Koronawirus z Chin. Czy maseczka ochroni przed zarażeniem wirusem?
Wirus z Wuhan spowodował panikę w całych Chinach. Do tej pory zarejestrowano już ok 79 tys. przypadków choroby. 2 461 osób zmarło ze względu na powikłania, które wywołał wirus. Chińczycy próbują bronić się przed zarażaniem, jak tylko mogą. Wiele osób decyduje się wyjść z domu wyłącznie z maską chirurgiczną na twarzy. Pytanie, czy to skuteczna metoda?
1. Koronawirus z Chin
Groźna choroba jest teraz wrogiem numer jeden dla chińskich lekarzy. W walce z nią zdecydowali się sięgnąć po wszystkie możliwe środki. Miasto Wuhan, które uznaje się za miejsce, w którym powstał wirus, objęte jest ścisłą kwarantanną. Ale nie jest to jedyne miasto, w stosunku do którego zdecydowano się na taki krok.
Zobacz też Koronawirus z Chin. GiS przygotowuje się na pierwsze zarażenia w Polsce
Chiński rząd zdecydował się na wprowadzenie ograniczeń w dwunastu miastach, zamieszkiwanych łącznie przez ok. 35 milionów ludzi. Władze liczą, że uda im się opanować chorobę na niewielkim (jak na chińskie realia) terytorium.
2. Czy maseczka ochroni przed koronawirusem?
Chińczycy próbują zabezpieczyć się również na własną rękę. Media pokazują zdjęcia z miast, których ulice niemal opustoszały. Osoby, które decydują się na wyjście z domu, mają na sobie zazwyczaj maskę chirurgiczną, która ma chronić przed zarażeniem.
Zobacz też Koronawirus z Chin. Australijczycy stworzą szczepionkę przeciwko chorobie
Okazuje się jednak, że ich noszenie może paradoksalnie zwiększać ryzyko zachorowania. Lekarze, którzy zajmują się osobami chorymi faktycznie noszą maseczki na twarzy, ale używają jednorazowych zasłon. Po opuszczeniu pomieszczenia z chorym maska jest utylizowana, przed ponownym wejściem sięgają po nową maskę.
Noszenie takiej maseczki przez cały dzień sprawi, że będzie wilgotna, a co za tym idzie, będzie stwarzała potencjalnie dobre warunki do rozprzestrzeniania się choroby.
3. Jak uchronić się przed wirusami?
Lekarze przypominają, że choroba jest przenoszona drogą kropelkową. Dlatego powinniśmy przestrzegać wszystkich podstawowych zasad, które na co dzień pozwalają nam unikać wirusów.
- Nie ma potrzeby noszenia maski. Panika rozsiewana przez niektóre osoby jest nadmierna i może być niebezpieczna. Noszenie masek wpływa bardziej na samopoczucie psychiczne osoby, która ją nosi – mówi wprost dr Ewa Drzewiecka.
Specjaliści podkreślają, że nie ma magicznego sposobu na uniknięcie zarażenia wirusem. Dobrym zabezpieczeniem są szczepionki – pracę nad szczepionką chroniącą przed koronawirusem trwają. Jeśli nie ma możliwości zaszczepienia się przed chorobą, powinniśmy przestrzegać podstawowych zasad. Niezależnie, czy za oknem szaleje epidemia, czy nie.
Zobacz też Koronawirus. Jak się ustrzec przed zakażeniem?
- Dzisiaj mamy problem z zachowaniem podstawowych zasad higieny. Musimy pamiętać o tym, by myć ręce po powrocie do domu, unikać kontaktu z osobami zakażonymi. Ale przede wszystkim przestrzegać podstawowych zasad higieny. Nie chodzimy w butach i kurtce po mieszkaniu. U mnie w gabinecie często zdarza mi się zwracać uwagę nawet dorosłym ludziom, by zdjęli kurtkę, bo są na niej zarazki. – mówi dr Drzewiecka.
Jeśli maska miałaby komuś pomóc, to raczej jest to osoba… chora. Która mogłaby tym samym nie rozprzestrzeniać zarazków.
- Jeżeli ktoś kaszle, to wiadomo, że rozsiewa zarazki dookoła. Powinien zatykać usta, najlepiej chusteczką. Taka maska może zatrzymać zarazki, ale jeśli ktoś już kaszle, to raczej powinien zostać w domu. A w przypadku Chin to raczej pozostać pod opieką lekarzy – podsumowuje Dr Ewa Drzewiecka.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.