Niepokojący raport CDC o wariancie Delta. Prof. Zajkowska: Jeden z najbardziej zakaźnych patogenów na świecie
Jak wynika z raportu CDC, wariant Delta SARS-CoV-2 jest równie zakaźny, jak ospa prawdziwa, co czyni go jednym z najbardziej zakaźnych wirusów na świecie. Co więcej, analizy wskazują, że zakażenie tym wariantem koronawirusa wiąże się z wyższym ryzykiem hospitalizacji. Prof. Joanna Zajkowska wyjaśnia, co to w praktyce oznacza dla osób zaszczepionych przeciw COVID-19 i tych, które wciąż tego nie zrobiły.
1. "Wojna z wirusem uległa zmianie"
Najnowszy raport amerykańskich Centrów ds. Kontroli i Prewencji Chorób (CDC), zanim został oficjalnie opublikowany, wyciekł do mediów i wzbudził spore zainteresowanie.
Autorzy raportu uważają, że wariant Delta koronawirusa jest bardziej zakaźny niż przeziębienie, grypa sezonowa i ebola. Zdaniem ekspertów wirus może być równie łatwo transmitowany jak ospa prawdziwa. To zadaniem prof. Joanny Zajkowskiej, podlaskiej konsultant w dziedzinie epidemiologii z Kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji UM w Białymstoku, czyni wariant Delta jednym z najbardziej zakaźnych na świecie.
Szacuje się, że jedna zainfekowana wariantem Delta osoba może zakazić kolejne 5-8 osób. Najbardziej jednak jest niepokojące to, że według informacji CDC wirusa mogą transmitować nawet osoby w pełni zaszczepione przeciw COVID-19, choć wciąż nie jest jasne, jak często do tego dochodzi i czy dotyczy to tylko osób, które doświadczały objawów choroby.
Dr Rochelle Walensky, dyrektorka CDC, potwierdziła autentyczność raportu. Przyznała też, że w nosie i gardle osób zaszczepionych, u których doszło do przełamania odporności, wykryto podobną ilość wirusa, jak u osób niezaszczepionych.
"Wojna z wirusem uległa zmianie" – konkludują eksperci CDC.
2. Kontrola nad czwartą falą koronawirusa nie będzie możliwa?
Z danych Ministerstwa Zdrowia wynika, że już teraz w Polsce za większość zakażeń koronawirusem odpowiada właśnie wariant Delta. Prawdopodobnie już na początku jesieni, kiedy dzieci powrócą do szkół, epidemia nabierze tempa, a wariant szybko zyska dominację. Wówczas kontrola nad czwartą falą koronawirusa może okazać się bardzo utrudniona.
- Przy tak dużej zakaźności wirusa ciężko będzie prowadzić dochodzenia epidemiologiczne i śledzić kontakty, żeby ustalić źródło zakażeń - opowiada prof. Zajkowska. - Możemy jednak przewidywać, że prawdopodobnie kolejna fala epidemii potoczy się tak samo, jak w Izraelu. Oznacza to, że będziemy mieć do czynienia z dużą liczbą zakażeń, ale ze znacząco mniejszą liczbą hospitalizacji i zgonów, ponieważ duża część społeczeństwa jednak została już zaszczepiona przeciw COVID-19 - dodaje.
Zdaniem ekspertki, najmocniej epidemia uderzy w regionach, gdzie jest najmniejszy stopień wyszczepienia. Jest to tzw. polski "trójkąt bermudzki", czyli Białystok, Suwałki i Ostrołęka oraz powiaty Podhala i Podkarpacia.
3. Wariant Delta. Nosząc maseczkę pod nosem, jeszcze bardziej siebie narażamy na zakażenie
Z ust rządzących coraz częściej płynie komunikat o możliwym wprowadzeniu kolejnego lockdownu tej jesieni. Nie jasne jednak jest to, czy obostrzenia będą dotyczyć całego kraju, czy tylko powiatów z największą liczbą zakażeń oraz najniższą wyszczepialnością. Pewne jest jedno: w najbliższym czasie nie warto spodziewać się zniesienia obowiązku noszenia maseczek w miejscach publicznych dla osób zaszczepionych.
W części Stanów Zjednoczonych taki przywilej wprowadzono pod koniec maja. Jednak wraz z rozprzestrzenieniem się wariantu Delta, CDC zaostrzyło restrykcje. Podobne kroki podjęto w Izraelu.
Badania wskazują, że wariant Delta namnaża się ponad 1000 razy szybciej niż pierwotna wersja SARS-CoV-2. Szacuje się, że aby doszło do zakażenia Deltą, wystarczy zaledwie kilka sekund. Co więcej, poprzednie warianty SARS-CoV-2 transmitowały się głównie drogą kropelkową, co oznacza, że do zakażeń w większości przypadków dochodziło podczas bezpośredniego kontaktu z osobą zainfekowaną. Udokumentowany przypadek z Australii pokazuje, że do transmisji wariantu Delta kontakt między ludźmi nie jest konieczny. Wystarczy, że osoba zakażona będzie wydychała aerozol, który może utrzymywać się w zamkniętych pomieszczeniach bez wentylacji nawet przez kilkadziesiąt minut.
- W odróżnieniu od poprzednich wariantów, potrzebna jest znacznie mniejsza dawka zakażająca, aby doszło do zainfekowania komórek i rozwinięcia zakażenia - opowiada wirusolog dr Weronika Rymer.
Zdaniem ekspertki tej jesieni jak nigdy dotąd ważne będzie prawidłowe noszenie masek ochronnych.
- Niestety w Polsce znacznie częściej niż w innych krajach ludzie noszą maseczki pod nosem. To nie tylko nie chroni nas przed ewentualnym zakażeniem, ale i jeszcze bardziej na nie naraża. Na maseczce mogą osadzać się cząstki wirusa i jeśli taką maseczkę opuszczamy pod nos, możemy wraz z powietrzem wciągnąć z jej powierzchni patogen - wyjaśnia wirusolog.
4. "Cały personel jest przerażony, że powtórzy się sytuacja z zeszłego roku"
W swoim raporcie eksperci CDC również podkreślają, że zwiększone ryzyko hospitalizacji w przypadku zakażenia wariantem Delta "nie ulega wątpliwości".
Potwierdzają to również dane z Wielkiej Brytanii, gdzie na podstawie analizy 39 tys. zarejestrowanych przypadków zakażeń stwierdzono, że w porównaniu do wariantu Alfa zakażenie Delta wiązało się z 2,61 razy wyższym ryzykiem hospitalizacji w ciągu 14 dni od daty pobrania próbki.
Prof. Joanna Zajkowska zwraca uwagę, że jedna z trudności, która będzie czekała lekarzy tej jesieni, to większe spektrum objawów, które może powodować u zakażonych wariant Delta.
- Są pacjenci, którzy mają tylko objawy od strony żołądkowo-jelitowej. Doświadczają silnych wymiotów oraz biegunek, ale przy tym nie mają duszności i zajęcia płuc - opowiada ekspertka. W dalszym ciągu jednak COVID-19 pozostaje chorobą gwałtowną i nieprzewidywalną. - Zobaczymy, jak będzie z wariantem Delta, na razie nie mamy dłuższych obserwacji czy badań, które mówiłyby, jakie są późne skutki zakażeń i czy są jakieś różnice między poszczególnymi wariantami koronawirusa - podkreśla.
Prof. Zajkowska przypomina, że najbardziej skuteczną metodą ochrony przed Deltą pozostają szczepienia przeciw COVID-19, które nawet w 90 proc. chronią przed ciężkim przebiegiem oraz zgonem. Do tej pory w Polsce w pełni zaszczepionych zostało tylko 48 proc. społeczeństwa.
- W lecie mieliśmy okresy pustki, kiedy w ogóle nie było osób ciężko chorych. Teraz na covidowym OIOM-ie znowu zaczęli się pojawiać pacjenci, więc ten wzrost zakażeń już zaczyna być obserwowany. Patrzymy na to ze zgrozą. Cały personel medyczny się martwi, że powtórzy się sytuacja z zeszłego roku - opowiada prof. Zajkowska.
Zobacz także: COVID-19 u osób zaszczepionych. Polscy naukowcy zbadali, kto choruje najczęściej
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
- Joanna Pawluśkiewicz o COVID: To było tak, jakby moje ciało zaczęło się po kolei wyłączać
- Koronawirus. Objawy COVID-19 związane ze słuchem mogą nie ustępować nawet po wyzdrowieniu. Naukowcy ostrzegają
- "Od października nie miałam jeszcze takiego dnia, żeby nic mnie nie bolało". Historie młodych ludzi, którzy walczą z long COVID
Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.