Koronawirus w Polsce. 2 wolne respiratory na Mazowszu. Prof. Simon: jako lekarze już musimy dokonywać wyborów, kogo podłączyć, a kogo nie
Sytuacja epidemiologiczna w Polsce zaczyna przybierać dramatyczny charakter. Po czterech dniach rekordowych dziennych liczb zakażeń koronawirusem w województwie mazowieckim zostały tylko 2 wolne respiratory. Co to oznacza? - Niestety część osób, dla których nie będzie miejsca pod respiratoram, po prostu umrze - mówi w rozmowie z abcZdrowie prof. Krzysztof Simon, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu.
1. 2 wolne respiratory na Mazowszu
Z raportu Ministerstwa Zdrowia, opublikowanego 30 października wynika, że ostatniej doby zakażenie koronawirusem potwierdzono u 21,6 tys. osób. Najszybszy przyrost zakażeń jest właśnie w woj. mazowieckim, gdzie odnotowano nowych 3416 przypadków. Szpitale już od kilku tygodni alarmowały, że zaczyna brakować łóżek dla osób z COVID-19.
Teraz na oficjalnej stronie internetowej Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego opublikowano dane, z których wynika, że na 160 respiratorów zajętych jest 158. Wynika z tego, że na całe Mazowsze wolne są tylko dwa respiratory. Natomiast na 2445 łóżek zajętych jest 1845 (stan na 29 października br.).
Czy to oznacza właśnie załamanie systemu opieki zdrowotnej? Zdaniem prof. Krzysztofa Simona sytuacja jest dramatyczna, ale nie jest to jeszcze kres możliwości systemu.
- Do załamania dojdzie, kiedy dziennie będziemy mieć ok. 30 tys. zakażeń. Na razie w niektórych województwach jeszcze są rezerwy. Niestety, w regionach bardziej obciążonych lekarze muszą dokonywać ciężkich wyborów. Na Śląsku właśnie w ten sposób wygląda sytuacja. Ja już muszę podejmować te decyzje - opowiada prof. Simon. - Nigdy nie możemy mieć 100 proc. pewności, że dany pacjent przeżyje podłączenie pod respirator czy nie. Niestety, teraz osoby z wielochorobowością, powyżej 80 roku życia, którzy nie rokują, nie kwalifikuję do respiratora. Jest to wbrew temu, czego się uczyłem w Polsce i Europie. Dla mnie jest to postępowanie tragiczne, ale po prostu nie mam innego wyboru - opowiada profesor.
2. Wojsko do pomocy w szpitalach?
- Niestety część osób, dla których nie będzie miejsca pod respiratorami, po prostu umrze. A czy nie tego właśnie spodziewaliśmy się? - pyta retorycznie prof. Simon. - Wiedzieliśmy, że nadejdzie druga fala epidemii, że restrykcje poluzowano gwałtowne i nieroztropne, że ludzie nie przestrzegają zasad bezpieczeństwa. W ciągu czterech miesięcy można było przygotować szpitale i respiratory. Nic z tego nie zostało zrobione. Więc to musiało tak się skończyć - opowiada prof. Simon. - Teraz rząd próbuje nadrobić zaległości, ale nie da się tego zrobić tak łatwo w warunkach masowej epidemii - podkreśla.
Prof. Simon odniósł się również do informacji, że wojsko zostanie ściągnięte do pomocy medykom.
- Jest to w pewnym sensie wojna z niewidzialnym wirusem. Niestety, w niektórych przypadkach zmienia się ona w walkę części obozu władzy ze społeczeństwem - uważa prof. Simon. - Nie wiem komu ma służyć powoływanie jednostek obrony terytorialnej. W szpitalach mogą oni się przydać jako noszowi i pomocnicy pielęgniarek, pod warunkiem, że zostaną odpowiednio przeszkoleni. Ale czy tak się stanie i czy będą przestrzegali ścisłego reżimu sanitarnego? Tego nie wiemy. Pewne jest, że nigdy nie będą oni w stanie zamienić wykwalifikowany personel - podkreśla prof. Krzysztof Simon.
Zobacz także: Koronawirus w Polsce. Dr Jakub Zieliński: "Do wiosny zakazi się połowa Polaków"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
-
Czym są leczeni pacjenci z COVID-19 w Polsce? Opowiadają lekarze klinicyści
-
Koronawirus w Polsce. Mamy kolejny rekord zakażeń. Prof. Flisiak ostro o działaniach rządu: "Pluje się w twarz personelowi medycznemu"
-
Koronawirus. Czy szczepionka przeciwko gruźlicy chroni nas przed COVID-19? W Polsce rozpoczną się wyjątkowe badania
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.