Polskie testy na COVID-19 są gotowe od kwietnia. Dlaczego rząd z nich nie korzysta? Dr Luiza Handschuh odpowiada (WIDEO)

Polscy naukowcy nie odstają w walce z koronawirusem. Wiosną stworzyli test wykrywający wirusa w organizmie, który był tak zachwalany przez Jarosława Gowina (ówczesnego ministra nauki). Jednak test nie jest stosowany na szeroką skalę. Dlaczego tak się stało? Czym się różni polski test od zagranicznych? Czy test jest gotowy do dystrybucji? Na pytania w programie WP "Newsroom" odpowiedziała dr Luiza Handschuh z Instytutu Chemii Bioorganicznej PAN.

- Zrobiliśmy testy, staraliśmy się, by były jak najlepsze. Okazało się, że weszły rozporządzenia, że konieczne jest stosowanie testu dwugenowego, to taki zrobiliśmy. Ulepszaliśmy go z każdym miesiącem. Nawet niedawno (na przełomie października i listopada) ukazał się nasz nowy test Fast, który jest dwukrotnie szybszy od poprzedników - mówi dr Luiza Handschuh.

Ekspertka dodaje, że kwestia marketingu nie leży po stronie naukowców. Autorzy testów z Instytutu Chemii Bioorganicznej PAN zrobili wszystko, by testy wykrywające koronawirusa SARS-CoV-2 były gotowe do dystrybucji i użytku. Spełniają wszelkie wytyczne do prowadzenia badań.

- Wszystkie wersje naszych testów są przebadane, mają certyfikaty, spełniają wszystkie warunki, jakie są stawiane tego typu testom. Te testy są dostępne, są czułe, są specyficzne, są równie dobre, jak te zagraniczne - dodaje.

Właśnie ukazał się najnowszy produkt test Fast, którego czas reakcji został skrócony z około 2 godzin do godziny.

Ekspert zauważa, że dobrze byłoby, gdyby minister zdrowia, Adam Niedzielski, zainteresował się tym faktem i sprawił, że polski test zacznie być szeroko stosowany.

ZOBACZ WIDEO

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.