Trwa ładowanie...

Kiedy przypadnie szczyt czwartej fali? Najgorsza sytuacja czeka nas w szpitalach po Bożym Narodzeniu

Szczyt czwartej fali dotrze do szpitali tuż przed świętami Bożego Narodzenia. Może być nawet 30 tys. pacjentów
Szczyt czwartej fali dotrze do szpitali tuż przed świętami Bożego Narodzenia. Może być nawet 30 tys. pacjentów (Getty Images)

Ostatnie dni przynoszą rekordowo wysokie przyrosty zakażeń i zgonów. Tylko w ciągu ostatniej doby wykryto 23 242 nowe zakażenia - to o 79 proc. więcej w porównaniu z danymi z ubiegłego tygodnia. Eksperci z Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego Uniwersytetu Warszawskiego podkreślają, że to nie koniec wzrostów. Zgodnie z najnowszymi prognozami szczyt czwartej fali przypadnie ok. 5 grudnia. To oznacza, że największe oblężenie szpitali nastąpi 2 tygodnie później, czyli tuż przed świętami Bożego Narodzenia. Po fali rekordowych zakażeń, przyjdzie fala zgonów, która zacznie się pod koniec grudnia.

spis treści

1. Szczyt czwartej fali dopiero w grudniu

Przed nami kolejne tygodnie z coraz większymi liczbami zakażeń, które mogą sięgać nawet 38 tys. w ciągu doby. Jednak z najnowszych opracowań dotyczących przebiegu epidemii, przygotowanych przez zespół naukowców pod kierownictwem dr. Franciszka Rakowskiego, wynika, że teraz tempo przyrostów powinno być już wolniejsze.

Według wyliczeń szczyt czwartej fali zakażeń nastąpi w okolicach 5 grudnia.

Zobacz film: "Dr Karauda o przekształcaniu szpitali w covidowe"

- Wówczas będzie kulminacja - ostrzega dr Rakowski i dodaje, że według modelu później liczba zakażonych zacznie spadać i okolicach świąt Bożego Narodzenia średnia dzienna liczba zakażeń powinna utrzymywać się na poziomie ok. 20 tysięcy.

- Przewidujemy, że na początku grudnia osiągniemy średnią liczbę zakażeń na poziomie 27-28 tys. Oczywiście mowa o średniej dziennej z siedmiu dni. To oznacza, że odczyt w środku tygodnia — w środę czy czwartek — może sięgać nawet 38 tysięcy zakażeń. To wynika jednak ze sposobu raportowania zebranych danych - tłumaczył w rozmowie z PAP dr Franciszek Rakowski z Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego Uniwersytetu Warszawskiego.

To jeszcze więcej niż zakładały wcześniejsze prognozy publikowane na początku miesiąca, które również mówiły o szczycie czwartej fali na początku grudnia, ale z dobowymi przyrostami na poziomie 20-30 tys. zakażeń w ciągu doby.

Najtrudniejszy okres czwartej fali przypadnie na grudzień
Najtrudniejszy okres czwartej fali przypadnie na grudzień (Getty Images)

2. Pod koniec grudnia "szczyt czwartej fali w szpitalach". Nawet 30 tys. pacjentów wymagających hospitalizacji

Nikt nie ma wątpliwości, że konsekwencją wysokich liczb zakażeń będą również przyrosty pacjentów wymagających hospitalizacji. To będzie stanowiło największe wyzwanie dla szpitali, które już od kilku tygodni przeżywają napór chorujących na COVID-19. Pytanie, jak długo będą w stanie zapewnić i kolejne łóżka, i personel medyczny. W niektórych placówkach już brakuje miejsc. Dyrekcja Regionalnego Szpitala Specjalistycznego w Grudziądzu poinformowała, że wstrzymuje przyjęcia nowych pacjentów covidowych, bo wszystkie miejsca są zajęte. Wiele innych placówek jest na skraju wydolności.

- Tych miejsc w szpitalu nie ma dużo, ale utrzymujemy płynność, więc jesteśmy w stanie pacjentów na bieżąco przyjmować. Natomiast generalnie mój szpital jest pełen. Właściwie codziennie w województwie otwierają się kolejne oddziały covidowe, co trochę rozładowuje nam sytuację. Staramy się walczyć o każde miejsce, czyli wypisywać jak najszybciej pacjentów, kiedy to jest możliwe, albo przesuwać na oddziały internistyczne tych, którzy już nie są zakaźni, żeby te miejsca cały czas były - mówi w rozmowie z abcZdrowie prof. Anna Piekarska, kierownik Katedry i Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala im. Biegańskiego.

Zgodnie z prognozami ICM UW szczyt czwartej fali dotrze do szpitali tuż przed świętami Bożego Narodzenia. - Będziemy potrzebowali wtedy ok. 30 tysięcy łóżek dla pacjentów z COVID-19 - podkreśla dr Rakowski.

3. Rząd czeka z wprowadzeniem obostrzeń do świąt?

Po Austrii również Słowacja ogłasza lockdown dla niezaszczepionych, a kolejne kraje Europy zaostrzają restrykcje. Na co czeka Polska?

Szef resortu zdrowia zapewnia, że ma przygotowany plan działania na dwa możliwe scenariusze.

- Jeden zakłada szczyt czwartej fali pandemii w ciągu dwóch tygodni w granicach 25-30 tys. zakażeń dziennie, drugi odsuwa apogeum w czasie na pierwszą połowę grudnia z pułapem 35-40 tys. przypadków. Jest mało prawdopodobne, abyśmy mieli święta Bożego Narodzenia zakłócone COVID-em i dodatkowymi restrykcjami - mówił w wywiadzie dla PAP Adam Niedzielski.

Minister zaznaczył też, że dobowe przyrosty na poziomie 35-40 tys. zakażeń dziennie byłyby "krytyczne dla wydolności systemu opieki". Wtedy konieczne byłoby wprowadzenie nowych obostrzeń.

- Teraz nie ma żadnych przesłanek, by tak postępować – zapewnia szef resoru zdrowia.

- Stawiamy na egzekucję obowiązku noszenia maseczek i wzmożoną działalność policji. W ostatnich dniach wydałem również dyspozycję dla sanepidu o zwiększenie częstotliwości kontroli w centrach handlowych - mówił we czwartek na konferencji prasowej w Poznaniu minister zdrowia przy ponad 23 tys. nowych zakażeń i ponad 400 ofiarach śmiertelnych, notowanych tylko w ciągu jednej doby.

Niedzielski przyznał, że wskaźnik liczby zgonów wśród chorujących na COVID-10 jest wyższy, niż się spodziewano.

- Wskaźnik liczby zgonów jest najważniejszym przedmiotem naszych analiz – mówił minister. Tłumacząc, że wynika to przede wszystkim ze specyfiki wariantu Delta. - Dlatego w tej chwili rozwijamy rozwiązania, które stosowaliśmy w poprzednich falach – to jest przede wszystkim program PulsoCare, czyli wysyłanie do osób, które są zakażone, pulsoksymetru, którym można monitorować saturację krwi i w przypadku odczytów niepokojących skorzystać z pomocy konsultanta albo wezwać pogotowie – dodał szef resortu zdrowia.

4. Dążymy do odporności stadnej?

Pytanie, jaką cenę zapłacimy za tę "wolność"? Eksperci ostrzegają, że ta fala może być najtragiczniejszą pod względem liczby ofiar śmiertelnych. Pisaliśmy o tym, że podczas wcześniejszych fal ponad 90 proc. śmiertelnych ofiar COVID stanowiły osoby powyżej 60. roku życia. Teraz rośnie liczba umierajacych w grupach 40-49 i 50-59. Od początku roku już odnotowano ponad 80 tys. tzw. nadmiarowych zgonów.

Zobacz także: Czwarta fala będzie falą zgonów. Prof. Szuster-Ciesielska: Widać wyraźnie, że jest to chyba najgorszy z możliwych scenariuszy

- Pytanie jednak, w jaki sposób dojdziemy do końca pandemii. Czy osiągniemy odporność dzięki szczepieniom przeciw COVID-19, czy jednak przechorujemy? Nie ma możliwości, aby ktokolwiek uchronił się przed zakażeniem koronawirusem. Wcześniej czy później każdy człowiek będzie miał do czynienia z tym wirusem. Różnica jest taka, że jeśli poziom wyszczepienia społeczeństwa pozostanie bez zmian, będzie nas to kosztowało ok. 55-60 tys. zgonów. Tyle do marca może umrzeć ludzi z powodu COVID-19. Będą to głównie osoby, które zdecydowały się nie szczepić - podkreślał w rozmowie z WP abcZdrowie dr Franciszek Rakowski.

Naukowiec wylicza, że pod koniec sierpnia szacowali, że ok. 75 proc. społeczeństwa do tej pory nabyło odporność albo dzięki szczepieniom, albo po przechorowaniu. Teraz ten odsetek wzrósł do 81-82 procent.

- Ta fala przeprowadzi nas więc przez odporność stadną - prognozuje ekspert. - Wylądujemy na poziomie ponad 90 proc. osób zaimmunizowanych. To wywoła spadek liczby kolejnych przypadków zakażenia - prognozuje ekspert.

Może to oznaczać, że kolejne fale będą łagodniejsze, bo wirus będzie napotykał osoby, które w większości nabyły jakiś rodzaj odporności.

- Oczywiście hospitalizacje poszczepienne i poinfekcyjne będą się zdarzały, ale ryzyko ciężkiego przebiegu w takim przypadku jest znacznie mniejsze - mówi dr Rakowski.

5. Raport Ministerstwa Zdrowia

W piątek 19 listopada resort zdrowia opublikował nowy raport, z którego wynika, że w ciągu ostatniej doby 23 242 osoby otrzymały pozytywny wynik testów laboratoryjnych w kierunku SARS-CoV-2.

Najwięcej zakażeń odnotowano w województwach: mazowieckim (4206), śląskim (2501), wielkopolskim (1941), małopolskim (1783).

Z powodu COVID-19 zmarło 118 osób, natomiast z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami zmarło 285 osób.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze