Koronawirus w Polsce. W ampułkach jest więcej szczepionki, niż pierwotnie zakładano. Prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska wyjaśnia, co to oznacza
Ministerstwo Zdrowia opublikowała komunikat, w którym rekomenduje wykorzystanie większej liczby dawek szczepionki na koronawirusa. Okazuje się, że preparatu w ampułce jest na tyle dużo, że starczy dla sześciu osób, a nie - jak pierwotnie zakładano - dla pięciu. Jest to duża oszczędność. - Więcej osób będzie mogło zostać zaszczepionych - mówi prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska w rozmowie z WP abcZdrowie.
1. Koronawirus w Polsce. Raport Ministerstwa Zdrowia
W sobotę 2 stycznia resort zdrowia opublikował nowy raport, z którego wynika, że w ciągu ostatniej doby 6 945 osób otrzymało pozytywny wynik testów laboratoryjnych w kierunku SARS-CoV-2. Najwięcej przypadków zakażenia odnotowano w województwach: mazowieckim (1046), wielkopolskim (915), pomorskim (787), łódzkim (604) i zachodniopomorskim (538).
Z powodu COVID-19 zmarło 18 osób, a 84 osoby zmarły z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami.
Z powodu COVID-19 zmarło 18 osób, natomiast z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami zmarły 84 osoby.
— Ministerstwo Zdrowia (@MZ_GOV_PL) January 2, 2021
Liczba zakażonych koronawirusem: 1 312 780/29 058 (wszystkie pozytywne przypadki/w tym osoby zmarłe).
2. Więcej dawek szczepionki na koronawirusa
30 grudnia ukazał się komunikat, w którym Ministerstwo Zdrowia dopuszcza i rekomenduje wykorzystanie 6 dawek szczepionki z jednej fiolki, a nie 5 jak jest zaznaczone w charakterystyce produktu leczniczego.
Nikt wcześniej nie wiedział, że preparatu w fiolce starczy na 6 dawek szczepionki? W rozmowie z WP abcZdrowie prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska z Katedry Wirusologii i Immunologii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie wyjaśnia, jak doszło do tego odkrycia.
- Po rozcieńczeniu zawartości ampułki odpowiednią ilością wody i podawaniu po 0,3 ml jednej osobie okazuje się, że zostaje naddatek w ilości 0,75 ml, czyli jest to jeszcze dwa razy po 0,3 ml. Teoretycznie wystarczyłoby szczepionki nawet dla 7 osób - mówi ekspertka. - Oczywiście bierzemy pod uwagę to, że część preparatu może zostać na ściankach w strzykawce, w igle, część się wypuszcza, żeby udrożnić igłę, aby nie było tam powietrza. Z tego powodu firmy zawsze dają naddatek preparatu. Jednak tutaj wyjątkowo jest tego dużo.
Jak dodaje, w Izraelu i Stanach Zjednoczonych już w tej chwili z jednej ampułki podaje się szczepionkę sześciu osobom, a Czechy wystąpiły o opinię w tej sprawie do Komisji Europejskiej. Dzięki temu rozwiązaniu więcej osób będzie mogło zostać zaszczepionych.
Czy każdą szczepionkę trzeba rozcieńczyć? Jak tłumaczy prof. Szuster-Ciesielska, to zależy od rodzaju szczepionek. Niektóre z nich już są gotowe do użycia jak np. szczepionka przeciwko grypie zamknięta w ampułkostrzykawce. W niej znajduje się gotowa do użytku zawiesina przeznaczona dla jednej osoby.
- W niektórych szczepionkach, jeśli wymaga tego producent, jest zawarty materiał, który przed podaniem należy rozpuścić w wodzie, albo płynie fizjologicznym. Wtedy, w zależności od przeznaczenia, szczepionka podawana jest jednej, albo wielu osobom - dodaje prof. Szuster-Ciesielska.
3. Problemy podczas szczepienia
Jednak zdarzają się również pomyłki i przypadki marnowania szczepionek. W niedzielę 27 grudnia, w niemieckim domu opieki pracownikom podano całą fiolkę szczepionki Pfizer, czyli pięciokrotność zalecanej dawki.
Uwaga! Pośpiech, stres, niedobór szkoleń, brak doświadczenia mogą spowodować zagrożenia. W niedzielę w Niemczech 8 pracownikom DPS podano całą fiolkę szczepionki Pfizer czyli pięciokrotność należnej dawki. Do dziś nie wystąpiły poważne efekty uboczne. https://t.co/DTmuMJAdZo
— Pawel Grzesiowski (@grzesiowski_p) December 28, 2020
- Tu ewidentnie nastąpiła pomyłka osób, które podawały tę szczepionkę. Po rozpuszczeniu zawartości fiolki w odpowiedniej ilości wody uzyskuje się objętość 2,25 ml i tą objętość należy rozdzielić na 5-6 osób po 0,3 ml dla jednej osoby. To było niezamierzone, pomyłkowe działanie - mówi prof. Szuster-Ciesielska.
Co to może znaczyć dla zaszczepionych? Pięciokrotnie zwiększone zostało ryzyko działań niepożądanych, a może zaszczepieni nabyli super odporność?
- Tutaj raczej były obawy, czy nie nastąpią jakieś negatywne skutki. Okazuje się, że tylko jedna osoba była poddana obserwacji ze względu na podwyższoną temperaturę i silne bóle głowy. U pozostałych osób nie zaobserwowano żadnych dodatkowych objawów ponad te, które już były opisywane - mówi prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska.
Jak dodaje, podczas badań klinicznych badane było podawanie różnych dawek szczepionki, również większych. Ustalono, że dawka, która jest obecnie rekomendowana, jest najbardziej efektywna.
- W przypadku tej szczepionki, na dzień 1 stycznia 2020 roku zaszczepionych zostało ponad 9,9 mln osób. Jak do tej pory stwierdzono tylko 10 przypadków ciężkiej alergii i to wyłącznie u osób uczulonych na jeden ze składników szczepionki - mówi prof. Szuster-Ciesielska.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.