2 z 7Typowe wezwanie
W roku 2001 Pat Hardison oraz jego druga żona Chrissi mieszkali w małym miasteczku Senatobia w stanie Missisippi. Tam prowadzili dobrze prosperujący, rodzinny biznes – Pat był sprzedawcą opon samochodowych, ale jego prawdziwą pasją była praca w lokalnej Ochotniczej Straży Pożarnej, gdzie był kapitanem. – To był mój styl życia, nie robiłem tego nigdy dla pieniędzy, bo to było to, co naprawdę kochałem – powiedział w jednym z wywiadów Hardison.
5 września 2001 roku podczas służby otrzymał wezwanie do pożaru. Do płonącego budynku Hardison wszedł z trzema innymi strażakami. To, co pamięta z tamtego wydarzenia, to rozpadający się sufit nad swoją głową.