Koronawirus. Naukowcy: Leki na rozrzedzanie krwi dają pacjentom z COVID-19 nawet o połowę większe szanse na przeżycie
Coraz więcej wskazuje na to, że leki na rozrzedzanie krwi mogą zwiększyć szanse przeżycia u osób hospitalizowanych z powodu COVID-19. Najnowsze badania pokazują, że jedną z najczęstszych bezpośrednich przyczyn śmierci u zakażonych koronawirusem są zawały, udary i zatory płucne.
1. Koronawirus. Zakrzepy krwi u chorych na COVID-19
Lekarze z Mount Sinai Health System w Nowym Jorku doszli do wniosku, że pacjenci z ciężkim przebiegiem COVID-19, którym podano leki rozrzedzające krew, byli o 50 proc. mniej narażeni na śmierć.
Okazało się również, że najlepsze rokowania mieli pacjenci, którym podawano tabletki apiksabanu pod marką Eliquis oraz zastrzyki heparyny drobnocząsteczkowej, w tym preparatu Fragmin.
Koronawirus może powodować wystąpienie skrzepów krwi w płucach, mózgu i sercu, które zatrzymują dopływ tlenu do narządów i w końcu mogą doprowadzić do śmierci.
2. Antykoagulanty zwiększają szanse na przeżycie u osób z COVID-19
Naukowcy zbadali wskaźniki przeżycia osób, którym podano leki rozrzedzające krew, w porównaniu z osobami, które nie otrzymywały leku. Pierwsze badania ukazały się na lamach "Journal of the American College of Cardiology" jeszcze w maju. Wówczas naukowcy przyjrzeli się dokumentacji 2800 pacjentom z COVID-19 przyjętych do pięciu szpitali w Nowym Jorku w okresie od 14 marca do 11 kwietnia. Teraz eksperci zaktualizowali i poszerzyli swoje badania o kolejne 1500 osób. Łącznie przeanalizowano dokumentację medyczną 4389 pacjentów.
Po uwzględnieniu wieku, pochodzenia etnicznego, wcześniejszych schorzeń, naukowcy doszli do wniosku: pacjenci, którzy otrzymywali leki rozrzedzające krew mieli o połowę większe szanse na przeżycie, niż pacjentami niestosujący antykoagulantów.
Okazuje się, że przeżywalność w grupie pacjentów, których stan wymagał podłączenia do respiratora i którym podawano antykoagulanty, wyniosła około 63 proc. Wskaźnik ten w grupie pacjentów, którym nie podano leku na rozrzedzanie krwi, wyniósł zaledwie 29 proc.
Dostrzeżono też różnice w czasie nastąpienia zgonu. Osoby, które dostawały antykoagulanty, walczyły z chorobą średnio o tydzień dłużej — ok. 21 dni. Z kolei w przypadku osób, które nie dostawały tych leków, między hospitalizacją a zgonem mijało średnio 14 dni.
Naukowcy też odkryli, że pacjenci z COVID-19, otrzymujące antykoagulanty zaskakująco rzadko cierpieli na skutki uboczne tych leków. Krwawienie wystąpiło tylko u 3 proc. badanych.
3. Sekcja zwłok pacjentów z COVID-19
W oddzielnej części badania naukowcy przyjrzeli się wynikom sekcji zwłok 26 pacjentów z COVID-19. Nie jest jasne, na jakiej podstawie wybrano tych pacjentów, ale nie byli oni poddawani żadnemu leczeniu rozrzedzającemu krew.
Wyniki pokazują, że 11 z nich (42 proc) miało skrzepy krwi, w tym w płucach, mózgu i / lub sercu. Mogły one spowodować zawał serca, udar mózgu lub zator płucny. Jednak żaden z tych zakrzepów krwi nie został zdiagnozowany, gdy pacjenci byli leczeni w szpitalu.
Zobacz także: Koronawirus. Lekarka spędziła w izolatce cztery tygodnie. "Czułam się tak, jakby całe moje ciało gniło"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.