Mutacje koronawirusa w kolejnych państwach. Prof. Gut wyjaśnia, co to oznacza dla Polski
Kolejne państwa informują o wykryciu u swoich obywateli zmutowanego wrusa SARS-CoV-2. Obecnie mamy do czynienia z wariantem pochodzącym z Wielkiej Brytanii oraz RPA. Część ekspertów uważa, że zmutowany wirus jest bardziej zakaźny i stoi za obserwowanym w całej Europie wzroście liczby zakażeń. Wirusolog prof. Włodzimierz Gut wyjaśnia, czy mutacje wirusa mogą spowodować trzecią falę epidemii w Polsce.
1. Mutacje koronawirusa
W środę 6 stycznia resort zdrowia opublikował nowy raport, z którego wynika, że w ciągu ostatniej doby 14 151 osób otrzymało pozytywny wynik testów laboratoryjnych w kierunku SARS-CoV-2. Z powodu COVID-19 zmarły 553 osoby, z czego 144 nie były obciążone chorobami współistniejącymi.
Od kilku dni nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie obserwowany jest wzrost liczby nowych przypadków zakażeń. Najbardziej alarmująca jest sytuacja w Wielkiej Brytanii, gdzie 5 stycznia odnotowano prawie 61 tys. zakażeń. Jest to największa dzienna liczba zakażeń od początku epidemii koronawirusa w tym kraju.
Wielu ekspertów wiąże gwałtowny wzrost zakażeń z nową mutacją koronawirusa, którą przed paroma tygodniami wykryto na Wyspach. Nowy wariant wirusa otrzymał nazwę VUI 202012/01 (Variant Under Investigation, czyli wariant w trakcie badań). Zdaniem naukowców mutacja "porusza się" znacznie szybciej niż dominujący w Europie "stary" wariant. Do tej pory VUI 202012/01 wykryto na terytorium większości krajów Zachodniej i Północnej Europy.
Pandemia nie odpuszcza. Kilka dni temu Republika Południowej Afryki poinformowała, że w kraju wykryto nowy wariant koronawirusa SARS-CoV-2, który odpowiada za większą liczbę zakażeń, hospitalizacji i zgonów. Szczep, który został nazwany 501.V2 został już wykryty w Norwegii, więc można się spodziewać, że niebawem rozprzestrzeni się po całej Europie.
Co to oznacza dla Polski? Czy jak sugeruje część ekspertów, rozprzestrzenienie się mutacji spowoduje szybsze nadejście trzeciej fali epidemii koronawirusa? Prof. Włodzimierz Gut, wirusolog z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny uspokaja.
- Na rozprzestrzenienie się koronawirusa wpływa tylko i wyłącznie zachowanie ludzi. Mutacje nie mają tutaj nic do rzeczy. Do tej pory naliczono ich kilka tysięcy - wyjaśnia ekspert.
2. Jak mutuje koronawirus?
Jak tłumaczy prof. Gut mutacje w wirusach mRNA, do których należą koronawirusy, występują w trakcie procesu replikacji. Jest to zjawisko bardzo często spotykane.
- Większość z tych mutacji jest "cicha" i niemająca żadnego wpływu, ale część dokonuje zmian i wtedy nazywamy je pseudo albo quasi gatunkiem - opowiada prof. Gut. - Mutacja staje się istotna dopiero w momencie, kiedy wirus zmienia gatunek gospodarza, zaczyna wywoływać inny obraz choroby lub zmienia sposób oddziaływania na układ immunologiczny. W tym przypadku nic z wymienionych kwestii się nie zmieniło. Reagujemy na wirus dokładnie tak samo jak wcześniej - podkreśla wirusolog.
Prof. Gut wyklucza również, aby mutacje mogły mieć jakikolwiek wpływ na szybkość rozprzestrzeniania się wirusa.
- Dzieje się tak z prostego powodu. Po opuszczeniu komórki gospodarza wirus staje się martwy - czy jest on zmutowany, czy nie - nie ma żadnego znaczenia. Istotne jest tylko przeniesienie wirusa z jednego gospodarza na drugiego, a to odbywa się na drodze normalnych reguł, czyli w przypadku SARS-CoV-2 poprzez aerozol. Jeśli ktoś mi pokaże, chociażby jedną mutację, która wpływa na zachowanie wirusa w aerozolu, mocno się zdziwię - tłumaczy prof. Gut.
3. Mutacje koronawirusa nie wpłyną na skuteczność szczepionek przeciw COVID-19?
Zdaniem prof. Guta nie ma żadnej różnicy między mutacjami VUI 202012/01 oraz 501.V2.
- Mają tylko inne pochodzenie. Jedna jest z Wielkiej Brytanii a druga z RPA. Informacje o ich wykryciu świadczą tylko o drogach rozprzestrzeniania się wirusa. Jest to informacja potrzebna epidemiologom, ale nie ma żadnego znaczenia biologicznego - opowiada wirusolog.
Gwałtowny wzrost zakażeń w Wielkiej Brytanii zdaniem prof. Guta jest związany z nieprzestrzeganiem zasad bezpieczeństwa.
- Było wielkie żegnanie się z wolnością tuż przed wprowadzeniem lockdownu w Wielkiej Brytanii, a to, co widzimy teraz, to tego skutki. Jest to klasyczna metoda przekładania winy. Łatwiej jest zwalić wszystko na wirusa, niż na brak własnej rozwagi - uważa prof. Gut.
Ekspert również podkreśla, że mutacje koronawirusa nie powinny wpłynąć na skuteczność szczepionek przeciw COVID-19.
Zobacz także: Do Polski może trafić nawet pięć szczepionek przeciw COVID-19. Czym się będą różnić? Którą wybrać?
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.