Trwa ładowanie...

Młoda aktorka szczerze o raku piersi. "Wizja utraty włosów była dla mnie największą traumą"

 Karolina Rozmus
17.10.2021 11:18
Młoda aktorka szczerze o raku piersi. "Wizja utraty włosów była dla mnie największą traumą"
Młoda aktorka szczerze o raku piersi. "Wizja utraty włosów była dla mnie największą traumą" (Getty Images)

Mirandę McKeon widzowie pokochali za rolę w serialu na podstawie kultowej "Ani z Zielonego Wzgórza". O aktorce było jednak ostatnio głośno z innego powodu – młoda kobieta chorowała na nowotwór piersi. Tym, jak ciężką walkę stoczyła, postanowiła podzielić się z fanami za pośrednictwem Instagrama.

spis treści

1. Walczyła z nowotworem

Aktorka mimo choroby nie traciła optymizmu
Aktorka mimo choroby nie traciła optymizmu (Instagram)

Miranda McKeon wcieliła się w rolę Josie Pye z serialu "Ania, nie Anna", hitowej produkcji Netflix.

Zobacz film: "Tatuaże po mastektomii. Nowy trend na Instagramie"

Jednak o młodej kobiecie stało się naprawdę głośno, gdy Miranda wyznała, że zmaga się z nowotworem.

Jak mówiła aktorka, kilka miesięcy temu, w trakcie samobadania, w piersi wyczuła zmianę. Początkowy niepokój został jednak zastąpiony przekonaniem, że to nie może być nic poważnego. Przeczesując internet w poszukiwaniu wiedzy na temat raka piersi, Miranda natrafiła na informacje potwierdzające, że ten typu nowotworu nie jest zagrożeniem dla młodych kobiet.

Faktycznie, ryzyko raka piersi rośnie wraz z wiekiem – rak piersi znacznie częściej staje się udziałem kobiet w przedziale wiekowym 50-74 lata. Nie oznacza to, że młodsze kobiety nie mają powodu do obaw.

W niewielkim odsetku kobiet przed 40. rokiem życia, które cierpią z powodu raka piersi, znalazła się także Miranda McKeon. Co więcej, biopsja pokazała, że u 19-latki nowotwór znajduje się już w trzecim stadium zaawansowania i zdążył zaatakować węzły chłonne.

2. Ostatnia chemioterapia

Choć młodziutka gwiazda była przerażona zarówno diagnozą, jak i czekającym ją leczeniem, to największe obawy budziła w niej myśl o utracie włosów.

Na ten krok kobieta zdecydowała się przed ostatnią, czwartą chemioterapią.

"Kilka dni przed ostatnią dawką chemii nadszedł czas na ogolenie głowy. Od czasu, gdy usłyszałam diagnozę, wizja utraty włosów była dla mnie największą traumą" – napisała Miranda na swoim koncie na Instagramie.

Poruszające zdjęcie, które towarzyszy temu wpisowi przedstawia młodą, radosną i kompletnie łysą 19-latkę.

"To nie są ‘tylko włosy’, które po prostu ‘odrosną’ (choć wiem, że tak będzie) – w ciągu ostatnich czterech miesięcy zrozumiałam, że włosy są dla mnie symbolem kobiecości" – dodała aktorka.

Dla niej ogolenie włosów było zakończeniem trwającego kilka miesięcy procesu oswajania się z chorobą. Miranda przyznała, że każdego dnia obserwowała w lustrze postępującą utratę włosów. Jak się okazało – zmiana nie była dla niej takim szokiem, jak się obawiała.

Swój wpis dojrzała 19-latka podsumowuje: "Zdałam sobie sprawę, że jestem piękna przez to, jakie mam poczucie humoru, przez moją wrażliwość i przez to, jakim potrafię być przyjacielem. Moja uroda jest we mnie najmniej interesująca".

Choć wciąż nieczęsto się o tym mówi, to problem utraty włosów wskutek wyniszczającej organizm chemioterapii, jest - co pokazują badania - znaczącym problemem dla niemal połowy pacjentów.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze