"Chcę chronić swoją rodzinę". Pielęgniarka zaszczepiła się przeciwko COVID-19
- Chcę chronić swoją rodzinę przed COVID-19. Ona jest dla mnie najważniejsza - mówi Iwona Głos, która jest już po pierwszej dawce szczepionki przeciwko koronawirusowi. Matka trójki dzieci, w tym niepełnosprawnego chłopca, jest pielęgniarką. W szpitalu pracuje z pacjentami, którzy walczą o życie z wirusem odpowiedzialnym za pandemię.
1. Szczepionka przeciwko COVID-19 - procedury
Iwona Głos jest pielęgniarką, pracuje na Oddziale Intensywnej Terapii i Anestezjologii w Szpitalu Medicam w Gryficach. Kobieta zaznacza, że procedura przed i po podaniu szczepionki przeciw SARS-CoV-2 (opracowanej przez firmę Pfizer i BioNTech) jest nieskomplikowana.
Pierwszy krok w punkcie szczepień to wypełnienie kwestionariusza, który zawiera proste pytania, np. o stan zdrowia, choroby przewlekłe, uczulenia czy niepożądane reakcje po innych szczepionkach. Następnie lekarz przeprowadza badanie fizykalne i wywiad medyczny. Pacjent otrzymuje informacje o tym, jakie dolegliwości mogą wystąpić po szczepieniu przeciwko COVID-19 (np. ból i zaczerwienienie skóry w miejscu wkłucia, zmęczenie, ból głowy, mięśni i stawów, dreszcze czy gorączka).
- Jeżeli nie ma żadnych przeciwwskazań, (wśród nich wymienia się np. nadwrażliwość na substancję czynną lub którąkolwiek substancję pomocniczą szczepionki, ciążę, ostrą infekcję, chorobę przebiegającą z gorączką - red.), jesteśmy gotowi do szczepienia. Samo szczepienie to zwykle wstrzyknięcie leku cienką igłą. W moim odczuciu niebolesne - mówi w rozmowie z WP abcZdrowie Iwona Głos.
Po szczepieniu pacjent otrzymuje ulotkę z informacjami, m.in.: o szczepionce i możliwych działaniach niepożądanych. Zgodnie z procedurami konieczne jest, aby pozostał na terenie przychodni przez 15-30 min w celu obserwacji w kierunku ewentualnego wstrząsu anafilaktycznego.
2. Dolegliwości po szczepieniu na COVID-19
Pierwszą dawkę szczepionki przeciwko COVID-19 pani Iwona przyjęła 4 stycznia 2021 r. Po szczepieniu czuła się dobrze (i psychicznie, i fizycznie). Do końca dnia funkcjonowała zupełnie normalnie.
- Moje samopoczucie było bardzo dobre. Wróciłam do domu i dalej dzień wyglądał tak jak zwykle. Odczuwałam jedynie dyskomfort w miejscu wstrzyknięcia leku. Na ramieniu pojawił się niewielki obrzęk, któremu towarzyszył ból porównywalny z ukąszeniem komara. Z jedną różnicą: ten nie swędział - opisuje pani Iwona.
Drugą dawkę szczepionki przeciwko koronawirusowi kobieta przyjmie 25 stycznia.
- Uważam, że podjęłam słuszną decyzję o zaszczepieniu się. Nie obawiam się skutków. Bardziej boję się zakażenia COVID-19. Koronawirus niesie za sobą o wiele poważniejsze powikłania, nawet jeżeli przechorujemy go łagodnie - przestrzega Iwona Głos.
3. DDM i szczepienia mogą zahamować wirusa
Kobieta stosuje się do obostrzeń wprowadzanych przez Ministerstwo Zdrowia. Zachowuje ostrożność w Samodzielnym Publicznym Zespole Zakładów Opieki Zdrowotnej w Gryficach, gdzie pracuje z osobami zakażonymi COVID-19, i w innych miejscach publicznych.
- Na szczęście w pracy mamy zapewnione niezbędne środki ochrony. Natomiast na co dzień przestrzegam zasady DDM, czyli dystans, dezynfekcja i maseczka - mówi pani Iwona.
Kobieta zdecydowała się na szczepienie, ponieważ wie, jakie konsekwencje dla zdrowia i życia może mieć zakażenie koronawirusem.
- Pracując na Oddziale Intensywnej Terapii i Anestezjologii, widzę na co dzień, jak pacjenci w ciężkim stanie z zespołem ostrej niewydolności oddechowej (ARDS), którą powoduje COVID-19, przegrywają walkę z tą chorobą. Często dzieje się tak, mimo działań najlepszego zespołu terapeutycznego i wykorzystania najlepszego sprzętu - tłumaczy pielęgniarka.
- Dzięki szczepionce w trakcie dyżurów w szpitalu czuję się bezpieczniej. Praca z osobami zakażonymi wiąże się z ogromnym ryzykiem zakażenia. Niestety niejeden z moich współpracowników już się o tym przekonał - dodaje pracownica ochrony zdrowia.
Pani Iwona zaznacza, że jej pacjentami są również osoby młode, które nierzadko nie przestrzegają obostrzeń. Przekonane, że przejdą COVID-19 bezobjawowo, trafiają do szpitala w ciężkim stanie.
- Moim życzeniem jest, aby młodzież nie bagatelizowała zagrożenia i stosowała się do restrykcji. Zawsze trzeba pamiętać o tym, że nawet jeśli młoda osoba przejdzie COVID-19 łagodnie, może zarazić mamę, tatę, babcię czy ciocię, którzy nie będą mieć tyle szczęścia. W ich przypadku zakażenie może skończyć się tragicznie - apeluje pielęgniarka.
4. "Chcę chronić swoją rodzinę"
W przypadku Iwony Głos motywację do szczepienia stanowiło nie tylko ryzyko zawodowe, świadomość skutków zakażenia COVID-19 i obawa o własne zdrowie. Przede wszystkim ta decyzja była podyktowana troską o bliskich.
- Zdecydowałam się zaszczepić głównie dlatego, że chcę chronić swoją rodzinę przed COVID-19. Ona jest dla mnie najważniejsza - podkreśla kobieta.
Iwona Głos jest matką trójki dzieci, w tym bliźniaków urodzonych w 30. tygodniu ciąży. Jeden z wcześniaków to dziecko niepełnosprawne. Mateuszek jest rehabilitowany od 3. miesiąca życia z powodu wodogłowia pokrwotocznego. Kiedy miał 10 miesięcy, lekarze stwierdzili u niego mózgowe porażenie dziecięce, które objawia się obustronnym niedowładem połowiczym. Stan zdrowia 2-latka wymaga pomocy w zaspokajaniu podstawowych potrzeb życiowych i ciągłej wielospecjalistycznej rehabilitacji, wsparcia wykwalifikowanych lekarzy i terapeutów, co wiąże się z wysokimi kosztami. Chłopiec jest podopiecznym Fundacji "Serca dla Maluszka".
- Niech ludzie szczepią się przeciwko COVID-19, a wrócimy do normalności. Powróci dostęp do specjalistów i możliwość kontynuowania leczenia - mówi pani Iwona i dodaje, że wielu rodziców ma problem z zachowaniem ciągłości procesu rehabilitacji niepełnosprawnych dzieci. Ośrodki rehabilitacyjne wstrzymują działalność, a pociechy zostają bez wsparcia terapeutów i ćwiczeń, które mają pomóc w zdobyciu sprawności.
Iwona Głos nie chorowała na COVID-19. Ma nadzieję, że dzięki szczepieniu nigdy to nie nastąpi.
- To, w jaki sposób przechorujemy COVID-19, jest jedną wielką loterią i niewiadomą. Nie chcę przekonać się, jak mogłoby to wyglądać w moim przypadku lub kogokolwiek z mojej rodziny - przyznaje pani Iwona.
5. Pielęgniarka apeluje do młodych
Pojawienie się szczepionki przeciwko COVID-19 sprawiło, że uaktywnił się ruch antyszczepionkowy. Grupa podważa działania naukowców zmierzające do zakończenia pandemii. Iwona Głos żywi nadzieję, że Polacy, podejmując decyzję w sprawie szczepienia, będą polegać na dowodach naukowych (badania nad szczepionką mRNA prowadzone są od lat 90.).
- Mam nadzieję, że społeczeństwo będzie chciało jak najszybciej zakończyć kryzys i w kwestii szczepionki zaufa poważnym autorytetom medycznym. Moim zdaniem wyjście z niego jest tylko jedno. To szczepienie. Inaczej zgodzimy się na kolejne lata kryzysu, niepewności i niepokoju o swoje zdrowie i życie - przekonuje pielęgniarka.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.