Trwa ładowanie...

Koronawirus w Polsce. W ampułkach jest więcej szczepionki, niż pierwotnie zakładano. Prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska wyjaśnia, co to oznacza

 Maria Krasicka
02.01.2021 12:23
Z jednej ampułki można uzyskać więcej dawek szczepionki
Z jednej ampułki można uzyskać więcej dawek szczepionki (GettyImages)

Ministerstwo Zdrowia opublikowała komunikat, w którym rekomenduje wykorzystanie większej liczby dawek szczepionki na koronawirusa. Okazuje się, że preparatu w ampułce jest na tyle dużo, że starczy dla sześciu osób, a nie - jak pierwotnie zakładano - dla pięciu. Jest to duża oszczędność. - Więcej osób będzie mogło zostać zaszczepionych - mówi prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska w rozmowie z WP abcZdrowie.

spis treści

1. Koronawirus w Polsce. Raport Ministerstwa Zdrowia

W sobotę 2 stycznia resort zdrowia opublikował nowy raport, z którego wynika, że w ciągu ostatniej doby 6 945 osób otrzymało pozytywny wynik testów laboratoryjnych w kierunku SARS-CoV-2. Najwięcej przypadków zakażenia odnotowano w województwach: mazowieckim (1046), wielkopolskim (915), pomorskim (787), łódzkim (604) i zachodniopomorskim (538).

Z powodu COVID-19 zmarło 18 osób, a 84 osoby zmarły z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami.

2. Więcej dawek szczepionki na koronawirusa

Zobacz film: "Prof. Szuster-Ciesielska o efektach ubocznych szczepionki przeciwko COVID-19: "Zdarzały się w III fazie badań klinicznych""

30 grudnia ukazał się komunikat, w którym Ministerstwo Zdrowia dopuszcza i rekomenduje wykorzystanie 6 dawek szczepionki z jednej fiolki, a nie 5 jak jest zaznaczone w charakterystyce produktu leczniczego.

Nikt wcześniej nie wiedział, że preparatu w fiolce starczy na 6 dawek szczepionki? W rozmowie z WP abcZdrowie prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska z Katedry Wirusologii i Immunologii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie wyjaśnia, jak doszło do tego odkrycia.

- Po rozcieńczeniu zawartości ampułki odpowiednią ilością wody i podawaniu po 0,3 ml jednej osobie okazuje się, że zostaje naddatek w ilości 0,75 ml, czyli jest to jeszcze dwa razy po 0,3 ml. Teoretycznie wystarczyłoby szczepionki nawet dla 7 osób - mówi ekspertka. - Oczywiście bierzemy pod uwagę to, że część preparatu może zostać na ściankach w strzykawce, w igle, część się wypuszcza, żeby udrożnić igłę, aby nie było tam powietrza. Z tego powodu firmy zawsze dają naddatek preparatu. Jednak tutaj wyjątkowo jest tego dużo.

Jak dodaje, w Izraelu i Stanach Zjednoczonych już w tej chwili z jednej ampułki podaje się szczepionkę sześciu osobom, a Czechy wystąpiły o opinię w tej sprawie do Komisji Europejskiej. Dzięki temu rozwiązaniu więcej osób będzie mogło zostać zaszczepionych.

Czy każdą szczepionkę trzeba rozcieńczyć? Jak tłumaczy prof. Szuster-Ciesielska, to zależy od rodzaju szczepionek. Niektóre z nich już są gotowe do użycia jak np. szczepionka przeciwko grypie zamknięta w ampułkostrzykawce. W niej znajduje się gotowa do użytku zawiesina przeznaczona dla jednej osoby.

- W niektórych szczepionkach, jeśli wymaga tego producent, jest zawarty materiał, który przed podaniem należy rozpuścić w wodzie, albo płynie fizjologicznym. Wtedy, w zależności od przeznaczenia, szczepionka podawana jest jednej, albo wielu osobom - dodaje prof. Szuster-Ciesielska.

3. Problemy podczas szczepienia

Jednak zdarzają się również pomyłki i przypadki marnowania szczepionek. W niedzielę 27 grudnia, w niemieckim domu opieki pracownikom podano całą fiolkę szczepionki Pfizer, czyli pięciokrotność zalecanej dawki.

- Tu ewidentnie nastąpiła pomyłka osób, które podawały tę szczepionkę. Po rozpuszczeniu zawartości fiolki w odpowiedniej ilości wody uzyskuje się objętość 2,25 ml i tą objętość należy rozdzielić na 5-6 osób po 0,3 ml dla jednej osoby. To było niezamierzone, pomyłkowe działanie - mówi prof. Szuster-Ciesielska.

Co to może znaczyć dla zaszczepionych? Pięciokrotnie zwiększone zostało ryzyko działań niepożądanych, a może zaszczepieni nabyli super odporność?

- Tutaj raczej były obawy, czy nie nastąpią jakieś negatywne skutki. Okazuje się, że tylko jedna osoba była poddana obserwacji ze względu na podwyższoną temperaturę i silne bóle głowy. U pozostałych osób nie zaobserwowano żadnych dodatkowych objawów ponad te, które już były opisywane - mówi prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska.

Jak dodaje, podczas badań klinicznych badane było podawanie różnych dawek szczepionki, również większych. Ustalono, że dawka, która jest obecnie rekomendowana, jest najbardziej efektywna.

- W przypadku tej szczepionki, na dzień 1 stycznia 2020 roku zaszczepionych zostało ponad 9,9 mln osób. Jak do tej pory stwierdzono tylko 10 przypadków ciężkiej alergii i to wyłącznie u osób uczulonych na jeden ze składników szczepionki - mówi prof. Szuster-Ciesielska.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze