Trwa ładowanie...

"Jest taka rozpierducha, że wam się w głowach nie mieści!" Dramatyczna relacja ratownika medycznego o sytuacji w szpitalach

Coraz trudniejsza sytuacja w polskich szpitalach. Medycy ostrzegają przed czarnym scenariuszem
Coraz trudniejsza sytuacja w polskich szpitalach. Medycy ostrzegają przed czarnym scenariuszem (Instagram/mów.mi.siostro)

"Ludzie z dusznościami, złamanymi nogami i bólami w klatce już czekają na karetkę po 5-6 godzin. To się dzieje TERAZ, od ponad tygodnia i jest coraz gorzej. Ratownicy do Was nie dojadą" - o tragicznej sytuacji w szpitalach opowiada w mediach społecznościowych ratownik medyczny, który pracuje m.in. w oddziale ratunkowym. Medyk nie ma wątpliwości, że sytuacja już wymknęła się spod kontroli, a wielu ciężko chorych nie tylko na COVID - może umrzeć, bo nie znajdzie się dla nich miejsce w szpitalu.

1. Dramatyczna relacja ratownika medycznego

Piotr, ratownik medyczny i pielęgniarz, od wielu lat na Instagramowym profilu "mów mi siostro" opowiada o realiach pracy w szpitalu, ale jego ostatni wpis po prostu wbija w fotel.

Sam medyk przyznaje, że od blisko dwóch miesięcy zbierał się do opublikowania tej relacji, bo nawet pisanie o tym jest trudne. Zna sytuację, jak nikt inny, bo pracuje w szpitalu covidowym i w oddziale ratunkowym, i w zespole ratownictwa medycznego. Medyk nie ma złudzeń, że oficjalnie raportowane dane to tylko wycinek rzeczywistej liczby zakażonych w Polsce, bo nadal bardzo wiele osób unika testów i próbuje przechorować COVID w domu, dopóki jest w stanie samodzielnie oddychać.

"Nie jest wcale źle. Nie jest już nawet tragicznie - pisze ratownik. - JEST TAKA ROZPIERDUCHA, ŻE WAM SIĘ W GŁOWACH NIE MIEŚCI! Patrzycie tylko na te liczby i myślicie: Oo, 5 tysięcy, oj 15 tysięcy, jejku, 20, 30 tysięcy. Te liczby nic nie znaczą, bo obecnie nikt kogo nie zmusza duszność i gorączka 40 stopni, nie zgłasza się nigdzie i nie przyznaje, nie robi żadnych wymazów. Sam znam dziesiątki takich osób i założę się, że wy również. A kula śnieżna się powiększa" - alarmuje Piotr.

Zobacz film: "Koronawirus w Polsce. Adam Piechnik: ratownicy mogliby szczepić, ale nie mają na to czasu"
Ratownik medyczny o sytuacji w szpitalach
Ratownik medyczny o sytuacji w szpitalach (Instagram(mow.mi.siostro))

2. "Co z karetką? Nie dojedzie"

Rekordowe przyrosty zakażonych koronawirusem i oddziały niewytrzymujące naporu nowych chorych. Sznury karetek czekających przed szpitalami i ekipy ratowników szukające miejsca dla pacjentów walczących o życie - takie sceny dzieją się już w Polsce.

Ratownik przyznaje, że tak źle jeszcze nie było. Tym bardziej boli go postawa części osób, które ignorują zagrożenie koronawirusem i obowiązujące zalecenia. A konsekwencje ponosimy wszyscy.

Większość społeczeństwa nadal żyje w przeświadczeniu, że takie dramatyczne historie mogły mieć miejsce we Włoszech, czy w Brazylii, ale nas to nie dotyczy.

"Możecie mi wierzyć lub nie, ale przekonacie się o tym i to niestety nie z wiadomości w mediach. Przekonacie się o tym w sposób okrutny. Jak Wasz ojciec dostanie zawału i zacznie zwijać się na podłodze. Jak Waszemu dziadkowi pękną żylaki przełyku i zacznie wymiotować krwią. Jak Wasze dziecko się zachłyśnie, zrobi się sine i zacznie się dusić. Jak Wasza babcia nagle upadnie i przestanie oddychać" - ostrzega.

"Co z karetką? NIE DOJEDZIE! Nie, nie chodzi o to, że nie dojedzie przez 10, czy 30 min. Możliwe, że nie dojedzie przez godzinę, albo w ogóle (tu akurat finał taki sam). Już w październiku były w Warszawie takie sytuacje, że syn resuscytował ojca na środku miasta ponad godzinę i karetka nie dojechała, bo nie było.

Gdzie wtedy będzie? Będzie jechać z pacjentem covidowym do szpitala 150 km za miastem, stać w kolejce jako 7 pod szpitalem już 4 godzinę, bo nie ma miejsc, stać w kolejce do dezynfekcji na bazie itd." - dodaje w poruszającym wpisie.

3. "To się dzieje teraz i jest coraz gorzej"

Piotr nie ma złudzeń: część osób nie doczeka pomocy. Nie chodzi tylko o chorych z COVID, ale również wszystkich innych pacjentów, którzy potrzebują pilnej pomocy. Personel medyczny jest już na granicy wytrzymałości, a szczyt trzeciej fali dopiero przed nami.

"Ludzie z dusznościami, złamanymi nogami i bólami w klatce już czekają na karetkę po 5-6 godzin. To się dzieje TERAZ, od ponad tygodnia i jest coraz gorzej. Ratownicy do Was nie dojadą. Nie dojadą, bo nikt nie zrobił z tym nic od roku. Ani ten rząd teraz, ani żaden inny wcześniej" - podsumowuje Piotr i prosi o udostępnianie jego relacji znajomym, żeby uświadomić, jak wygląda naprawdę sytuacja podczas trzeciej fali pandemii w Polsce. ⠀

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze