Depresja Britney Spears. Jej przyjaciel opowiedział o szczegółach
Britney Spears miała zaledwie osiem lat, kiedy zaczęła występować na scenie. Olbrzymia popularność jaką niedługo osiągnęła była jej trampoliną do wielkiej kariery i jeszcze większych pieniędzy. Okazuje się, że była również jej kulą u nogi.
1. Britney w zakładzie zamkniętym
Okazuje się, że dwanaście lat temu gwiazda muzyki pop stanęła nad przepaścią. Piosenkarka była uzależniona od narkotyków, co doprowadziło ją do depresji. Dla swojego dobra wycofała się na jakiś czas z występów. Trudno było też odnaleźć jakieś wzmianki o niej w kolorowej prasie.
Robert Baker, szef studia tańca, w obszernym wywiadzie dla dziennika Mirror ujawnił, że piosenkarka była bliska śmierci. Według bliskiego współpracownika decydującą rolę w powrocie Britney odegrał jej tata. "Ojciec wkroczył i udzielił jej potrzebnej pomocy. Gdyby tego nie zrobił, mogłoby być inaczej. Nie sądzę, żeby nadal była z nami dzisiaj" - zdradził Baker.
Ta wypowiedź wydaje się być zagadkowa, szczególnie dla fanów artystki. Jej ojciec uważany jest przez nich bowiem za źródło wszelkich nieszczęść jakie dotknęły Britney. W 2008 roku został ustanowiony jej prawnym opiekunem, gdy ta, w wyniku załamania nerwowego trafiła do szpitala psychiatrycznego.
Smaczku całej sprawie dodaje fakt, że 10 maja tego roku miała się odbyć w Stanach rozprawa zmierzająca do odebrania ojcu praw do opieki nad piosenkarką. Artystka oskarżała ojca o to, że podawał jej zbyt duże ilości leków.
Robert Baker zdradził, że piosenkarka nie była przygotowana na sławę jaka spadła na nią, gdy była jeszcze bardzo młoda. Powiedział również, że Britney chce wrócić po raz kolejny na scenę. Nie wiadomo jeszcze kiedy, i czy jej to się uda, ale próbę podejmie na pewno.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.