Trwa ładowanie...

Czarna strefa na Warmii i Mazurach? Koronawirus i tak nie przestraszył mieszkańców

Avatar placeholder
27.02.2021 20:48
Czarna sfrefa na Warmii i Mazurach
Czarna sfrefa na Warmii i Mazurach

Czarny punkt na mapie albo martwa strefa - tak dziś w Polsce jest nazywane województwo warmińsko-mazurskie. Nigdzie indziej statystyki zakażeń koronawirusem nie rosną tak gwałtownie jak tutaj. Niewiele to jednak zmienia w nawykach mieszkańców regionu. Ludzie nadal nie chcą nosić maseczek.

spis treści

1. Odporni na środki bezpieczeństwa

Od kilku lat mieszkam w Purdzie, przepięknej warmińskiej wiosce, położonej 25 km od Olsztyna. Kilka dni temu obserwowałam przykrą scenę w moim wiejskim sklepiku. Otwierają się drzwi, a do środka wpada trzech młodych mężczyzn. Żaden nie ma maseczki na twarzy. Sprzedawczyni, kobieta w zaawansowanym wieku, odwraca wzrok. Sama ma na sobie maseczkę chirurgiczną, dodatkowo jest chroniona przez szybę z pleksi, która oddziela ladę od klientów.

Purda jest położna 25 km od Olsztyna
Purda jest położna 25 km od Olsztyna
Zobacz film: "#dziejesienazywo: Czym jest ból?"

Pytam ją, czemu nie zareaguje, przecież obowiązuje nakaz zakrywania ust i nosa? Ale ona tylko wzrusza ramionami. Gest ten jest pełen zrezygnowania.

- Jaki jest sens walczyć z wiatrakami? Wdam się tylko w pyskówkę - odpowiada.

Kiedy wybuchła epidemia koronawirusa w Polsce, czuliśmy się w Purdzie bardzo bezpiecznie. Całe województwo było wówczas nie "czarnym punktem", tylko zieloną oazą. Statystyki zakażeń były jedne z najmniejszych w całym kraju. Lokalna społeczność choć nieufnie, ale respektowała wprowadzone obostrzenia. Panie w sklepie nosiły maseczki, przyłbice i rękawiczki.

Ludzie niechętnie noszą maseczki
Ludzie niechętnie noszą maseczki

Rozprężenie nastąpiło pod koniec kwietnia i postępowało w miarę rozkręcania się kampanii prezydenckiej. Skoro prezydent Andrzej Duda nie nosi maseczki, to czemu inni muszą?

Dwudziestoparoletni syn moich sąsiadów stwierdził, że nie będzie chodził w maseczce, ponieważ nie chce "oddychać zużytym powietrzem". W wiejskim sklepie ignorował uwagi sprzedawczyń. Kilka razy wyrzucono go za brak maseczek z olsztyńskich supermarketów. Jednak nie ugiął się, jeśli wypraszano go z jednego sklepu, szedł do drugiego, gdzie nikt nie zwrócił uwagi na brak osłony ust i nosa.

Nie jest to problem również w transporcie miejskim. Hipotetycznie mogą być kontrole, ale w praktyce mało kto się tym przejmuje.

2. Czarny punkt na mapie Polski

Dzisiaj jeśli ktoś we wsi zakrywa nos i usta, musi naprawdę bać się o swoje życie. Reszta, nawet jeśli ma maseczkę, trzyma ją pod brodą albo zakrywa tylko usta, zostawiając nos na wierzchu. Nic w tej kwestii nie zmieniło się nawet w listopadzie, kiedy w szczytowym momencie drugiej fali koronawirusa odnotowywano prawie 25 tys. zakażeń dziennie.

Niewiele zmienia się również teraz, kiedy całe województwo warmińsko-mazurskie zostało uznane za czerwoną strefę. Według danych Ministerstwa Zdrowia w województwie, w przeliczeniu na 100 tys. mieszkańców, codziennie dochodzi do ok. 45 zakażeń koronawirusem. Jest to 2 razy więcej, niż średnia dla całego kraju. Najwięcej przypadków SARS-CoV-2 odnotowano w powiatach nidzickim i bartoszyckim oraz w Olsztynie.

Gmina Purda
Gmina Purda

W okolicach Olsztyna i Nidzicy nawet co drugi wymaz był pozytywny. Wzrost zakażeń natychmiast odbił się na szpitalach, w których praktycznie wszystkie miejsca przeznaczone dla pacjentów covidowych są zajęte.

3. Wina brytyjskiej odmiany koronawirusa?

Jeszcze bardziej niepokojąca jest informacja dotycząca udziału wariantu brytyjskiego w całkowitej skali zakażeń. Badania 24 losowo pobranych próbek w województwie warmińsko-mazurskim wykazały w 70 proc. z nich dominację wariantu brytyjskiego.

Czy to właśnie on odpowiada za tak szybki przyrost zakażeń w tym rejonie?

- Owszem, przyczyną może być wariant brytyjski, inaczej trudno sobie wytłumaczyć tak gwałtowną zwyżkę zakażeń na terenie Warmii i Mazur. Pamiętajmy, że nie jest to teren gęsto zaludniony, odległości między domami i pomiędzy miejscowościami są dość duże. Nawet turyści nie są o tej porze w tym rejonie zbyt liczni - mówi prof. Anna Boroń-Kaczmarska, specjalistka w dziedzinie chorób zakaźnych.

Eksperci są zgodni co do jednego. Nawet twardy lockdown nie zmieni sytuacji w regionie, jeśli ludzie nie zaczną traktować poważnie środków bezpieczeństwa. Na to niestety się nie zanosi.

Zobacz również: Szczepionki na COVID-19. Sputnik V jest lepszy niż AstraZeneca? Dr Dzieciątkowski: Istnieje ryzyko uodpornienia się na sam wektor

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze