Trwa ładowanie...

Ojciec, który zabił swoje córki w święta nie wyjdzie z więzienia przez 22 lata

Avatar placeholder
25.12.2019 08:45
Ojciec, który zabił swoje córki w święta nie wyjdzie z więzienia przez 22 lata
Ojciec, który zabił swoje córki w święta nie wyjdzie z więzienia przez 22 lata (Facebook)

Zbrodnia, która dwa lata temu wstrząsnęła całą Kanadą, znalazła w końcu sądowy finał. Mężczyzna, który zamordował swoje córki w święta, nie wyjdzie z więzienia przez najbliższe dwadzieścia lat.

1. Surowy wyrok

Sąd Najwyższy Kolumbii Brytyjskiej podtrzymał wyrok skazujący mordercę swoich córek na dożywocie. Andrew Berry będzie mógł wnioskować o przedterminowe zwolnienie dopiero po 22 latach.

proces śledziła cała Kanada
proces śledziła cała Kanada

Mężczyzna zamordował czteroletnią Aubrey i sześcioletnią Chloe w święta Bożego narodzenia dwa lata temu. W uzasadnieniu swojej decyzji sąd podkreślił, że wyrok jest surowy ze względu na charakter zbrodni. Dziewczynki zginęły we własnych łóżkach, w domu, gdzie powinny mieć zapewnione bezpieczeństwo.

Zobacz film: "Ojciec oblał ją kwasem. Teraz chce pomagać innym kobietom"

Andrew Bery został skazany za morderstwo drugiego stopnia. Oznacza to, że prokuratorzy zdecydowali się postawić mu wyłącznie zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci swoich córek. Adwokat Kanadyjczyka zapowiedział apelację zarówno od wyroku, jak i kwalifikacji czynu.

2. Zbrodnia, która wstrząsnęła całą Kanadą

Prokuratorzy podkreślali w trakcie procesu, okrucieństwo zbrodni. Obie dziewczynki zmarły wskutek kilkudziesięciu ran kłutych. Ich ojciec został odnaleziony nieprzytomny z ranami kłutymi w łazience.

Mężczyzna za swoją sytuację obwiniał partnerkę
Mężczyzna za swoją sytuację obwiniał partnerkę

Sąd przychylił się do sugestii prokuratury mówiącej o tym, że motywem zbrodni były kłopoty finansowe rodziny. Andrew stracił pracę, a swoje oszczędności stracił na hazard, od którego był uzależniony.

Dziewczynki były tymczasowo u ojca. Matką jest partnerka, z którą żyli w separacji. Kanadyjczyk zorientował się, że jest bliski utraty nie tylko dachu nad głową, ale również dostępu do swoich córek. Dlatego postanowił je zabić, a sam chciał popełnić samobójstwo.

Prokuratura zgromadziła dużo materiału dowodowego obciążającego oskarżonego. Jednym z nich miał być list pożegnalny. Berry napisał w nim, że winnymi śmierci jego i dzieci są jego rodzice i była partnerka. Obrona twierdziła, że rodzina została zaatakowana przez osoby, od których Kanadyjczyk pożyczył pieniądze. W trakcie śledztwa nie znaleziono dowodów na poparcie tej tezy.

Andrew Berry będzie mógł starać się o przedwczesne zwolnienie pod koniec 2039 roku.

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze