Trwa ładowanie...

Jak zmienia się zdrowie ozdrowieńców? Poważne problemy najczęściej ujawniają się w ciągu 3-4 miesięcy

Powikłania o podłożu kardiologicznym najczęściej ujawniają się maksymalnie w ciągu 3-4 miesięcy po przejściu infekcji
Powikłania o podłożu kardiologicznym najczęściej ujawniają się maksymalnie w ciągu 3-4 miesięcy po przejściu infekcji (Getty Images)

Naukowcy ze Stanów Zjednoczonych alarmują: osoby, które przeszły COVID-19 w ciągu roku po chorobie są bardziej narażone na udar, zawał serca i problemy serowo-naczyniowe. - Mieliśmy przypadki osób, które zgłaszały się do nas w stanie zagrożenia życia. Jeszcze kilka dni, a mogłoby się to skończyć tragicznie - mówi kardiolog prof. Maciej Banach.

spis treści

1. Po COVID wzrasta ryzyko chorób sercowo-naczyniowych

Naukowcy ze Szkoły Medycznej Uniwersytetu Waszyngtońskiego przeanalizowali dokumentację medyczną 151 tys. pacjentów, którzy przeszli COVID z różnym stopniem nasilenia: od łagodnych objawów, po ciężką chorobę wymagające pobytu na intensywnej terapii. Amerykanie zestawili te dane z raportami dotyczącymi osób, które nie przechodziły COVID-19. Na tej podstawie stwierdzili jednoznacznie, że u pacjentów pocovidowych znacznie częściej występowały zaburzenia sercowo-naczyniowe.

Badacze szacują, że ozdrowieńcy po roku od przejścia infekcji są nawet o 73 proc. bardziej narażeni na wystąpienie niewydolności serca, o 61 proc. rośnie u nich ryzyko zawału serca i o 48 proc. ryzyko udaru mózgu.

Zobacz film: "Dr Fiałek o tym, czy szczepionki obniżają ryzyko wystąpienia long-COVID"

Analiza potwierdziła to, o czym lekarze mówili od dawna: im cięższy przebieg choroby, tym częściej pojawiają się groźne powikłania. U pacjentów, którzy wymagali leczenia na intensywnej terapii ryzyko późniejszych powikłań sercowo-naczyniowych było 6 razy wyższe niż u osób, które nie przechodziły COVID-19. U pacjentów z łagodnym przebiegiem ryzyko tych powikłań szacowano na 1,5 razy większe.

Pacjenci po COVID bardziej narażeni na powikłania sercowo-naczyniowe
Pacjenci po COVID bardziej narażeni na powikłania sercowo-naczyniowe (Getty Images)

- Tłumaczymy to aktywacją układu immunologicznego. Mówimy o takiej ogólnoustrojowej odpowiedzi zapalnej, która ze względu na wyrzut cytokin powoduje destabilizację blaszek miażdżycowych, uszkodzenie śródbłonka, co powoduje, że wzrasta ryzyko tego typu powikłań - tłumaczy dr n. med. Aleksandra Gąsecka-van der Pol z I Katedry i Kliniki Kardiologii Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Warszawie.

- To, co różni te pocovidowe powikłania zakrzepowe to fakt, że są one bardzo masywne. U pacjentów, którzy nie przechodzili COVID widzimy często jedną zmianę - jedną blaszkę miażdżycową, która pękła w naczyniu wieńcowym, a u pacjentów po COVID-19 często widzimy, że całe naczynie jest wykrzepnięte. Zaskakujące jest też to, że zmiana często nie dotyczy jednego naczynia, tylko zarówno prawej, jak i lewej tętnicy wieńcowej, co w przypadku pacjentów bez COVID, bardzo rzadko się zdarza. Jest to bardziej masywny stopień powikłań - wyjaśnia lekarka.

2. Kiedy mogą pojawić się powikłania po przejściu COVID?

Prof. Maciej Banach ostrzega ozdrowieńców, żeby nie bagatelizowali niepokojących sygnałów, które wysyła ich organizm. Wiele osób zakłada, że skoro choroba nie miała ciężkiego przebiegu, a wszystko wróciło do normy, to znaczy, że najgorsze mają za sobą. W zależności od rodzaju powikłań, dolegliwości mogą ujawnić się nawet kilka miesięcy później.

- Jeżeli po 4-12 tygodniach po przejściu COVID czujemy się gorzej, mamy niepokojące dolegliwości, to nie ignorujmy tych objawów. Powinniśmy natychmiast zgłosić się do lekarza. Mieliśmy przypadki osób, które zgłaszały się w stanie zagrożenia życia. Przychodziły do nas z dusznością i okazywało się, że była to ciężka zatorowość płucna. Jeszcze kilka dni, a mogłoby się to skończyć tragicznie - podkreśla prof. Maciej Banach kardiolog, lipidolog, epidemiolog chorób serca i naczyń z Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi.

Lekarz uważa, że obecnie równie ważnym, czy nawet większym problemem niż leczenie COVID-19, są właśnie komplikacje już po ustąpieniu choroby.

- Badania, które prowadzimy w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki o akronimie LATE-COVID, jak również badanie, do którego zostałem zaproszony przez dr. Michała Chudzika, pokazują, że średni czas, kiedy pojawiają się jakieś powikłanie sercowo-naczyniowe, to 8 tygodni od wyzdrowienia. Największe ryzyko występuje u osób, które przechodziły COVID ciężko i u osób z czynnikami ryzyka chorób sercowo-naczyniowych. Natomiast mamy dane, które ewidentnie wskazują, że nawet bezobjawowy, czy skąpoobjawowy przebieg, gdzie objawy przypominają przeziębienie, może zakończyć się ciężkimi powikłaniami kardiologicznymi - tłumaczy prof. Banach.

- Wśród osób hospitalizowanych z powodu różnych powikłań widzimy, że nawet co trzecia-czwarta osoba może mieć powikłania bardzo ciężkie: zawał mięśnia sercowego, zapalenie mięśnia sercowego, powikłania zakrzepowo-zatorowe, zaburzenia rytmu, obniżenie frakcji wyrzutowej. To pokazuje, że wcześniej zdrowy człowiek może nagle trafić do nas z objawami niewydolności serca, bo szybciej się męczy, ma mniejszą tolerancję wysiłku, cierpi na duszność, czy też objawy zatorowości płucnej - dodaje.

Ekspert zauważa, że u dużej grupy ozdrowieńców po chorobie pojawiają się problem z nadciśnieniem tętniczym i różnego typu arytmie. Z jego obserwacji wynika, że odległe powikłania dotykały znacznie częściej pacjentów z otyłością i cukrzycą. - Przy przyjmowaniu pacjentów zwróciliśmy uwagę, że duszność, podwyższone wskaźniki sercowe i szybka praca serca mogły być tymi objawami, które wskazują, że jest duże ryzyko bardzo ciężkich powikłań postcovidowych. Nie ignorujmy niczego - apeluje lekarz.

O ile powikłania o podłożu kardiologicznym najczęściej ujawniają się maksymalnie w ciągu 3-4 miesięcy po przejściu infekcji, znacznie później pojawiają się dolegliwości neurologiczne.

- Po 6-9 miesiącach po COVID-19 pacjenci mówią, że nadal czują się źle. To nie są już powikłania zakrzepowe, tylko neurologiczne. Pacjenci narzekają na zaburzenia koncentracji, bóle głowy, zespół przewlekłego zmęczenia, zaburzenia smaku, węchu, niektóre z tych problemów mają takie nasilenie, że te osoby nie są stanie wrócić do normalnego funkcjonowania, do pracy - mówi Gąsecka-van der Pol.

3. Jak długo mogą się utrzymywać powikłania po przejściu COVID?

Prof. Banach wyjaśnia, że kluczowe znaczenie odgrywa rozpoznanie zaburzeń i szybkie wprowadzenia leczenia, wtedy rokowania u pacjentów są bardzo dobre.

- Niektórych pacjentów obserwujemy już od roku. Widzimy wyraźnie, że im wcześniej te powikłania kardiologiczne są wyłapywane, tym skuteczniej jesteśmy w stanie je zniwelować. Nawet 80-90 proc. pacjentów może wrócić do pełnego zdrowia pod warunkiem, że schorzenia będą wcześnie rozpoznane, a późnień pacjent będzie kontynuował terapię, przyjmował leki - podkreśla prof. Banach.

- Jeżeli chodzi o zmiany neurologiczne, to niestety nie jesteśmy w stanie na tym etapie powiedzieć, czy to będzie trwałe uszkodzenie neurologiczne, czy z czasem się wycofa - przyznaje dr Gąsecka-van der Pol.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze