinga Głaszewska zwraca uwagę na to, że głównym źródłem arsenu w organizmie człowieka jest ryż, owoce i warzywa hodowane w nieodpowiedni sposób, ale również ryby morskie w tym najbardziej skażony jest tuńczyk.

- Nie tylko arsen, ale też ołów, kadm - one wszystkie są w ryżu. Co ciekawe, więcej ich jest w ryżu brązowym, który do tej pory był postrzegany jako ta zdrowsza alternatywa. Ma więcej błonnika, ponieważ jest mniej oczyszczony, ale przez to zawiera właśnie więcej metali ciężkich - wyjaśnia Głaszewska.

Dietetyk radzi, by zmienić swoje nawyki konsumenckie. Wtedy skuteczniej będziemy ograniczać wpływ niechcianych pierwiastków na nasz organizm.

- Nawet marchewka ma dużo metali ciężkich, bo to jest warzywo korzeniowe, a wszystkie takie warzywa mogą zawierać dużo metali ciężkich. Ważne, by nie kupować warzyw w miejscach, które sprzedawane są masowo. Lepiej wybrać jednego dostawcę z jakiegoś małego bazarku, u którego istnieje większe prawdopodobieństwo, że nie zanieczyszczał upraw. W większości wypadków nie mamy możliwości zweryfikowania, czy dany kalafior jest zanieczyszczony, czy nie. Dlatego lepiej kupować warzywa z kilku źródeł.

Dietetyk zauważa, że są grupy produktów, które wydają się być bezpieczniejsze. Na przykład producenci żywności dla dzieci zastrzegają, że ich produkty są badane ze szczególną starannością. W przypadku produktów zawierających ryż należy przemyśleć zastąpienie ich innymi zbożami.

- Na pewno należy się zastanowić nad produktami, które są dedykowane dzieciom. Popularne są na przykład kleiki ryżowe, bo one są łatwo przyswajalne. Ale nie mamy pewności, skąd pochodzi taki ryż. Nie trzeba przy tym rezygnować z takich posiłków. Zamiast ryżu można taki kleik zrobić samemu z kaszy jaglanej, z samopszy, z płaskurki. Taki posiłek nadal będzie lekkostrawny, a znacznie bardziej bezpieczny – mówi Kinga Głaszewska.

Róża Derkacz, technik laboratoryjny z Read-Gene S.A., zaznacza, że te badania potrzebują potwierdzenia.

- Nie znamy dokładnie mechanizmu, w jaki arsen szkodzi ludziom. Wiemy tylko, że tak się dzieje. W rybach słonowodnych, albo w warzywach skażonych arsenem, występuje on w związku nazywanym arsenobetainą. Organizm nie jest w stanie sobie poradzić z tym związkiem chemicznym. On podwyższa nam stężenie arsenu do 72 godzin. Po trzech dniach stężenie wraca do optymalnego poziomu. Arsen wydalany jest częściowo w moczu. We krwi zostają inne związki arsenu – na przykład arsenocukry, czy arsenolipidy. Prawdopodobnie, jeśli w diecie arsen występuje regularnie, może to mieć negatywne skutki dla organizmu. By to stwierdzić w 100 procentach potrzebne są jeszcze dodatkowe badania.

Nie wiadomo jeszcze, w jaki sposób naukowcy chcą potwierdzić swoją hipotezę, ani kiedy rozpoczną się dodatkowe badania.

Ich wyniki mogą być dużym przełomem w medycynie. W Polsce na raka jajnika każdego roku zapada 3500 kobiet.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze