Atak agresji u dwuipółlatka

2,5 letni wnuk zareagował atakiem agresji tzn zaczął okładać mnie pięściami po tym jak zabrałam mu rzecz której nie powinien wziąć mimo mojej obrony bił mnie dalej i nie chciał przestać czy taki atak agresji jest u tak małego dziecka normalny i jak reagować jak podobny przypadek się powtórzy
KOBIETA, 59 LAT ponad rok temu

Fakty o zdrowiu - Oburęczne dzieci bardziej nadpobudliwe?

Witam. To jest normalne, rozwojowe zjawisko w psychologii nazywane "buntem dwulatka". A w asortymencie zachowań dwulatka może być jeszcze rzucanie się na podłogę, wycie, rzucanie zabawkami. Należy: nie dać się bić (gdy bije można przytrzymać ręce), przeczekać, nie ulegać (nawet gdy dziecko robi scenę publicznie), przywyknąć. Jeszcze przez kilka miesięcy takie zachowania będą się powtarzać. Chyba, że Pani lub rodzice dziecka będziecie mu ulegać - wtedy napady złości mogą się nasilać. Pozdrawiam

0

Norma rozwojowa w tym wieku. W przypadkach należy reagować zdecydowanie lecz bez agresji fizycznej i słownej, nie ulegać, tłumaczyć, modelować zachowanie własnymi zrównoważomi emocjami. Dobrym bezpośrednim sposobem jest wycofanie uwagi poprzez np.udanie się do drugiego pokoju, bądź bierna obserwacja z wyrazem minicznej emocjonalnej dezaprobaty.

0

Maluchy często reagują agresją, gdy nie potrafią poradzić sobie ze złością, frustracją. Dodatkowo- małe dzieci nie maja jeszcze umiejętności regulowania emocji przez system poznawczy, w związku z tym przeżywają je znacznie silniej niż dorośli. Nie jest zatem czymś nienormalnym dla takiego malucha, że zareagował złością, którą wyładował fizycznie. Ważne jednak, by nauczyć go, że o ile złość jest w porządku, można się złościć, (rodzice akceptują to, że maluszek jest niezadowolony) to jednak zachowania agresywne (np bicie) są nieakceptowalne. Pomaga w tym zarówno wyjaśnianie dziecku tego, co może czuć (mówienie o tym, np. "jesteś na mnie zły, bo nie pozwoliłam bawić się kontaktem"), tłumaczeniu dlaczego czynność/rzecz jest zakazana, hamowaniu zachowań nieakceptowalnych (np przez przytrzymania rączki) i pokazywanie zachowań dopuszczalnych (oraz ich wzmacnianie np przez chwalenie). Konsekwencja kontynuowania nieakceptowanego może być np opuszczenie miejsca, w którym rzecz się dzieje.
Warto jednak pamiętać, że przechodzi przez to większość rodziców i dziadków. Maluchy testują zarówno ich granice jak i możliwości wpływania na świat i bliskich. Warto zatem wzmacniać te zachowania, które chcemy, aby dziecko powtarzało, a nie ulegać tym przez nas nieakceptowanym dla tzw świętego spokoju, bo to przynosi odwrotny skutek (zachowanie zamiast się wygasić, przybiera na sile- bo skoro raz zadziałało, to dziecko uruchamia je kolejne razy chcąc coś uzyskać).

0

Witam Panią serdecznie. Generalnie rozładowywanie złości przez działanie np. bicie u tak małego dziecka jest czymś normalnym. Poprostu nie potrafi ono jeszcze przejść do kolejnej fazy, jaką jest wyrażanie złości słowami. I Państwa (jako dorosłych) zadanie polega teraz na tym, żeby go tego nauczyć. Nie wiem na ile potrafi mówić już Pani wnuczek, ale sądzę, że prostych wyrażeń używa na pewno. Można mu wtedy mówić: powiedz: "jestem zły, że mi zabraniasz", "jestem zły, że nie wolno", "złoszczę się na Ciebie babciu". Bardzo ważne jest, żeby mały mógł wyrażać złość, ale by robił to w inny sposób, żeby próbował mówić, a nie bić. Zastanawiam się też na ile Pani mu tłumaczyła, że nie wolno tego dotykać, zanim Pani mu zabrała przedmiot. Im więcej czasu Pani mu poświęci na spokojne tłumaczenie (zanim odbierze przedmiot), tym małemu powinno być łatwiej przyjmować pewne zakazy. Pani spokój i życzliwość w stosunku do niego mają tutaj bardzo duże znaczenie. Życzę powodzenia. Małgorzata Danielewicz.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty