Trwa ładowanie...

Coraz więcej wydajemy na dietę bezglutenową! (WIDEO)

Avatar placeholder
07.03.2019 13:46

Ponad 100 milionów złotych wydadzą w tym roku Polacy na produkty bezglutenowe. Większość z nich prawdopodobnie wyrzuci pieniądze w błoto.

-Gluten szkodzi osobom, które mają chorobę trzewną, czyli osobom, które mają jak gdyby taką silną alergię na ten gluten.

-A ile jest takich osób?

-W Polsce no można powiedzieć, że występuje z częstotliwością raz na sto, raz na pięćdziesiąt tysięcy. Dietę bezglutenową stosuje jednak dużo więcej osób. Moda na nią zaczęła się od badań australijskiego profesora Petera Gibsona. Z jego badań wynikało, że to białko zawarte w zbożach szkodzi. Kilka lat później badania powtórzył, swoją teorię odwołał, ale bezglutenowa mania pozostała.

-Z jednej strony mówi się ludziom: to nie twoja wina, że jesteś chory, że jesteś gruby, że masz problem ze zdrowiem.

-To wina tego złego glutenu.

-To jest wina właśnie czegoś, kogoś, tak? Zawsze łatwiej ludziom to w ten sposób wytłumaczyć, bo ludzie lubią proste rozwiązanie, proste recepty.

-Na dodatek często te recepty podpowiadają im gwiazdy, które w mediach opowiadają o cudownych właściwościach bezglutenowej diety.

Pani Małgorzata sama nie toleruje pszenicy, więc kilka lat temu otworzyła bezglutenowy sklep. Na modzie zrobiła spory biznes.

-Bardzo widzimy taki duży wzrost to ilość klientów wzrasta z każdym dniem.

-Co to znaczy duży wzrost?

-Ilość chlebów sprzedawanych w pierwszych miesiącach dziennie to 10 bochenków, w tej chwili to 200-300 bochenków. To pokazuje ten wzrost.

-Dane firmy badawczej Euromonitor wskazują, że rynek bezglutenowy niemal nieustannie rośnie i już za rok przekroczy 120 milionów złotych. Produkty bezglutenowe zaczęły pojawiać się już nie tylko w specjalistycznych sklepach, ale także w super- i hipermarketach.

-I rzeczywiście wiele firm korzysta z tej mody, dostosowując się do niej de facto. Czyli na przykład podkreślając wyraźnie, że ich produkty nie zawierają glutenu, choć nigdy nie zawierały. Ale jest to w tej chwili na czasie, modne, tak żeby właśnie podkreślać żeby wskazywać tym ludziom nie do końca zorientowanym, co mogą jeść, że akurat ten produkt nadaje się do takiej diety.

Tak robi na przykład największy na świecie producent płatków kukurydzianych i polski gigant drobiowy, który sprzedaje bezglutenowe parówki. Oczywiście dwukrotnie drożej, niż te normalne.

Jak wiadomo, zdrowie jest bezcenne, więc klienci w imię walki z kilogramami czy dbania o jelita są w stanie zapłacić każdą cenę. A smak? O to postanowiliśmy spytać w najmodniejszym miejscu Warszawy. Na Placu Zbawiciela poczęstowaliśmy przechodniów bezglutenową czekoladą I chlebem.

-Bardzo dobry chlebek.

-To nie jest Nutella, co?

-Nie.

-No to zawsze wszystko, co nie smakuje jak Nutella jest podejrzane.

-Gorsze, znaczy wydaje mi się, że jest taki bardziej chemiczny.

-Wyborny.

-A czekolada?

-Troszeczkę jest taka sztuczna.

-Taki sam.

-Taki sam? Nie widać różnicy?

-Nie widzę różnicy.

-A jakbym ci powiedział, że to jest czterokrotnie droższe niż normalne?

-To bym to wyśmiała.

-Okej. I nie zapłaciłabyś?

-Nie.

-A nie jesteś na diecie bezglutenowej?

-Właśnie tak.

-Właśnie jesteś czy właśnie nie?

-Właśnie jestem.

-Proszę się nas nie bać, my byśmy panią chcieli czymś poczęstować.

Kiedyś była dieta Dukana, dziś jest jeden wielki, brzydki, paskudny gluten. Moda na niego przypomina nieco powiedzenie z jednej z reklam: Jeśli nie widać różnicy, to po co przepłacać. Sebastian Ogórek, Wirtualna Polska.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze