Anna zakaziła się w przychodni gronkowcem i grzybicą. "Lekarze zabrali mi 15 lat życia"
- Lekarze zamienili moje życie w piekło! Popełnili błąd medyczny, w wyniku którego zostałam zakażona grzybicą i gronkowcem. Zrobili ze mnie kalekę. Moje życie straciło sens - opowiedziała w rozmowie z Wirtualną Polską pani Anna z Mosiny.
1. Pacjentka poszła do lekarza z bólem ucha
W 2006 roku pani Anna zgłosiła się z bólem ucha do swojej przychodni rodzinnej w Lesznie. Została skierowana do laryngologa. Zdaniem pacjentki lekarz zachował się bardzo nieprofesjonalnie.
- Laryngolog nie przeprowadził ze mną wywiadu medycznego. Kazał mi usiąść. Wziął lejek. Przepłukał mi ucho zimną wodą z kranu - opowiada pani Anna.
- Lekarz przepłukiwał mi uszy rutynowo. Zdarzało się, że nie miał na sobie fartucha ochronnego ani rękawiczek. Nic dziwnego, że doszło do zakażenia grzybicą. Zaczęłam gorączkować i mdleć. Miałam niedokrwistość i silną anemię. Z ucha wypływały mi wycieki ropne z krwią. Uważam, że doszło do błędu medycznego w wyniku braku ostrożności lekarskiej a także w wyniku braku zapoznania się z ewentualnymi przeciwskazaniami - dodaje kobieta.
2. Lekarze nie wiedzieli, co dolega pacjentce
Pani Anna cały czas żle się czuła. Chodziła na konsultacje lekarskie. Niestety medycy nie potrafili powiedzieć pacjentce, na co dokładnie jest chora. Wielokrotnie byla przez nich lekceważona i wyśmiewana.
- Na początku lekarze byli bezradni. Załamywali ręce. Nie wiedzieli, co mi jest. Sugerowali, że to tylko defekt kosmetyczny tzw. woskowina. Twierdzili, że jestem roszczeniowa, agresywna. Mówili, że konfabuluje. Jedna z lekarek śmiałą mi się w twarz. Twierdziła, że zmyślam. W końcu w dokumentacji medycznej postawiono diagnozę: ropne, wysiękowe, nieokreślone wycieki, przewlekłe zapalenie ucha środkowego - mówi Anna.
- Byłam sfrustrowana z powodu diagnozy. Ucho bardzo mnie bolało. Nie mogłam uwierzyć, że lekarze doprowadzili mnie do takiego stanu. Czułam się bezsilna. Ciągle płakałam. Rwałam sobie włosy z głowy - dodaje pacjentka.
3. Pani Anna straciła słuch
Pacjentka zaczęła cierpieć na niedosłuch. Z tego powodu została zwolniona z pracy. Straciła środki do życia. Nie otrzymała żadnej renty. Jej życie zamieniło się w koszmar.
- Byłam zrozpaczona. Stałam się kaleką. Lekarze kazali chodzić mi kilka razy w tygodniu na oczyszczanie uszu. Sugerowali, żebym pojechała leczyć się za granicę. Tymczasem nie miałam na to pieniędzy, bo straciłam środki do życia. Nie otrzymałam żadnej pomocy finansowej - żali się pani Anna.
- Moje życie straciło dla mnie sens. Na szczęście wspierali mnie mąż i córka. Jedynie oni trzymali mnie przy życiu - dodaje.
4. W 2010 roku stwierdzono u pacjentki gronkowca
W 2011 roku u pani Anny podczas jednej z wizyt lekarskich stwierdzono gronkowca. Pacjentka była w szoku. Byla przekonana, że jest to efekt działań laryngologa, który przepłukał jej ucho.
- Diagnoza zwaliła mnie z nóg. Myślę, że zaraziłam się gronkowcem, ponieważ laryngolog płukał moje ucho brudną wodą - mówi pacjentka. Stan mojego zdrowia pogarszał się. Woda zalegała w przewodach słuchowych. Puchłam. Straciłam apetyt. Gdy leżałam na łożku ropa ciekła mi do gardła. W 2013 roku trafiłam na oddział wewnetrzny w Poznaniu. Leżałam tam przez kilkanaście tygdoni. Faszerowano mnie lekami, po których gorzej się czułam - twierdzi pani Anna.
5. Sprawa została zgłoszona do sądu
Sprawa została zgłoszona do sądu w Poznaniu. Pani Anna domaga się zadośćuczynienia za dokonanie uszczerbku na zdrowiu.
- Lekarze zabrali mi 15 lat życia. Powinni ponieść karę za popełnienie błędu medycznego. Chciałabym wygrać tę sprawę. Niestety narazie wszystko idzie opornie. Nie stać mnie na adwokata, który pomógłby mi w dochodzeniu moich praw - twierdzi pani Anna.
6. Opinia laryngologa
Redakcja Wirtualnej Polski próbowała skontaktować się z kilkoma różnymi laryngologami. Większość lekarzy nie chciała jednak skomentować sprawy i oceniać, czy doszło do błędu lekarskiego. Wypowiedzi udzielił jeden z laryngologów. Poprosił jednak o anonimowość.
- Laryngolog najpierw powinien przeprowadzić z pacjentem wywiad medyczny. Póżniej powinien przeprowadzić badanie podmiotowe, podczas którego oceni stan zdrowia pacjenta. Następnie trzeba przeprowadzić badanie przedmiotowe, gdzie lekarz dokładnie obejrzy ucho i sprawdzi, co się w nim dzieje. Lekarz może przemyć ucho wodą, jeśli uzna że jest to konieczne - wyjaśnił laryngolog.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.