Trwa ładowanie...

Przyszyli mu dłoń do brzucha. "Dzieci nazywają mnie Frankensteinem"

 Karolina Rozmus
29.10.2021 16:25
Przyszyli mu dłoń do brzucha. "Dzieci nazywają mnie Frankensteinem"
Przyszyli mu dłoń do brzucha. "Dzieci nazywają mnie Frankensteinem" (Facebook)

Poważny wypadek samochodowy zmienił jego życie na zawsze. Jednak o to, by Martin nie był niepełnosprawny, zadbał chirurg plastyczny. Przyszył mu dłoń... do brzucha. "Dzieci nazywają mnie Frankensteinem" – mówi rozbawiony 35-latek.

spis treści

1. Wypadek samochodowy

Martin przeżył poważny wypadek samochodowy
Martin przeżył poważny wypadek samochodowy (Facebook)

35-letni Martin Shaw uległ poważnemu wypadkowi samochodowemu 9 września. Mówi, że niewiele pamięta z czasu, kiedy jego samochód przekoziołkował przez ulicę czterokrotnie.

Jedno jest pewne: gdyby nie wysiłek lekarzy, Martin nie miałby szans na odzyskanie sprawności w dłoni.

Zobacz film: "Infekcja pozbawiła ją czterech kończyn: byłam umierająca"

Martin doznał wielu złamań wszystkich palców i kciuka, a duża część jego skóry, ścięgien i mięśni została oderwana podczas wypadku. Jednak chirurg plastyczny, dr Nakul Patel, wziął sprawy we własne ręce.

To czego dokonał, może szokować, ale Martin mówi, że "słowa nie wystarczą", by podziękować lekarzowi. Dodał również, że jest najlepszym dowodem na to, że chirurgia plastyczna nie służy wyłącznie zabiegom poprawiającym urodę.

2. Chirurgia plastyczna przyszła z pomocą

Chirurdzy przyszli mu dłoń do brzucha
Chirurdzy przyszli mu dłoń do brzucha (Facebook)

By uratować dłoń Martina, chirurg przyszył ją do... brzucha. To nienowa już technika, zwana autoplastyką skóry metodą płata uszypułowanego.

"Pierwszą rzeczą do zrobienia było oczyszczenie ran z błota, żwiru, trawy, co stanowiło wysokie ryzyko infekcji" – powiedział chirurg.

Dodał, że w następnym kroku zdecydował się na starą, stosowaną podczas wojny metodę.

Polega na zakryciu znacznego ubytku w skórze – w tym wypadku chodzi o wnętrze dłoni i kciuk – przez zdrową tkankę skórną. By to zrobić, konieczne było częściowe odłączenie płata skóry na brzuchu.

"Dzieci nazywają mnie Frankensteinem" – powiedział Martin. "Gdy mnie zobaczyły po operacji, nie mogły uwierzyć własnym oczom". Dodał również, że nie potrzebuje przebrania na zbliżające się Halloween.

W najbliższym czasie Martina czeka operacja odłączenia przyszytej kończyny od brzucha - wówczas przed mężczyzną pojawi się kolejne wyzwanie związane z długą rehabilitacją. Martin nie traci jednak humoru i mówi, że ma w zasadzie jedno marzenie, związane z niedaleką przyszłością.

"Nie mogę się doczekać uwolnienia ręki, żebym mógł ziewać i przeciągać się rano" – powiedział.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze