Twój przewodnik po zdrowiu

  1. Opisz swój problem. Pomożemy Ci znaleźć odpowiedź w bazie ponad miliona porad!
  2. Nie ma informacji, których szukasz? Wyślij pytanie do specjalisty.
Rozpocznij
7 6 1 , 2 6 1

odpowiedzi udzielonych przez naszych ekspertów

Rzetelnie + Bezpiecznie + Bezpłatnie

Relacje z partnerem: Pytania do specjalistów

Jak poradzić sobie z tą zaborczością w związku?

Dzień dobry mam problem z psychiką. Od dawna jestem osobą nadpobudliwą płaczliwą która pyskuje. Każdy mój związek kończy się przez to że nie umiem się zamknąć w odpowiedniej chwili przez co osobą nie wytrzymuje i mnie uderza. Jestem zaborcza muszę... Dzień dobry mam problem z psychiką. Od dawna jestem osobą nadpobudliwą płaczliwą która pyskuje. Każdy mój związek kończy się przez to że nie umiem się zamknąć w odpowiedniej chwili przez co osobą nie wytrzymuje i mnie uderza. Jestem zaborcza muszę mieć kontrolę nad partnerem gdy robi coś wbrew mnie szantażuje go wyzywam później za to przepraszam bo wiem że źle zrobiłam ale za chwilę jest znów to samo jestem jak tykającą bomba. Jestem zazdrosna boje się że mnie zdradzi skrzywdzi przez co mężczyźni mnie zostawiają. Boje się być sama za wszelką cenę chce z nim być. W domu rodzinnym była przemoc psychiczna. Jak mam sobie z tym poradzić
odpowiada 1 ekspert:
 Redakcja abcZdrowie
Redakcja abcZdrowie

Jak ulepszyć nasz związek?

Witam, od prawie roku jestem z obecnym chłopakiem. I niestety ta relacja jest dosyć toksyczna, ponieważ oboje jesteśmy bardzo wrażliwi i jesteśmy o siebie zazdrośni i o ile chłopak potrafi jakoś nad tym zapanować tak ja nie potrafię ukryć złości.... Witam, od prawie roku jestem z obecnym chłopakiem. I niestety ta relacja jest dosyć toksyczna, ponieważ oboje jesteśmy bardzo wrażliwi i jesteśmy o siebie zazdrośni i o ile chłopak potrafi jakoś nad tym zapanować tak ja nie potrafię ukryć złości. Są dni, że jest wszystko okej, tłumaczę sobie, że tylko na mnie mu zależy, a przychodzą dni, gdzie mam doła i jestem zła o nawet głupie spojrzenie i wmawiam sobie, że chłopak jest zainteresowany inna. Jednak największym problemem jest to, że wiem, że jest najlepszym chłopakiem jakiego mogłam sobie wymarzyć ale nie potrafię być szczęśliwa. Jest wszystko super, a ja na siłę szukam w nim wad, coś co mnie zdenerwuje i czuję, że potrzebuje od niego "odpocząć".. bardzo mi przykro, bo jest wszystko okej, a ja nie potrafię tego docenić. Na chwilę jestem mega szczęśliwa, kocham swojego chłopaka, uważam go za najlepszego na świecie, by za chwilę zezłościć się o drobnostkę i zepsuć wszystko... Nie wiem o co chodzi.. proszę o pomoc..
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Małgorzata Ziółkowska
Mgr Małgorzata Ziółkowska

Jak poradzić sobie z taką trudną sytuacją w domu?

Witam, z mojego punktu widzenia mam trudna sytuację w domu. Z tego też powodu wyprowadziłem się. Problemy rozpoczęły się od bierności we wspolzyciu trwa to już od 2,5roku teoretycznie problem zona zrzuca na chorobę tj. endometrioza. Niestety pomimo prób... Witam, z mojego punktu widzenia mam trudna sytuację w domu. Z tego też powodu wyprowadziłem się. Problemy rozpoczęły się od bierności we wspolzyciu trwa to już od 2,5roku teoretycznie problem zona zrzuca na chorobę tj. endometrioza. Niestety pomimo prób podejścia do bliskości w inny sposób również nic z tego nie wyszło. Dodatkowo przez moja dolegliwość związana z chrapaniem również nie sypialismy w jednym łóżku. Gwóźdź do trumny został wbity gdy moja 15letnia córka poznała się z 21 letnim chłopakiem. Finalnie żona pozwoliła na wspólne zamieszkanie oraz sypianie córki z chłopakiem w jednym łóżku. Rozmowy z nią nic nie dają, poddałem się i wyprowadziłem z domu nie mogąc na to patrzeć. Oczywiście seksu nie ma. Chłopak wydaje się świadomy i odpowiedzialny ale to i tak nic nie zmienia w mojej opinii. Co robić
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Czy taka relacja ma w ogóle przyszłość?

Witam. Przez prawie rok byłam z chłopakiem, który przez ten czas zerwał ze mną aż 6 razy i to tylko dlatego, że według niego za dużo piłam i wychodziłam na noc ze znajomymi, obiecywalam mu ze juz tego nie będzie... Witam. Przez prawie rok byłam z chłopakiem, który przez ten czas zerwał ze mną aż 6 razy i to tylko dlatego, że według niego za dużo piłam i wychodziłam na noc ze znajomymi, obiecywalam mu ze juz tego nie będzie i że to się nie powtórzy ale ostatnio,sytuacja powtórzyła się ponownie, że wyszłam i nie było mnie na noc. Mówił przedtem ze to ostatni raz i teraz to już ostatnia szansa i więcej nie będzie powrotu, że już mi nie ufa i to definitywny koniec. Ja wychodzić nie mogłam za każdym razem była kłótnia, później zgoda kiedy zapewniałam ze juz do tego nie dojdzie, ale czy nie mam prawa już nigdzie wyjść ze znajomymi i wrócić później do domu. Dodam że mieszkaliśmy razem i po każdym incydencie może ciuchy i rzeczy zostały odsylane. On chodził do kolegów a mi było wszystkiego nie wolno. Czy to zdrowa relacja i czy ma jeszcze przyszłość czy dac sobie spokój, jakoś przecierpiec i nie nalegac nasię zmianę decyzji?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Małgorzata Ziółkowska
Mgr Małgorzata Ziółkowska

Czy nasze rozstanie mogło być wynikiem choroby partnera?

Ze swoim partnerem byłam przez kilka lat, ale już przestałam walczyć o ten związek. Zastanawiam się tylko czy to co nas ostatecznie podzieliło to była choroba psychiczna, czy mogłam jeszcze jakoś pomóc. Czy jest to problem z którym mogliśmy sobie... Ze swoim partnerem byłam przez kilka lat, ale już przestałam walczyć o ten związek. Zastanawiam się tylko czy to co nas ostatecznie podzieliło to była choroba psychiczna, czy mogłam jeszcze jakoś pomóc. Czy jest to problem z którym mogliśmy sobie poradzić we dwójkę lub ja mogłam jakoś wpłynąć na jego odczucia. Mój były już partner to osoba bardzo sympatyczna, ale nieco wycofana, typ introwertyka, którego wszyscy lubią, bo jest bardzo pomocny, elokwentny, ale generalnie przyjaciół nie ma. Będąc razem w domu zawsze umieliśmy fantastycznie spędzać czas, rozmawiać o różnych rzeczach, śmiać się i planować przyszłość. Problem pojawiał się przy jakichkolwiek wyjściach… zarzutom, że patrzę na innych mężczyzn nie było końca. Teksty, że szukam tylko okazji poderwania innego mężczyzny były na porządku dziennym. Każde wyjście to pretensje, że dlaczego ja mu to robię, że patrzę się na te super samochody i czego jemu brakuje, że ja ciągle szukam kogoś innego… w 99% przypadków nawet nie wiedziałam o jakiego mężczyznę czy samochód mu chodzi! Ale to on czuł się pokrzywdzony! Wspólne spotkania rodzinne to też żal, że zaczepiałam jego kuzyna, prowokowałam, kokietowałam etc… To wszystko bzdura, bo często nawet z nimi nie rozmawiałam… Przykre było to, że on naprawdę w to wierzył! Ze to były jakieś urojenia. Wystarczyło, że ktoś znalazł się w zasięgu mojego wzroku lub wyszłam na chwilę to zaraz słyszałam, że zapewne chciałam sprowokować jakiegoś mężczyznę do wyjścia za mną… W telewizji oglądałam dany film, bo „taki typ mężczyzn lubisz”. Według niego miałam romanse z sąsiadami, agentami ubezpieczeniowymi a przy oglądaniu nowego domu patrzyłam na inne, wokół, bo już szukam sobie potencjalnych kochanków… Mój były partner bardzo troszczy się o wszystkich wokół, pomaga znajomym, wspiera rodzinę, tylko okazuję się, że ja jestem najgorsza… Ostatnio sam odszedł, ponieważ stwierdził, że ja go cały czas oszukuję i potrzebuję więcej niż jednego mężczyzny, że widać to na każdym kroku, że on mi nie wystarcza i przecież to jest takie oczywiste, bo oglądam się za każdym na ulicy. Usłyszałam, że on potrzebuje wiernej i uczciwej kobiety a ja nią nie jestem. Nie walczyłam, spakowałam się i wyszłam, bo ile można udowadniać, że to jakieś totalne bzdury! Ponadto czułam się traktowana, mówiąc kolokwialnie, jak jakaś puszczalska, która poleci za każdym… i zrozumiałam, że czy zrobię coś czy nie, to nie ma znaczenia, bo on widzi rzeczywistość po swojemu… dosłownie widzi rzeczy, których nie ma a ja nie potrafię go przekonać, że problem jest w jego głowie.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Małgorzata Ziółkowska
Mgr Małgorzata Ziółkowska

Jak sprawić, aby partner okazywał mi więcej czułości?

Dzień dobry. Mam pytanie do psychologa. Nie potrafię sobie poradzić z sytuacją. Jestem od roku w związku z partnerem który ma 14 letnią córkę. Widuje się z nią średnio raz w miesiącu. Nie uważam, żebym była o nią szczególnie zazdrosna,... Dzień dobry. Mam pytanie do psychologa. Nie potrafię sobie poradzić z sytuacją. Jestem od roku w związku z partnerem który ma 14 letnią córkę. Widuje się z nią średnio raz w miesiącu. Nie uważam, żebym była o nią szczególnie zazdrosna, rozumiem że to jego dziecko ale gdy jesteśmy razem on okazuje jej dużo czułości a dla mnie jest chłodny... Cały czas, nawet gdy jesteśmy sam na sam. Ciągle muszę prosić się o czułość. Czuję się jakbym była jego kolegą niż kobietą która jest dla niego ważna. Przez to czuje się gorsza i wybucham agresją i płaczem. Zaczynam czuć się coraz gorzej. Rozmowy nie działają ciągle mnie zbywa, że przesadzam Neguje moje uczucia, zamiast dać mi poczucie bezpieczeństwa w tym związku. Staram się zaprzyjaźnić z tą dziewczynką choć jest to dla mnie nowa i trudna sytuacja (sama nie mam dzieci) ale on w ogóle mnie nie docenia. Ten związek w końcu się zakończy jeśli on nie będzie okazywał mi uczuć, który jak twierdzi są... Co mam zrobić? :(
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Renata Dąbrowska-Jagieło
Mgr Renata Dąbrowska-Jagieło

Czy można tak łatwo przekreślić związek?

Witam , 3 lata związku i 2 lata mieszkania z moim chłopakiem on zerwał ze mną. Doskonale wiem jaki popełniłam błąd. Byliśmy na weselu brata i przesadziłam z alkoholem i powiedziałam w jego stronę pare niemiłych bardzo niemiłych slow. Próbowałam... Witam , 3 lata związku i 2 lata mieszkania z moim chłopakiem on zerwał ze mną. Doskonale wiem jaki popełniłam błąd. Byliśmy na weselu brata i przesadziłam z alkoholem i powiedziałam w jego stronę pare niemiłych bardzo niemiłych slow. Próbowałam wytłumaczyć ale czy na to jest jakieś wytłumaczenie ? Kompletnie nie . Zerwał ze mną kontakt powiedział ze nie chce ze mną być i nie chce być z taka kobieta. Próbowałam go przekonać ze zrobię wszystko ze się zmienię powiedział stanowczo : nie , nie wierzy mi ze dawał mi szanse i je zmarnowałam. Kazał mi się wyprowadzić i nie wracać do domu. Zerwał ze mną w złości po weselu. Próbowałam się z nim spotkać ale załatwił ta sprawę ze mną przez telefon. Mówiąc mi ze nie zmienię jego decyzji . Mam bardzo dobry kontakt z jego rodzina kochają mnie i wiem ze popełniłam ogromny błąd za który obecnie płace. Mam u niego rzeczy które powiedział mi ze spakuje i wyślę bo lot do domu to kawał drogi. Kazał mi zostać u mojej mamy i nie wracać. Bardzo proszę o poradę nie wiem co mam robić. I tak wiem ze popełniłam ogromny błąd wiem ze sama jestem sobie winna ale zależy mi na tym człowieku i wydawało mi się ze jesteśmy szczęśliwi razem. Czy to możliwe ze kogoś kocha się kocha a tak twierdzi można przekreślić od tak o ?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Joanna Marciniak
Mgr Joanna Marciniak

Co zrobić, gdy mama nie akceptuje mojego chłopaka?

Dzień dobry. Idę do 3 klasy liceum i będę pisać maturę. W te wakacje obchodziłam 18-ste urodziny. Jestem jedynaczką. W domu nie musiałam zbyt długo czekać na rzeczy materialne, bo zawsze je dostawałam, można uznać, że byłam rozpieszczana, bo czasami... Dzień dobry. Idę do 3 klasy liceum i będę pisać maturę. W te wakacje obchodziłam 18-ste urodziny. Jestem jedynaczką. W domu nie musiałam zbyt długo czekać na rzeczy materialne, bo zawsze je dostawałam, można uznać, że byłam rozpieszczana, bo czasami po powrocie do domu zastawałam nowe ubrania dla mnie kupione przez moją mamę, mimo że moja szafa już pęka w szwach. Mieszkam z rodzicami i dziadkami. W zeszłym roku, w wakacje związałam się z moim najlepszym przyjacielem (3 lata starszy), z którym połączyło mnie wielkie uczucie. Różniło nas wiele, ale nie stanowiło to dla nas problemu, bo najważniejsze było dla nas to, co do siebie czujemy i czy darzymy się wzajemnym szacunkiem. Zeszłe wakacje były najlepszymi, jakie do tej pory przeżyłam, bo spędziłam je z Nim. Minęły wakacje, a we wrześniu 2020 On zrezygnował z pracy. Myślałam, że ma w zanadrzu kolejną, a okazało się, że dopiero po dwóch miesiącach zaczął znowu pracować. Do dnia dzisiejszego od tamtego czasu już parę razy zmienił pracę. Minus też był taki, że często spóźniał się na spotkania, jednak to nie był powód, dla jakiego bym Go zostawiła, bo sama mam wiele wad. Wtedy już coś zaczęło nie pasować mojej mamie. Ja zaczęłam szkołę, a że uczęszczam do liceum na wysokim poziomie dojeżdżam około 45 kilometrów dziennie - nie miałam zbyt wiele czasu i rzadziej się spotykaliśmy. Podczas lekcji zdalnych dostałam depresji, mimo że jestem zorganizowaną osobą - kończąc lekcje o 12:00 mówiłam wszystkim, że nie mam czasu się spotkać i nie mam siły na nic, a tak naprawdę od momentu zakończenia lekcji leżałam na łóżku i spałam, często płakałam, uczyłam się. Niestety On też miał wtedy problem z dojazdem, bo rozwalił auto, a teraz zbiera na nowe. On miał wtedy kryzys psychiczny, problemy w domu. Od marca bieżącego roku mama zaczęła mówić mi, żebym z Nim zerwała. Kierowała się argumentami, że powinien się ogarnąć itp., posłuchałam jej i pod koniec kwietnia ustaliliśmy, że robimy sobie "przerwę". Od momentu rozpoczęcia przerwy aż do końca czerwca spotykaliśmy się zarówno sami, jak i w grupie znajomych, zachowywaliśmy się normalnie jak przyjaciele, mimo że wiedzieliśmy o uczuciach, którymi siebie darzymy. W lipcu po mojej 18-tce coś w nas pękło i wyznaliśmy sobie uczucia, zaczęliśmy znów zachowywać się jak para, ale musieliśmy to ukrywać przed moją mamą. Wtedy zrozumiałam, że nie zakończyłam związku z Nim, bo tego chciałam, ale dlatego, że mama mi to kazała zrobić. Kiedy zorientowała się, że za często się w tegoroczne wakacje spotkamy, zaczęła go obrażać gorzej niż wcześniej. Mówiła, że to nierób, leń, brzydki, niezadbany chłopak, nieogarnięty nieudacznik życiowy. Wspominała też, że to nie jest chłopak dla mnie, nie zasługuje na mnie, nie wie, co ja w nim widzę, że jestem zaślepiona, naiwna, że pochodzi z biednej rodziny, ubiera się jak wieśniak. Wczoraj On napisał do mojej mamy, żeby się spotkać, bo chce porozmawiać o paru kwestiach i przeprosić za swoje dotychczasowe zachowanie. Mama niestety zrobiła ogromną awanturę. Zakazała mi się z nim spotykać, pisać, dzwonić do Niego, mówiła że zgłosi go na policję i że jak chce z nim być to mam wypier..do Niego albo się zabić razem z Nim. Od zawsze mama czyta wszystkie moje wiadomości, więc muszę je usuwać. Zawsze byłam kontrolowana. Babcia wczoraj do niego dzwoniła, mówiła że ma się odwalić ode mnie, a mama to samo mu napisała. Co robić? Kocham Go, a on mnie. Wiem, że ma wiele wad, ale teraz naprawdę się ogarnia, bo widzę to po jego czynach. Chcemy być razem, ale mama go nie akceptuje.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Jak zbudować długotrwały związek?

Mam 19 lat. Mam spory problem z relacjami damsko-męskimi. Na początkowym etapie pisania, spotykania sie itd. czuje bardzo pozytywne uczucia do kobiety, mogę spędzać z nią dużo czasu i bez końca rozmawiać. To wszyztsko zmienia sie kiedy rozpoczynamy taki prawdziwy... Mam 19 lat. Mam spory problem z relacjami damsko-męskimi. Na początkowym etapie pisania, spotykania sie itd. czuje bardzo pozytywne uczucia do kobiety, mogę spędzać z nią dużo czasu i bez końca rozmawiać. To wszyztsko zmienia sie kiedy rozpoczynamy taki prawdziwy związek. W ciągu kilku dni tracę jakiekolwiek uczucia do niej, nie chce mi się z nią pisać, spotykac, rozmawiać. Zaczynam zauważać jedynie jej wady. Czuję do niej wręcz taka niechęć. Miałem tak już 2 razy i skoczyło sie to zakończeniem relacji. Teraz po prawie 2 latach poznałem nową osobę z którą na razie dobrze mi sie rozmawia, spotykamy się i widzę zainteresowanie z jej strony. Jednak bardzo boje sie ze skoczy sie to tak samo jak poprzednim razem. Myślałem nad tym żeby pojsc do psychologa. Czy ktoś może ocenić co jest przyczyną tego i jak rozwiązać ten problem? Chciałbym w końcu zbudowac długotrwałą, bliska relacje z 2 osoba.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Magdalena Klekotko
Mgr Magdalena Klekotko

Jak poprawić relacje z moją żoną?

Witam.Jestem 39 letnim mézczyznà od 10 lat w zwiàzku malzenskim.Przez 6 lat tuz po slubie zamieszkalismy u tesciów.Jednak po 2 latach mieszkania tesciowa zaczela "Nam"uprzykrzac zycie kierujac same uwagi(niekiedy wulgarne) pod moim adresem wynikajace z pelnienia obowizazkow zamieszkiwania u niej.Najgorsze... Witam.Jestem 39 letnim mézczyznà od 10 lat w zwiàzku malzenskim.Przez 6 lat tuz po slubie zamieszkalismy u tesciów.Jednak po 2 latach mieszkania tesciowa zaczela "Nam"uprzykrzac zycie kierujac same uwagi(niekiedy wulgarne) pod moim adresem wynikajace z pelnienia obowizazkow zamieszkiwania u niej.Najgorsze jest to ze zona nie widziala w tym swojej wady i tak naprawdę nigdy nie stanela po mojej stronie.Od tego czasu Nasze zycie stanowi jedno wspolne pasmo nieporozumien(nawet teraz gdy mieszkamy sami od 2lat).Jakos nie potrafie sie przelamac sie do malzonki a gdy opowiadam jej o problemie odpowiada ze zloscią ignorując mnie stwierdzeniem"ALEZ CIĘ SKRZYWDZILI".Gdy zaproponowałem wspolną wizytę u psychologa to powiedziala ze jak mam problem to zebym poszedl sobie sam.Mamy dwojke synow i kolejnym ciosem byla grozba zabrania dzieci i wyprowadzenia sie bo juz ma dosc takiego zycia.O jakich kolwiek zblizeniach juz nie mówię bo to juz ustalo a nie chce robic nic na siłę..Ja jestem osobą bez nałogów,spokojną ale juz jestem u kresu wytrzymalosci psychicznej.Prosze o pomoc.Pozdrawiam
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Joanna Szlasa
Mgr Joanna Szlasa

Co myśleć o takim zachowaniu narzeczonej?

Witam serdecznie Jakis czas temu moja narzeczona sie ze mna rozstala mowiac ze nic do mnie nie czuje i musi odpoczac to moze jej uczucie powroci za jakis czas. Ale ze wzgledu na pewne sprawy musimy jeszcze mieszkac razem i... Witam serdecznie Jakis czas temu moja narzeczona sie ze mna rozstala mowiac ze nic do mnie nie czuje i musi odpoczac to moze jej uczucie powroci za jakis czas. Ale ze wzgledu na pewne sprawy musimy jeszcze mieszkac razem i spac w jednym lozku bo w drugim pokoju spi nasze dziecko. Rozmawiamy bo rozmawiamy ( ja chce ona odpowiada jakby nie chciala(chociaz ze swoim bylym ktory sie odezwal jakis czas temu rozmawia duzo i dluzej)) w lozku spimy jak obcy ludzie. Ostatnio wyladowalem w szpitalu z problemem z sercem i moglo to sie skonczyc wylewem. Po tym zdarzeniu moja byla rozmawia ze mna troche czesciej (raz olewa a raz nie), w lozku zaczela sie do mnie przytulac a gdy zaczalem ja glaskac z przyzwyczajenia po plecach stwierdzila ze jej to nie przeszkadza i tak od paru dni. Nie wiem jak to rozumiec bo w ciagu dnia rozmawiamy rzadko w domu tez po rozmawia z bylym a wieczorem sie przytula przed spaniem. Nie ukrywam ze bardzo ja nadal kocham i chcialbym aby wrocila do mnie. Tylko nie rozumiem jej zachowania ( czy chce wrocic albo mnie oklamuje) Moze ekspert to zrozumi
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Joanna Marciniak
Mgr Joanna Marciniak

Jak się przekonać do tego mężczyzny?

Witam . Proszę mnie nie oceniać . Od ponad dwóch lat mam partnera i bardzo go kocham . On pracuję jako kierowca busa , w kwestii seksualnej nie do końca mnie zadowala . On ma kolegę , bardzo mnie pociąga... Witam . Proszę mnie nie oceniać . Od ponad dwóch lat mam partnera i bardzo go kocham . On pracuję jako kierowca busa , w kwestii seksualnej nie do końca mnie zadowala . On ma kolegę , bardzo mnie pociąga i mamy dobre relacje . Mamy oboje na siebie ochotę . Była już ku temu okazja w sobotę tą co była , ale ostatecznie nic nie było . Bardzo tego chcę ale nie mogę się do niego przekonać mimo że naprawdę sporo rozmawiamy i się widujemy prawie codziennie . . Nie wiem dlaczego . Jeszcze przed moim chłopakiem w 2017 roku miałam romans z starszym mężczyzną i tam nie miałam czegoś takiego , mimo że też dużo rozmawialiśmy . Dodam że w 2012 roku dwóch mężczyzn próbowało mnie zgwałcić . Na szczęście do niczego nie doszło ale mam to ciągle przed oczami jak jakaś sytuacja z życia mi to przypomina . A w sobotę trochę mi się to przypomniało , on mnie zaskoczył informacją ( cytuję ) ,, jak chcę to mogę dać mu dziubaska " , nie wzięłam tego na poważnie i nie zrobiłam tego . On odpowiedział że ,, może nie być już okazji " . Ja wówczas odpowiedziałam kilkukrotnie żeby ,, sobie tego nie wywróżył " ( chciałam żeby to w sposób żartów zabrzmiało ) ale on to wziął na poważnie . I odebrał to , że go kuszę , zgadzam się , a potem się rewanżuję , że jak ja czekałam to teraz jego ja przetrzymam i niech sobie poczeka ( on wcześniej z powodu takiego romansu miał ogromne kłopoty , i długo nie chciał się na nic zgodzić żeby mnie lepiej poznać i przekonać się do mnie ) . W końcu jednak chciał czegoś więcej trochę . I nie był zachwycony że tak wyszło . Powiedział mi , że to olałam , a wcześniej mówiłam mu żebyśmy sobie mówili takie rzeczy , a potem wyszło inaczej . On tego dalej chce , ale nie wymusza na mnie tego . Ja też czegoś więcej z nim bardzo chcę ale ... To nie przekonanie do niego , strach że mnie źle oceni , że coś mi nie wyjdzie . To jest bardzo pewny siebie mężczyzna . Ciężko mi z nim zacząć ten temat . Ale też nie chcę stracić tej znajomości bo go lubię . Ja mam 25 lat , mój chłopak 34 lata , a on ma 56 lat . Ale dobrze się trzyma jak na swoje lata. Kocham swojego chłopaka ale zależy mi na tej relacji , a partnerowi mówiłam że chcę częściej ale nie słucha mnie . Proszę mnie nie oceniać , ale pomóc mi . Co mam zrobić ? Jak się do tego mężczyzny przekonać ? Mam na imię Justyna .
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Anna Kasprzak
Mgr Anna Kasprzak

Czy dalej brnąć w taką relację?

Witam, Mam 33 lata nie.mam dzieci ani innych zobowiązań. Byłem z kobietą 1 rok ( Ona była w małżeństwie 5 lat ale rozeszli się ponieważ bił ją i źle traktował ale nie moze go zapomnieć (ona 25lat) byliśmy razem rozeszli... Witam, Mam 33 lata nie.mam dzieci ani innych zobowiązań. Byłem z kobietą 1 rok ( Ona była w małżeństwie 5 lat ale rozeszli się ponieważ bił ją i źle traktował ale nie moze go zapomnieć (ona 25lat) byliśmy razem rozeszli z czego 7 miesięcy czekała na rozwód i w końcu go dostała) powiedziała ze bardzo chciala mnie pokochać ale nie dała rady bo coś czuję do byłego partnera mimo że chciałaby zapomnieć o nim jak najszybciej. Teraz nie jesteśmy że sobą już ponad jeden miesiąc. Ale ona dalej chce się przytulać, całować i uprawiać sex tak jak byśmy byli razem ale nie jesteśmy dodam . że stwierdzono u niej depresjęz tego względu i czasami na prawdę jest ciężko a czasami jak nic by si3 nie stało.....ja oczywiście ograniczyłem to wszystko do rozmów tylko ale czasami się przytulimy....nie wiem co mam dalej robić czy odluścić czy brnąć w to dalej
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Małgorzata Ziółkowska
Mgr Małgorzata Ziółkowska

Jak poradzić sobie z takim uczuciem po rozstaniu?

Witam rok temu rozstalem sie z dziewczyna po dlugim 8 letnim zwiazku. Mamy razem corke ktora widuje w wekkendy .Rozstanie przezylem mocno ale dalem rade Teraz po roku czasu czuje sie coraz gorzej Jestem przygnebiony chce mi sie plakac a... Witam rok temu rozstalem sie z dziewczyna po dlugim 8 letnim zwiazku. Mamy razem corke ktora widuje w wekkendy .Rozstanie przezylem mocno ale dalem rade Teraz po roku czasu czuje sie coraz gorzej Jestem przygnebiony chce mi sie plakac a za chwile jestem pelni zycia do tego dochodzi mysl tesknoty za corka i tym co bylo ze w ciagu dnia ciezko mi sie skupic to sa epizoty w ciagu dnia raz jest dobrze a raz mam taki stan ?po alkoholu na drugi dzien kacu jest jeszcze gorzej dlatego nie pije alkoholu
odpowiada 1 ekspert:
 Redakcja abcZdrowie
Redakcja abcZdrowie

Czy można jeszcze jakoś naprawić nasze małżeństwo?

Witam. Mam 31 lat. Z mężem jestem 6 lat od niecałego roku po ślubie. Mamy 4 miesięczną córkę. Nasz związek był bardzo burzliwy ( wcześniejsze zdrady przedmałżeńskie męża, nadużywanie alkoholu). Sytuacja była stabilna od dwóch lat. W ciąży... Witam. Mam 31 lat. Z mężem jestem 6 lat od niecałego roku po ślubie. Mamy 4 miesięczną córkę. Nasz związek był bardzo burzliwy ( wcześniejsze zdrady przedmałżeńskie męża, nadużywanie alkoholu). Sytuacja była stabilna od dwóch lat. W ciąży byłam zupełnie sama z natłokiem obowiązków i trudna ciążą. Mąż pracuje za granicą i nie ma go w tygodniu w domu. Po trudnym i traumatycznym porodzie po dwóch tygodniach zostałam sama, mąż wrócił do pracy. Nasze dziecko jest bardzo wymagające, ma liczne alergie i niewielką wadę serduszka. Przygniótł mnie natłok obowiązków i samotność. Dopuściłam się zdrady emocjonalnej, utrzymywałam relacje smsowa z innym mężczyzna. Gdy mój mąż się o tym dowiedział powiedział że żąda rozwodu. Zaproponowałam terapię ( z uwagi chociażby na to że z wykształcenia jest psychoterapeuta) jednak to nie wchodzi w grę. On nie chce i tyle. Wiem ze poczuł się skrzywdzony i zdradzony, rozumiem to ale myślę że jednak jest to tylko wygodny pretekst. Prawda jest taka że przerosło go nasze obecne życie i konflikty między nami. Co mam robić w takiej sytuacji. Czy można to jeszcze jakoś naprawić?
odpowiada 1 ekspert:
 Agnieszka Szczygieł
Agnieszka Szczygieł

Czy powinnam omówić swoją relację z psychologiem?

Minął ponad rok i ta monotonia to wszystko niszczyło powoli małymi krokami ten związek. Ale pomimo tych wszystkich złych rzeczy, było bardzo dużo dobrych, zajebistych chwil. Byliśmy bardzo zakochani i nadal jesteśmy. On pomimo tego co mu zrobiłam ( bo... Minął ponad rok i ta monotonia to wszystko niszczyło powoli małymi krokami ten związek. Ale pomimo tych wszystkich złych rzeczy, było bardzo dużo dobrych, zajebistych chwil. Byliśmy bardzo zakochani i nadal jesteśmy. On pomimo tego co mu zrobiłam ( bo mówiąc szczerze zniszczylam go psychicznie tym biciem i zrywaniem bo on się do tego przyzwyczaił ) on wciąż mnie kochał a ja tego nie widziałam. Ostatnio bardzo się pokłóciliśmy w takim sensie że powiedziałam ze nie chce z nim wychodzić ale tak na prawdę chciałam ale duma mi nie pozwalała bo on chciał z kolegami wyjść a dodam ze widujemy się w weekendy i czasami na tygodniu. Ale przez to wszystko coraz rzadziej. I wracając do tych ostatnich zdarzeń. Powiedzialam mu ZNÓW ze to koniec itp ale tak na prawdę tego nie chciałam, wciąż go kocham i to jeszcze bardziej bo przez ten czas te pare dni jak na serio się pokłóciliśmy zrozumiałam w końcu ale już za późno ze robiłam bardzo źle ze nigdy nie powinnam go bić, manipulować zakazywać, on tez mi powiedział że wina nie leży tylko po mojej stronie bo on tez nie był święty. Ale dostałam od niego wiadomość w której on już chce to zakończyc zebrał się w sobie i jest w stanie zapomnieć bo już nic nie czuje i nie patrzy na mnie jak na super laske tylko wredna suke cytuje. Błagałam go o spotkanie, rozmowę, prosiłam, przepraszalam za to wszystko ale ona mówi ze po tym wszystkim nie ma uczuć i nie może normalnie na mnie patrzeć. Spotkaliśmy się i porozmawialiśmy było w nim widac te obojętność. Ja załamana jestem, codziennie płacze, nie mogę jeść, spać, wzięłam wolne w pracy bo nie jestem w stanie normalnie funkcjonować z myślą ze to koniec. Wyprosiłam go jeszcze o rozmowę i sam mówi ze nie wie i ze ten związek od dawna nie miał sensu. Mówi ze narazie dla mojego dobra zaprzyjaźnimy się ale to tylko pogorszy wszystko. Wczoraj dużo rozmawialiśmy, cały czas go pytałam czy coś może czuje, powiedział ze sam nie wie i ze dla niego od dawna to nie miało sensu i ze nawet jak będzie dobrze u nas to nie wie czy na dłuższa metę. Na ten moment nasza relacja jest nieokreślona ale zgodził się na bycie ze mną żebym nie cierpiała i sam mówi ze nie wie czy to ma sens teraz i w przyszłość. Strasznie mi ciężko bo chce to uratować i szczerze żałuje tego co zrobiłam, narazie nie chce się rozstawać bo mam nadzieje i wierze w to ze będzie dobrze. On wszytsko wie bo płakałam mu na kolanach i wyżaliłam się w jakiś sposób. Prosiłam o szanse ale on nie wie co czuje czy cokolwiek czuje, zmienia zdanie co chwila. A ja tak cierpię bo zrozumiałam swoje błędy i chce to naprawic chociaż sporobwac, najszczerzej porozmawialiśmy i spędziliśmy wczoraj dzień. I zachowywalismy się tak jak wcześniej i było super dopóki on nie przypominał sobie o tych złych rzeczach. Ja cały czas powtarzam sobie i jemu żebyśmy spróbowali żeby dał mi szanse na pokazanie ze naprawdę może być dobrze, ze się zmieniłam. I jak się wtedy spotkaliśmy wczoraj to doszło do całowania i wgl do zachowania się jak normalna para i do seksu takiego z uczuciami. A i jeszcze ważna rzecz ja dla tego związku się poświęciłam bardzo, odstawiłam na bok koleżanki i znajomych. Z czasem jego znajomi stali się moimi i byliśmy taka ekipą. Teraz jak wszystko się popsuło, ja zostałam całkiem sama nie mam nikogo z kim mogę porozmawiać i wgl. On to wie i mówi ze szkoda mu mnie i dlatego chce mieć dalej kontakt żebym nie została sama. Ja naprawdę czuje ze mogłoby się ułożyć między nami. Proszę żeby ktoś tu przeczytał te naprawdę długa wiadomość i powiedział mi co mam zrobić jak sobie poradzić, myślałam o psychologu. Już nic nie wiem, ale wiem ze chce to uratować chociaż być może jest za późno.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Co myśleć o tych słowach mojego chłopaka?

Dzień dobry, szukam pomocy ponieważ już nie wiem co mam zrobić . Jestem z moim chłopakiem już rok . Generalnie nasz związek można uznać za szczęśliwy . Gdy jest między nami wszystko dobrze to mówi że mnie kocha . Stara... Dzień dobry, szukam pomocy ponieważ już nie wiem co mam zrobić . Jestem z moim chłopakiem już rok . Generalnie nasz związek można uznać za szczęśliwy . Gdy jest między nami wszystko dobrze to mówi że mnie kocha . Stara się . Wspiera i zawsze mogę na niego liczyć . Mówi że nie może mnie stracić że chce być ze mną na stałe . Wziąć ślub itp. Jednak gdy przychodzi kłótnia bądź on ma poprostu zły dzień to już nagle mówi że ma mnie dość że nie jestem mu potrzebna że zniszczyłam mu życie i że mnie nie kocha . Jak mu przechodzi to przeprasza i mówi że to wszystko w złości . Proszę mi powiedzieć co mam zrobić w takiej sytuacji. Już rozmawiałam z nim wiele razy że mnie to rani i boli ale nie przynosi to skutków . Kocham go i chce walczyć o nasz związek ale już nie daje rady z tymi przykrymi słowami
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Barbara Szalacha
Mgr Barbara Szalacha

Jak rozmawiać na ten temat z partnerem?

Dzień dobry, mój partner zawsze wszystko wie lepiej. Zadaje pytanie i sam na nie odpowiada, a gdy ja chcę sie podzielić jakąś myślą, doświadczeniem, to zamiast wysłuchania i ewentualnych słów wsparcia, muszę wysłuchać co on o tym sądzi i co... Dzień dobry, mój partner zawsze wszystko wie lepiej. Zadaje pytanie i sam na nie odpowiada, a gdy ja chcę sie podzielić jakąś myślą, doświadczeniem, to zamiast wysłuchania i ewentualnych słów wsparcia, muszę wysłuchać co on o tym sądzi i co powinnam zrobić (to jest kluczowe i pojawia sie zawsze). Jednak najbardziej bolesne jest dla mnie to,że nie mogę dzielic sie z nim swoimi przemyśleniami o innych osobach (np. gdy pokłóciłam się z siostrą), bo od razu sie negatywnie do nich nastawia, szydzi, wymądrza się i mówi mi, jak mam się zachować w danej sytuacji - najlepiej sie zemścić, albo skonczyc relację. W ogóle nie bierze pod uwagę moich uczuć, mojego stosunku do tej osoby, czy choćby tego,że nie jestem osobą, która się mści na kimkolwiek. Nie wiem jak z nim rozmawiać, jak uzmysłowić,że po pierwsze sprawia mi ból swoim mówieniem wszystkiego, co tylko chce, bez żadnych zahamowań ("bo ma prawo mówić, co myśli"), po drugie zniechęca mnie do siebie i sprawia,że w ogóle tracę ochotę na rozmowę z nim. Nie wiem co robić.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Jak sprawić, aby komunikacja w związku była lepsza?

Dzień dobry. Obecnie mieszkam z córką i narzeczonym. Od dłuższego czasu się u nas psuje, kłócimy się codziennie. Moi rodzice nie żyją, a z bratem nie mam kontaktu. Od urodzenia dziecka jestem w ciągłym stresie, nie wysypiam się, córka budzi... Dzień dobry. Obecnie mieszkam z córką i narzeczonym. Od dłuższego czasu się u nas psuje, kłócimy się codziennie. Moi rodzice nie żyją, a z bratem nie mam kontaktu. Od urodzenia dziecka jestem w ciągłym stresie, nie wysypiam się, córka budzi się w nocy po kilka razy i muszę do niej wstawać. Mój partner od urodzenia ani razu nie wstał do niej mimo rozmów i dyskusji o tym. Oboje pracujemy, on ma swoją pracę gdzie czasami nie ma go cały dzień. Ja w tym momencie opiekuję się córką i zarabiam na pełnym etacie, bo mam wrażenie że mój facet na mnie to wymusza aby żyło nam się lepiej. Oczywiście, ja chce zarabiać ale nie mam już czasami po prostu siły. Nie miałam macierzyńskiego i nie siedziałam z dzieckiem w domu tylko pracowałam i zajmowałam się domem. Do tego dochodzą inne różne bóle kręgosłupa i ciągły ból głowy, który okazał się problemem pleców od noszenia dziecka. Stresuje się każdą praktycznie rzeczą, tym że nie wstaje do niej, tym że nie nosił jej na rękach kiedy była mniejsza, tym z nawet nie otworzył mi drzwi gdy niosłam dziecko inne rzeczy! Takie najprostsze sprawy ale sprawiające mu trudność mnie bardzo stresują bo rozmawiam z nim o tym że chciałabym aby było inaczej, ale on się przez chwilę stara i potem o tym zapomina i tak w kółko. Denerwuje mnie jego spóźnianie, na każde spotkanie z klientem się spóźnia sporo czasu. Ja już nie wspomnę o tym że nasza córka jest na tyle do mnie przyzwyczajona że nie chce z nim spędzać ani chwili. Wymaga ode mnie pomocy w jakiejs sytuacji a gdy ja go o coś poproszę aby mi coś doradził abym mogła pracować to nie ma czasu albo przeklina. Denerwuje mnie to okropnie. Dzisiaj połamałam z nerwów pendrive którego dostał od kogoś i wsadził mi do mojego komputera do pracy mimo tego że go prosiłam aby tego nie robił. Powiedział do mnie abym się leczyła bo jestem chora psychicznie. Boli mnie to i przykro mi gdy nie widzi gdy płaczę. Zależy mi na związku, jest dobrym facetem, ale co zrobić jeśli się nie dogadujemy? Czy ja przesadzam?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Jak mogę poradzić sobie ze zdradą żony?

Witam postaram sie nie rozpisywac, 10 lat razem , 5 lat po slubie dziecko 3 lata 2 tyg temu zona mi powiedziala ze miala Romans przez ostatnie 1,5 roku
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Anna Kasprzak
Mgr Anna Kasprzak
Patronaty