Trwa ładowanie...

Dentysta zwrócił uwagę na niepokojący objaw. Pomógł zdiagnozować chorobę Leśniowskiego-Crohna

Avatar placeholder
24.06.2019 14:25
Dentysta zwrócił uwagę na niepokojący objaw. Pomógł zdiagnozować chorobę Leśniowskiego-Crohna
Dentysta zwrócił uwagę na niepokojący objaw. Pomógł zdiagnozować chorobę Leśniowskiego-Crohna (facebook.com)

Rosie Campbell poszła do dentysty na rutynową kontrolę zębów. Lekarz zwrócił jednak uwagę na jeden niepokojący objaw i dzięki temu Rosie została w końcu prawidłowo zdiagnozowana. Okazało się, że cierpi na chorobę Leśniowskiego-Crohna.

1. Wizyta u dentysty i niepokojący objaw

Rosie miała 13 lat, gdy zaczęła cierpieć na poważne bóle brzucha. Skarżyła się też na problemy z wypróżnianiem. Lekarz pierwszego kontaktu nie zauważył niczego niepokojącego. Przepisał Rosie leki, które miały uśmierzyć ból. Niestety, nie pomagały.

Wyniki krwi dziewczyny były w normie. Mimo to za każdym razem, gdy szła do toalety, przeżywała okropne katusze. Ból był nie do zniesienia. W październiku 2003 roku Rosie poszła na rutynową kontrolę do dentysty.

Zauważył u niej owrzodzenia jamy ustnej i przepisał antybiotyk. Zaznaczył też, że jeżeli leczenie nie przyniesie efektu, trzeba będzie zrobić dodatkowe badania w szpitalu. Tydzień później Rosie miała pobraną biopsję.

Zobacz film: "Gwiazda tenisa opowiada, jak dentysta zdiagnozował u niej raka"

Lekarze stawiali różne diagnozy, ale żadna z nich nie była trafna. W końcu okazało się, że 13-letnia wtedy Rosie cierpi na chorobę Leśniowskiego-Crohna. Nie miała pojęcia, co to za choroba, ani jak bardzo zmieni się jej życie.

2. Leczenie choroby Leśniowskiego-Crohna

Rosie buntowała się przeciwko chorobie. Po diagnozie została poddana leczeniu. Dobrze pamięta moment, kiedy siedziała z mamą w poczekalni u lekarza i zobaczyła plakat opisujący, czym jest stomia. Miała nadzieję, że nigdy nie będzie jej potrzebowała.

Stało się jednak inaczej. Organizm Rosie był tak wyczerpany z powodu choroby, że lekarze zaczęli rekomendować kolostomię To zabieg polegający na operacyjnym wyprowadzeniu światła jelita grubego na powierzchnię brzucha. Służy do usuwania treści jelitowej z jelita grubego na zewnątrz ciała. Ten stan miał trwać około 2 lata. Woreczek do kolostomii miał pomóc wyleczyć przetoki, które powstały w przewodzie pokarmowym dziewczyny.

Rosie przez długi czas nie chciała poddać się operacji. Dopiero gdy w 2005 roku trafiła do szpitala z bardzo niskim poziomem potasu we krwi i prawie umarła z powodu niewydolności serca, zdecydowała się na założenie stomii.

Przez pewien czas, ze względu na swój stan zdrowia, była karmiona przez rurkę prowadzącą prosto do jej żołądka. W końcu udało jej się wyjść na prostą. W 2011 roku lekarze wykonali jej ilestomię, czyli stomię wytworzoną w jelicie cienkim.

Rosie przez długi czas nie mogła pogodzić się z chorobą. Zainspirowały ją historie innych osób i sama zaczęła pomagać ludziom z podobnymi przypadłościami. Poznała też swoją bratnią duszę. Przez lata bała się nawiązywać kontakty z ludźmi, ze względu na swoją chorobę i fakt noszenia kolostomii.

Na szczęście otworzyła się na miłość - teraz ona i Reece stanowią zgraną parę. Rosie przestrzega innych, żeby nie marnowali czasu tak jak ona. Ze stomią da się żyć i w pełni z tego życia korzystać. Obecnie Rosie pracuje i żyje jak każdy zdrowy człowiek.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze