Twój przewodnik po zdrowiu

  1. Opisz swój problem. Pomożemy Ci znaleźć odpowiedź w bazie ponad miliona porad!
  2. Nie ma informacji, których szukasz? Wyślij pytanie do specjalisty.
Rozpocznij
7 6 0 , 7 6 8

odpowiedzi udzielonych przez naszych ekspertów

Rzetelnie + Bezpiecznie + Bezpłatnie

Terapia rodzinna: Pytania do specjalistów

Brak satysfakcji z pożycia małżeńskiego

Dzień dobry, Mam 30 lat, mój mąż 35,jesteśmy prawie 5 lat po ślubie. Mamy rocznego synka i....od roku ani razu nie uprawialiśmy seksu. On zaspokaja się sam natomiast mi już to nie wystarcza....brakuje mi zwykłej bliskości mężczyzny, pasji,... Dzień dobry, Mam 30 lat, mój mąż 35,jesteśmy prawie 5 lat po ślubie. Mamy rocznego synka i....od roku ani razu nie uprawialiśmy seksu. On zaspokaja się sam natomiast mi już to nie wystarcza....brakuje mi zwykłej bliskości mężczyzny, pasji, drugiego ciała, oddechu. Poczucia że ktoś mnie pożąda.... nie, nie zmieniłam się fizycznie po porodzie, nie karmię piersią. Czuję się jak żebrak prosząc o czułość i seks.... na codzień czuję się nieatrakcyjna przez to, z zaniżoną samooceną, sfrustrowana.... ilekroć chcę z nim rozmawiać twierdzi że na seks brak mu czasu. Wiem, że nie ma kochanki chyba że wirtualnie.... boli mnie to że on totalnie ogłuchł na moje prośby i potrzeby, nawet jeśli paradowałabym nago przez pół dnia. Terapia odpada-prędzej znajdę kogoś na boku niż on pójdzie do specjalisty... Załamana,30 lat
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bartosz Neska
Mgr Bartosz Neska

Czemu mogą służyć te spotkania z psychologiem?

Mój partner chodzi że swoją byłą, matką jego dziecka do psychologa. Znamy się 2 lata. Córka jego mnie zna i akceptuję. Od 6 msc mieszkamy razem. Córka jest problemów dzieckiem. Zaczęła chodzić do psychologa a oni razem z nią. Partner... Mój partner chodzi że swoją byłą, matką jego dziecka do psychologa. Znamy się 2 lata. Córka jego mnie zna i akceptuję. Od 6 msc mieszkamy razem. Córka jest problemów dzieckiem. Zaczęła chodzić do psychologa a oni razem z nią. Partner mówi mi że to nie jest terapia rodzinna. Ja rodzinna, że tylko rozmawiają o dziecku. Spotykają się cyklicznie co 3 tygodnie. Dziecko na początku tez miało kontakt z tym psychologiem. Partner mówi że jedynie rozmawiają o dziecku nie o sobie jako para. Nie wiem w takim razie czemu maja służyć te ich wspólne spotkania. Do tej pory byli w konflikcie. Chodzą również na mediacje. Czuje się zagrożona, nie wiem do czego to może doprowadzić?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Monika Wróbel
Mgr Monika Wróbel

Jak poradzić sobie z takimi emocjami i sytuacją w rodzinie?

Mam 25lat i jesteśmy z partnerem już prawie rok razem ja mam synka wieku 5lat nie radzę sobie z jego emocjami ponieważ synek wszystko robi płaczem chce na nas wymusić wszystko już dzwoni do babci i skarży się na nas... Mam 25lat i jesteśmy z partnerem już prawie rok razem ja mam synka wieku 5lat nie radzę sobie z jego emocjami ponieważ synek wszystko robi płaczem chce na nas wymusić wszystko już dzwoni do babci i skarży się na nas że my mu nie pozwalamy na telefon konsole i rozmawianie z nią ponieważ go rozpieszcza karmi synka pozwala mu na wszystko a później w domu kopie się i jestem cała w siniakach a mój partner ma tego już dość chce nas zostawić ponieważ synek nagadal głupot do babci że go zamykamy bijemy jak chcemy jego dobra i uczymy go samodzielności przez synka przyjeżdża pani asystent rodziny i mam przez synka nadanego kuratora i jeszcze wchodzi w to ojciec dziecka z dawnego związku i wypisuje do mojego chłopaka a ten się wkurza już co mogę w tej sytuacji robić jak reagować bo chcemy stworzyć dla synka rodzinkę pełna z parterem czy mogę powiedzieć pani asystent rodziny żeby nie przyjezdzala już więcej i żeby babcia nie rozpieszczała wnuczka
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Tomasz Kościelny
Mgr Tomasz Kościelny

Co oznacza powiększenie węzła chłonnego na szyi?

Dzień dobry. Dwa tygodnie temu znalazlam w boku szyi powiększony węzeł chłonny. Niebolesny, twardy (może minimalnie idzie go nacisnąć). Nie wiem od kiedy tam jest, możliwe że jakiś czas. Po dwóch dniach miałam już powiększone węzły pod zuchwa, tkliwe,... Dzień dobry. Dwa tygodnie temu znalazlam w boku szyi powiększony węzeł chłonny. Niebolesny, twardy (może minimalnie idzie go nacisnąć). Nie wiem od kiedy tam jest, możliwe że jakiś czas. Po dwóch dniach miałam już powiększone węzły pod zuchwa, tkliwe, nawet bym powiedziała że bolalo mnie przy przelykaniu. Ból był promieniujacy w bark i tył szyi, ale same wezly nie bolały oprócz wątpliwości. Po kilku dniach przeszło, ale też moglo mnie przewiac bo pogoda była straszna. Aktualnie wezly Sa raczej miękkie, stracily tkliwosc. Wszystkie sa ruchome. Lekarz rodzinny przepisał mi Zinnat. Skończyłam terapię 10 dni. Dodam, że nie byłam po chorobie, nie byłam także chora później. Nie wiem skąd te wezly. Aktualnie czekam po antybiotykoterapii, aby zrobić wymaz z gardła, morfologie, badania tarczycy a także usg węzłów chłonnych (tu niestety kolejka). Najbardziej martwi mnie ten węzeł na szyi, który był pierwszy. Wydaje się okrągły, zbyt duży jak na infekcje, może mieć nawet 3 cm. Pytania moje są nastepujace: 1. Co sugeruje opis tych węzłów? Może jakaś choroba zakazna? Niestety często jestem w szpitalach ze względu na chorego tate. Dodam że tata ma chloniaka. 3. Czy przy chloniakach/przerzutach wezly mogą wykazywać takie cechy? 4. Jak długo będą się zmniejszać, jeżeli to była infekcja? 4. Czy z powiekszonymi węzłami można uprawiać sport? Chciałabym pozostać aktywna.
odpowiada 1 ekspert:
Lek. Aleksandra Witkowska
Lek. Aleksandra Witkowska

Jak uwolnić się z toksycznego związku?

Witam. Proszę o pomoc, z własnej winy znalazłam się w trudnej sytuacji. Mam męża i małego synka, mój obecny partner ma dwoje dzieci i żonę. Oboje chcieliśmy rozpocząć nowe wspólne życie widząc w sobie "miłość swojego życia". Kiedy doszło do... Witam. Proszę o pomoc, z własnej winy znalazłam się w trudnej sytuacji. Mam męża i małego synka, mój obecny partner ma dwoje dzieci i żonę. Oboje chcieliśmy rozpocząć nowe wspólne życie widząc w sobie "miłość swojego życia". Kiedy doszło do momentu, że miałam się wyprowadzić z synem, nie znalazłam tyle siły i odwagi co spowodowało, że partner chciał odebrać sobie życie. Mówił jak, gdzie i kiedy tego dokona... Odeszłam z domu sama, bez dziecka, mieszkam z nim od 8 miesięcy, w tym czasie 2 razy próbowałam odejść, budowanie takiego związku moim zdaniem było naiwne i uznałam, że jest szansa dla mojego małżeństwa, dużo by pisać - każda rozmowa o moich wątpliwościach co do niego i naszego związku kończy się tym, że mam myśleć o konsekwencjach tj. jego śmierci, bo nie mogę teraz zmienić swojej decyzji, on nie ma dalszego życia beze mnie. Czuję się tak przytłoczona, moje decyzje nie były świadome, sama widzę pod jakim jego wpływem byłam, i nie będę się tłumaczyć - mając w życiu tak wiele chciałam mieć jeszcze więcej i stąd moje kłopoty. Nie chcę żyć z kimś, kto swoje życie uzależnia ode mnie, to już nie jest miłość moim zdaniem.... On nie przyjmuje żadnych moich argumentów, jego znajomi i rodzina proszą o pomoc w trudnych momentach bo tylko ja ich zdaniem mogę mu pomóc... a ja nie chcę już tracić swojego życia, odwróciła się ode mnie cała rodzina oprócz mojego męża... A on widzi tylko siebie i swoje szczęście. Już sama nie wiem czy może to ja mam jakieś zaburzenia psychiczne...
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Marek Dudek
Mgr Marek Dudek
Mgr Łucja Fitchman
Mgr Łucja Fitchman

Jak mogę pomóc mojemu tacie?

Witam moja mama zmarła 4 miesiące temu. Tato zamieszkał z nami w wynajmowanym mieszkaniu. Mieszkanie rodziców było małe aby zamieszkać w pięć osób i do tego dwa psy. Dlatego po rozmowie z tatą postanowiliśmy sprzedać mieszkanie i kupić większe. Tato... Witam moja mama zmarła 4 miesiące temu. Tato zamieszkał z nami w wynajmowanym mieszkaniu. Mieszkanie rodziców było małe aby zamieszkać w pięć osób i do tego dwa psy. Dlatego po rozmowie z tatą postanowiliśmy sprzedać mieszkanie i kupić większe. Tato stwierdził że nie chce mieszkać na starym mieszkaniu. Teraz ma swój duży pokój wnuczki przy sobie ale widzę jaki jest przygnębiony rozmawiam z nim zaproponowałam psychologa mówi że jest mu bardzo smutno bo nie ma mamy widzi ją cały czas a do tego brat mój przestał odzywać się do taty bo pretensje że sprzedał mieszkanie. Tato twierdzi że nie Inter go co mówi Janusz ( mój brat) ale nie wiem co o tym myśleć.... Bardzo martwię się o tatę nie mogę patrzeć jak załamuje bardziej jak mogę mu pomóc
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Agnieszka Fiszer
Mgr Agnieszka Fiszer

Jak poradzić sobie z takim rozstaniem?

Szukam pomocy bo juz nie wiem co robic. Mam 40 lat, jestem meżatką i tkwię od 9 lat w romansie z przyjacielem męża-kawalerem. Wiem ze to okrutnie brzmi ale stało sie i juz czasu nie cofnę. Na początku mial byc... Szukam pomocy bo juz nie wiem co robic. Mam 40 lat, jestem meżatką i tkwię od 9 lat w romansie z przyjacielem męża-kawalerem. Wiem ze to okrutnie brzmi ale stało sie i juz czasu nie cofnę. Na początku mial byc tylko sex, bez emocji , on nie pozwalal. Wiedzial ze mąż nie moze sie dowiedziec. I tak przez tyle lat trwalismy ze sobą pomimo jego ciężkiego charakteru. Zawsze powtarzal ze chce zalozyc rodzine i miec dziecko. Ma juz 45 lat wiec juz najwyzszy czas. I tak od miesiaca spotyka sie z kolejna meżatką , bardzo bogatą 25letnią. Oczarował ja a ona chce odejsc od meża ,który sie nad nią znęca. On widzi szanse w tym zwiazku, obiecala mu dziecko!. Ze mną nie chce nic konczyć. Wydaje mi sie ze tez mnie kocha ale wie ze nasz zwiazek jest niemozliwy. Chce abym cieszyla sie jego szczesciem a ja nie potrafie sobie z tym poradzic. Jak mnie zapytal czy ma odejść? Czy chce zrezygnowac z tego zajebistego sexu i zostaniemy przyjaciolmi , to sie nie zgodzilam. Nie chce zeby odszedl ale wiem ze nie moge mu tego zabronic. Nie potrafie patrzec jak odchodzi do innej ale tez nie potrafie mu odmowic. Widze go codziennie i cierpie. Nie wiem jak sobie z tym poradzic. Nie spie, nie jem, jest mi stale niedobrze, mam najgorsze mysli, nie mam nikogo kto o tym wie, nie mam sie komu zwierzyc. Ciagle placze po kryjomu a w domu musze to wszystko tlamsić w sobie aby nikt nie zauwazył. Nie potarfie znaleźć wyjscia z tej sytuacji. Moze jestem poprostu nienormalna!
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Małgorzata Ziółkowska
Mgr Małgorzata Ziółkowska

Jak kontrolować swoje zachowanie i nie ranić bliskich?

Mam problem ze sobą, podnoszę głos gdy się z czymś nie zgadzam , tłumacze swoje racje lub np gdy zadawane jest kilka razy to samo pytanie itp. osoby „obok” widza to jak bym się denerwowała ale ja nie czuje nerwów... Mam problem ze sobą, podnoszę głos gdy się z czymś nie zgadzam , tłumacze swoje racje lub np gdy zadawane jest kilka razy to samo pytanie itp. osoby „obok” widza to jak bym się denerwowała ale ja nie czuje nerwów jestem wewnętrznie spokojna , nie zwracam uwagi nawet na to , proszę o pomoc krzywdzę bliskie mi osoby jak to kontrolować z czego taka przyczyna???
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Magdalena Klekotko
Mgr Magdalena Klekotko

Czy powinienem ratować moje małżeństwo?

Moja żona twierdzi że już mnie nie kocha i że nie chce ze mna być. Na każde moje próby rozmowy na temat ratowania związku wybucha agresją. Gdy proszę żeby dała nam czas zaczyna się kłótnia. Wyzywa mnie od najgorszych. Mowi... Moja żona twierdzi że już mnie nie kocha i że nie chce ze mna być. Na każde moje próby rozmowy na temat ratowania związku wybucha agresją. Gdy proszę żeby dała nam czas zaczyna się kłótnia. Wyzywa mnie od najgorszych. Mowi że ja przytlaczami że chce jej wmówić swoje zdanie. Że chce żeby było po mojemu. Powiedziała że nawet gdyby coś poczula to i tak będzie się przed tym bronić. Zebym nie miał satysfakcji ze wróciła.Powiedziała że juz nie jesteśmy ze sobą, a mimo to potrafi przyjść i się przytulić. Mieszkamy razem i mamy pięcioletnią córeczkę. Żona ma 28 lat. Nie pracuje. Zajmuje się dzieckiem. Podejrzewam u niej depresję. Ja ja czasem oszukiwałem (gdy wychodziłem piłem piwo chociaż ona tego nie lubi) ale kocham ja nad życie. Prosze o pomoc. Co mam robić? Próbować to ratować? Gdy nie rozmawiamy na ten temat jest w miarę normalnie z tym ze zona siedzi godzinami na telefonie i godzinami rozmawia z siostra. Ze mna nie potrafi. Czy może dac sobie narazie spokój.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Dorota Nowacka
Mgr Dorota Nowacka

Czy powinnam podać się terapii?

Dzien dobry, Jestem w małżeństwie od 6 lat. Mamy dwójkę dzieci. Mąż w małym stopniu angażuje się w nasze życie. Ostatnio trochę więcej, ale tylko wtedy kiedy jemu to odpowiada. Zaczęło się przy pierwszym dziecku, ale wyglądało niewinnie. Późne powroty... Dzien dobry, Jestem w małżeństwie od 6 lat. Mamy dwójkę dzieci. Mąż w małym stopniu angażuje się w nasze życie. Ostatnio trochę więcej, ale tylko wtedy kiedy jemu to odpowiada. Zaczęło się przy pierwszym dziecku, ale wyglądało niewinnie. Późne powroty z pracy, zawsze jakieś obowiązki które musi wykonać, jako wymówka żeby mi w niczym nie pomoc. Przez lata do tego przywykłam, nie chciałam też ciągłych awantur w temacie wspólnych obowiązków. Mąż uważa, że kobieta jest od wszystkiego. Mamy dziecko niepełnosprawne więc obowiązków jest bardzo dużo, 90% na mojej głowie. Z roku na rok u męża narastaja niemiłe zachowania wobec mnie. Traktuje mnie jak tanią siłę robocza, robi to w sposob niemiły. Nie potrafi normalnie zwrócić uwagi że coś mu nie odpowiada, tylko zawsze krzykiem. Jak jest w domu nie mogę nawet na chwilę usiąść bo zawsze ma pretensje, że jest dużo do zrobienia, a ja usiadłam. Chociaż sam może odpoczywać, usiąść przy kawie. Jego praca w domu, po godzinach w weekend, święta polega na siedzeniu na komputerze. Uważa, że musi ja widzę że większość czasu zajmuje mu przygotowywanie się do wykonania jakiegoś zadania albo stanowiska pracy, zanim coś zrobi to już musi kończyć. Jego zachowania są dla mnie stresujące, stresuje się jak wraca do domu, zaczynam być zła na dzieci że robią bałagan, nie pomagają sprzątać. Starsza ma 6 lat. Poganiam córkę żeby sprzątała robię to że strachu. Odbija się to na moich relacjach z dziećmi. Najgorsze jest to, że jego zachowania zaczynają wywoływać u mnie agresję wobec niego. Gdy wpiera mi, że nic nie robię, podważa to ze gotuję obiady, sprzątam, mówi mi w twarz że nic nie potrafię i jestem leniem, używa przy tym przekleństw. Statam się tłumaczyć że to wszystko co mam do zrobienia to za dużo dla jednej osoby. On to tylko wyśmiewa. Wtedy dochodzi u mnie do ataków agresji. Zaczynam go bić, wręcz okładać piesciami. Wstydzę się tego, za każdym razem czuje się bezradna i zawodzę sama siebie. Na szczęście dzieci tego nie widzą, bo zazwyczaj jest to nocą. W takich sytuacjach mój mąż tylko się śmieje mi w twarz, wyśmiewa moje uczucia albo zaczyna mnie agresywnie pasyfikować. Z natury jestem energiczna, mam swoje zdanie, ale nie jestem agresywna. Nikt we mnie nie wywołał nigdy takich emocji. Nie wiem co robić. Chodzimy na terapię (teraz musieliśmy ją przerwać), ale mąż zawsze przy wszystkich wychodzi na anioła, robi ze mnie potwora. Jak mówię komuś że na mnie krzyczy nikt nie wierzy ze jest do tego zdolny. Na zewnątrz wyglądamy na normalna rodzinę an poziomie, mąż ma firmę, ja zajmuje się domem, dziecmi. Zastanawiam się co mogę zrobić? Może jakaś terapia dla mnie, może jakieś leki które mnie wyciszą, albo dadzą sił na to żeby zadowolić jego wszystkie potrzeby... Jestem bezradna, boję się że kiedyś nie opanuje się i coś mu zrobię.
odpowiada 1 ekspert:
Lek. Aleksandra Witkowska
Lek. Aleksandra Witkowska

Co powinnam zrobić, żeby było lepiej?

Jestem 24letnia kobietą. Mam narzeczonego, psa, pracę, jestem w trakcie studiów- na pierwszy rzut oka wszystko idealnie. Niestety moja głowa nie pozwala mi na bycie szczęśliwa. Ciągle rozmyślam, czy kocham mojego narzeczonego, czy chce z nim być, boję się podejmować... Jestem 24letnia kobietą. Mam narzeczonego, psa, pracę, jestem w trakcie studiów- na pierwszy rzut oka wszystko idealnie. Niestety moja głowa nie pozwala mi na bycie szczęśliwa. Ciągle rozmyślam, czy kocham mojego narzeczonego, czy chce z nim być, boję się podejmować jakiekolwiek kroki na przyszłość. On jest moim największym wsparciem, a ja jestem taka zamknięta, skupiam się tylko na złych rzeczach, nie umiem zaplanować sobie czegokolwiek. Czuję się tak jakbym dopiero co pojawiła się na świecie i ktoś mnie tu wsadził i powiedział żyj. Wszyysko wydaje mi się obce, moje myśli dotyczą tylko tego jak mi źle i jak powinnam działać, żeby było lepiej. Co powinnam zrobić, by było lepiej? Czy poczucie odrealnienia jest wynikiem tych myśli? 1.5 roku temu też miałam epizod depresyjny, brałam leki: sertagen, lamitirin, nie mogłam jeść, spać, chodziłam do psychoterapeuty. Nie wiem czy to znowu wszytsko się dzieję. Wydaje mi się, że umiem sobie trochę lepiej radzić z tym, lepiej niż wcześniej, ale proszę powiedzieć czy stres może mieć wpływ na to jak postrzegam ludzi wokół, co czuje ?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Anna Kasprzak
Mgr Anna Kasprzak

Gdzie powinnam szukać pomocy?

Hej, mam 18 lat i chodzę do technikum. Chyba mam problemy psychiczne. Chodzi o to że nie potrafię się odciąć lub chociaż zapomnieć o przeszłości. Mój tata jest alkoholikiem ale nie pije od kilku miesięcy. Cały czas mam w głowie... Hej, mam 18 lat i chodzę do technikum. Chyba mam problemy psychiczne. Chodzi o to że nie potrafię się odciąć lub chociaż zapomnieć o przeszłości. Mój tata jest alkoholikiem ale nie pije od kilku miesięcy. Cały czas mam w głowie sceny z przeszłości; awantury, kłótnie, krzyki. Nie umiem sobie z tym poradzić. Przez to stałam się cicha i zamknięta. Nie potrafię nikomu zaufać ani się zbliżyć. Mam ciągłe poczucie beznadziejności i jednocześnie bezsilności, nie mam na nic siły. Wiem, że potrzbuję pomocy, tylko gdzie jej szukać?
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Małgorzata Ziółkowska
Mgr Małgorzata Ziółkowska
Mgr Anna Kasprzak
Mgr Anna Kasprzak

Czy w tej sytuacji pomoże nam terapia rodzinna?

Jestem mamą 3 dzieci, mój mąż ostatnio ciągle ma do mnie jakieś pretensje że go nie kocham że nie przytulam, nie daje buziaków, nie wspieram go. On sam nigdy nie pamiętam o moich urodzinach, lubi mi docinać , mówi że... Jestem mamą 3 dzieci, mój mąż ostatnio ciągle ma do mnie jakieś pretensje że go nie kocham że nie przytulam, nie daje buziaków, nie wspieram go. On sam nigdy nie pamiętam o moich urodzinach, lubi mi docinać , mówi że jestem głupia, choć twierdzi że żartuje to mnie takie żarty dołują. Jak mówię mu o tym to twierdzi że jestem dziwna, że nie wolno ze mną pożartować. Ostatnio nic mi się nie chce. Sprzątam, gotuje, zajmuje się dziećmi, nawet na jagody jeździłam aby dorobić choć na codzień przy dzieciach do pracy iść nie mogę bo nie ma u nas żłobka dla najmłodszego. Ale każdego dnia budzę się już zmęczona, i psychicznie i fizycznie. Jeszcze jak słyszę męża że nie spełniam jego oczekiwań to mam ochotę wziąć sznurek i iść się powiesić. Nie mam siły już dłużej żyć. Mamy spore długi, pracuje tylko mąż, ale i tak klepiemy biedę. To mnie dołuje. A kiedy chodziłam na jagody aby dorobić to słyszałam że nie muszę przecież bo on pracuje. Tylko że gdybym nie chodziła na nie to nie mielibyśmy co jeść bo on lekką ręką wydaje każdy grosz, a ja muszę chować pieniądze po kątach aby nie zabrał wszystkiego. Za każdym razem mówi że odda, że to ostatni raz. Nie wiem na co to wydaje. Ostatnio z wypłaty (1100zl ) dostałam tylko 400 zł na życie a i tak mi podbierał pieniądze wraz ze skarbonek dzieci które też musiałam schować. Ja psychicznie nie daje rady. Jeszcze jego nocne przychodzenie że chce porozmawiać, że tylko on ma problemy ze ja go nie rozumiem, że nie ma nikogo z kim by mógł pogadać . Co mam zrobić. Kocham męża ale on psychicznie mnie wydaja. Czy pomoże nam terapia rodzinna? Czy lepiej zakończyć małżeństwo ? Jestem w rozterce. Czuje się okropnie ...
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Jak powinnam postępować ze swoim mężem?

Witam. Mam 38 lat. Z mężem jesteśmy od ponad 18 lat razem. Mamy 17letniego syna. Nasze małżeństwo było zgodne i szczęśliwe. Zdarzały się nieporozumienia, ale zawsze je rozwiązywaliśmy razem. W zeszłym roku mąż odszedl z firmy, w której pracował 20... Witam. Mam 38 lat. Z mężem jesteśmy od ponad 18 lat razem. Mamy 17letniego syna. Nasze małżeństwo było zgodne i szczęśliwe. Zdarzały się nieporozumienia, ale zawsze je rozwiązywaliśmy razem. W zeszłym roku mąż odszedl z firmy, w której pracował 20 lat aby założyć swoją firmę. Mieliśmy problemy finansowe. Ciągle powtarzał, że niczego w życiu nie osiągnął. Potem zaczęła się bieganina w związku z załatwianiem formalności. Wstąpiło w niego życie. Dostał w domu rodzinnym gabinet po ojcu aby otworzyć działalność. Żeby było taniej. Przyjeżdżał, dzwonił, pisał. Kochał, robił to dla nas. Ja znalazłam nowa prace. Powoli finanse zaczęły się polepszać... ale po dwóch miesiącach mąż powiedział, że nie czuje do mnie tego co czuł. Że chce odejść... świat mi się zawalił. Na początku walczylam. Pisałam, dzwoniłam, jeździłam. Potem mąż powiedzial, że go mecze. Więc odcielam się. Nastąpił miesiąc ciszy. Po miesiącu zadzwonił co u mnie, jak w nowej pracy i opowiadał co u niego. Nawet zaczal mi pomagać przy remoncie. Kupował drobne prezenty. Zaczal ponownie unikać kontaktu, tylko zostały telefony. Zadzwonił w wigilię. Spędzał ją z rodzicami. Mowil, że święta takie do dupy w tym roku. Nie wytrzymałam I powiedziałam co o tym myślę. Milczal. Po tym telefonie, na drugi dzień przyjechał po syna I przywiózł mi wino. I nastało uciecie wszelkich kontaktów. Synowi w sylwestra jeszcze powiedział że nie myśli o rozwodzie, że myśli o nas. Potem cisza. Napisał raz o spotkaniu ws rozwodu. Nie padła data. Do prezentu urodzinowego mąż się dorzucił I kupili mi z synem voucher. Synowi powiedział, że zbiera myśli I narazie nie chce tobie mi nadziei. W dniu urodzin przyjechał zamontować mi meble. Szybko uciekł. Prosił syna aby w tym czasie nie wychodził z domu. Potem zadzwonił. Mowil o tym remoncie jak sobie świetnie poradziłam. Doradzał co zrobić dalej. Na drugi dzień widział się z synem. Jechali do dziadków, bo ich swieto. Zaczal pytać o mnie. Syn nie wytrzymał i powiedział że ma się ogarnąć itd. Mąż mu odpowiedział tylko ze myśli cały czas i jest mu głupio. Ze nikogo nie ma I z nikim się nie spotyka. Po dwóch dniach dostałam sms czy możemy się spotkać by porozmawiać ws rozwodu. Co robić? Ja jestem za ratowaniem malzenstwa. Mąż jest wycofany. Widzi tylko złe rzeczy, które były. Mowil że próbował walczyć ale mu Niw wyszło. Nie wiem kiedy, tymi prezentami? Jak mam postępować? Czekać? Zgadzać się na rozwód? Dlaczego jego zachowanie i slowa są tak sprzeczne?
odpowiada 1 ekspert:
 Redakcja abcZdrowie
Redakcja abcZdrowie

Czy mogę przerwać stosowanie tego leku na kilka dni?

Dzień dobry Posiadam zespół pozakrzepowy i na stałe przyjmuję acenacumarol w dawce na zmiane 4 i 5 mg co drugi dzień, co pozwala mi utrzymać inr między 2-3 Niestety muszę mieć wszczepiony implant zęba. Wiem,że trzeba zmienić dawkowanie lub... Dzień dobry Posiadam zespół pozakrzepowy i na stałe przyjmuję acenacumarol w dawce na zmiane 4 i 5 mg co drugi dzień, co pozwala mi utrzymać inr między 2-3 Niestety muszę mieć wszczepiony implant zęba. Wiem,że trzeba zmienić dawkowanie lub przejść na zastrzyki, ale nie mam pojęcia jak to wykonać. Jeśli można prosić o stosowną instrukcję będę bardzo wdzięczny. Nadmieniam, że lekarz rodzinny polecił mi po prostu przerwać terapie na 4 dni i potem normalnie wrócić. ja jednak się obawiam, że to może mieć konsekwencje dla mojego zdrowia. Z góry dziękuję i pozdrawiam serdecznie.
odpowiada 1 ekspert:
Lek. dent. Marta Kędzierska
Lek. dent. Marta Kędzierska

Jak mogę ratować moje małżeństwo?

Jestem mężczyzną który ma 49 lat moja żona która ma 41 i mamy syna 6 letniego świat wywrócił się do góry nogami Kiedy usłyszałem od żony że mnie nie kocha i chce żebyśmy zostali przyjaciółmi Ja kocham ją jak tylko... Jestem mężczyzną który ma 49 lat moja żona która ma 41 i mamy syna 6 letniego świat wywrócił się do góry nogami Kiedy usłyszałem od żony że mnie nie kocha i chce żebyśmy zostali przyjaciółmi Ja kocham ją jak tylko można najmocniej kochać drugą osobę. Wszystko zaczęło się zmieniać po urodzeniu synka nasze relacje zaczęły się od siebie oddalać dziecko było najważniejsze oczywiście jest ważne teraz gdy przeżywamy kryzys który trwa półtora tygodnia .Po rozmowie z żoną dowiedziałem się że czuję się samotna określiła to jako jazdę po autostradzie w tym samym kierunku ale ja jestem doczepiony do niej z tyłu i odczuwa jakby wszystko było na jej barkach i czuję się tak jakby miała dwójkę dzieci, które trzeba prowadzić za rączkę żona jest osobą pracującą ja jestem osobą pracującą żona zajmuje się w domu sprzątaniem praniem i wszystkimi rzeczami związanymi załatwianie spraw dotyczących rachunków wyborów przedszkola wyboru szkoły i tutaj Popełniłem błąd że nie byłem przy tym wszystkim przy niej .Około miesiąca temu w pracy pojawił się mężczyzna który ma dwójkę dzieci i podobne problemy w związku nastąpiły u niego w rodzine o czym zaczęli razem ze sobą dyskutować i pojawiło się uczucie. Żona wcześniej nie potrafiła wydusić z siebie bo jest osobą bardzo zamkniętą tego co czuję i nie próbowała ze mną porozmawiać Natomiast ja jestem osobą której należy przyłożyć młotkiem, co miało miejsce żeby zrozumieć co tak naprawdę się dzieje jaka Poważna jest sytuacja. Rok temu wrzuciłem wszystkie swoje nałogi związane z paleniem papierosów z piciem tak zwanego piwa i po tym okresie dostałem kubek od żony z napisem super mąż cała ta sytuacja jest rozwojowa liczy się dla mnie każdy dzień przeżyliśmy to razem z żoną bardzo silnie Schudłem 8 kg w przeciągu całego tygodnia i śpię dwie godziny dziennie żona podobnie to przeżywa najbardziej w tym wszystkim boli mnie fakt że pracują razem będą się widywali w pracy codziennie, żona zgodziła się na terapię rodzinną Jak mam postępować żeby to wszystko naprawić i nasze życie wróciło do normy w związku jesteśmy prawie 14 lat byłam jej pierwszym mężczyzna a ona moją pierwszą prawdziwą miłością którą jest do tej pory bardzo martwię się też o naszego synka który idzie w tym roku do szkoły mieszkamy cały czas razem jest to bardzo trudne dla mnie i dla niej .Bardzo martwię się uczucie którym go obdarzyła łudzę się że jest to Fatalne Zauroczenie proszę o doradzenie mi w jaki sposób mogę ją przekonać do powrotu ,jakich argumentów używać żeby jej nie zranić i jeszcze bardziej nie odsunąć od siebie
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Katarzyna Kulczycka
Mgr Katarzyna Kulczycka

Co oznacza ten wynik badania w kierunku boreliozy?

dzień dobry... proszę o radę w następującej sprawie kobieta lat 68 22.09.2021 zostałam ugryziona przez kleszcza,kleszcz został wyjęty i zbadany, wynik dodatni borrelia burgdorferii. lekarz rodzinny przepisał terapię antybiotykiem doxycyclinum TZF przez 30 dni, 04.11.2021 zrobiłam badanie krwi na... dzień dobry... proszę o radę w następującej sprawie kobieta lat 68 22.09.2021 zostałam ugryziona przez kleszcza,kleszcz został wyjęty i zbadany, wynik dodatni borrelia burgdorferii. lekarz rodzinny przepisał terapię antybiotykiem doxycyclinum TZF przez 30 dni, 04.11.2021 zrobiłam badanie krwi na p.ciała IgM 10.11.2021 odebrałam wynik -P-ciała Borrelia IgM -200/RU/ml lekarz rodzinny powidział, że to świadczy o tym ze mój organizm właściwie zareagował na zakazenie boreliozą,teraz juz nic nie możemy zrobić, mam natomiast zrobić badanie przeciwciał IgM,IgG za 12 tygodni? moje pytanie brzmi czy już nic nie można zrobić w tej sprawie i czy badanie za 12 tygodni to nie jest zbyt póżno? Będę wdzięczna za każdą poradę . z poważaniem Kobieta
odpowiada 1 ekspert:
 Redakcja abcZdrowie
Redakcja abcZdrowie

Jak mam zareagować w takiej sytuacji?

Witam! Jestem mamą 16-latki, kilka dni temu, przez zupełny przypadek odkryłam, że moje dziecko kaleczy się i ma myśli samobójcze. Córka zapisuje to wszystko w notesie. Problemem jest niedawne odejście męża, brak częstego kontaktu z nim, jej wygląd, szkoła...a nawet... Witam! Jestem mamą 16-latki, kilka dni temu, przez zupełny przypadek odkryłam, że moje dziecko kaleczy się i ma myśli samobójcze. Córka zapisuje to wszystko w notesie. Problemem jest niedawne odejście męża, brak częstego kontaktu z nim, jej wygląd, szkoła...a nawet koleżanki, które cały czas przedstawia w rozmowach ze mną jako najbliższe. Na co dzień jest pogodnym dzieckiem, nie zamyka się w sobie, każdy problem staram się rozwiązywać na bieżąco. Jednak w głowie mojego dziecka są inne emocje i myśli niż mi pokazuje. Jak zareagować? Jeśli dowie się, że to przeczytałam, będzie jeszcze gorzej. Co robić w takiej sytuacji?
odpowiada 1 ekspert:
 Dariusz Pysz-Waberski
Dariusz Pysz-Waberski

Czy te objawy świadczą o tym, że mój mąż ma nerwicę?

Dzień dobry. Mój mąż ma 34 lata, od kilku lat prawdopodobnie cierpi na nerwicę. Prawdopodobnie, ponieważ nigdy nie był u specjalisty, diagnozę postawił sobie sam na podstawie zaobserwowanych objawów oraz tego, ze jego matka cierpi na tę chorobę. Życie... Dzień dobry. Mój mąż ma 34 lata, od kilku lat prawdopodobnie cierpi na nerwicę. Prawdopodobnie, ponieważ nigdy nie był u specjalisty, diagnozę postawił sobie sam na podstawie zaobserwowanych objawów oraz tego, ze jego matka cierpi na tę chorobę. Życie z nim jest naprawdę trudne, od lat namawiam go na wizytę u specjalisty, on jednak wymiguje się tłumacząc to tym, że i tak nie będzie mógł rozpocząć leczenia. Mąż jest kierowcą samochodów ciężarowych, dlatego, jak twierdzi żadne leczenie farmakologiczne nie wchodzi w grę. Ponadto, każda wizyta u psychiatry jest ponoć odnotowywana w systemie, co uniemożliwi mu przejście testów psychotechnicznych. Czy rzeczywiście nie ma dla niego pomocy? Jakie jest wyjście z tej sytuacji? Namawiałam męża nawet na zmianę pracy, jednak on nie bierze tego pod uwagę. Nasza rodzina ogromnie cierpi z powodu jego zachowania, coraz częściej mam ochotę się poddać i od niego odejść, bo sama ledwo wytrzymuję przy nim psychicznie.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Jak mam postępować, żeby być szczęśliwym?

Jesteśmy z mężem w trakcie rozwodu, byliśmy razem 15 lat, rozstaliśmy się rok temu, nie mieszkamy razem od 2 miesięcy, rozwód jest za 3 miesiące. Rozstaliśmy sie ponieważ zbyt wiele nas dzieli, a na dodatek Mąż mi nie ufal nie... Jesteśmy z mężem w trakcie rozwodu, byliśmy razem 15 lat, rozstaliśmy się rok temu, nie mieszkamy razem od 2 miesięcy, rozwód jest za 3 miesiące. Rozstaliśmy sie ponieważ zbyt wiele nas dzieli, a na dodatek Mąż mi nie ufal nie wiaosmo dlaczego a potem gdy powiedziałam mu, ze ktoś mi się podoba po prostu przestał ufać tym bardziej a wręcz zrobił ze mnie ladacznicę. Nigdy go nie zdradziłam ale w czasie gdy się rozstaliśmy zakochałam się w kimś kto zaczął dawac mi wszystko o czym zawsze marzyłam. Prawie wszystko… niestety jest z kraju gdzie aranżuje sie małżeństwa wiec prędzej czy później sielanka sie skończy. Ja już wycofuje sie z tego związku bo czyje ze mnie to blokuje. Ani nie mogę planować przyszłości ani nie mogę zdecydować co jest dla mnie najlepsze. Mąż chce do mnie wrócić ale on nie wie, ze ja już sie z kimś spotykam i sie nie przyznam bo mógłby być ‚nie miły’ dla mojego partnera. Mam teraz mętlik jak odejść od obecnego partnera bez przyszłości za którym na sama myśl tęsknie i jak uwolnić sie albo wrócić do Męża, który nie dawał mi czego potrzebowałam ale obiecuje, ze będzie inaczej.. chciałabym być szczęśliwa z nowym partnerem choćby przez ten czas, który nam został jeszcze czyli jakieś pół roku może ale w tym czasie mogę stracić Męża, który się wycofa jeśli nic nie zrobię w jego kierunku no i jeszcze ten cholerny rozwód po drodze…
odpowiada 1 ekspert:
 Redakcja abcZdrowie
Redakcja abcZdrowie
Patronaty