Brak motywacji? Depresja? Obsesja?

W sumie nie wiem od czego zacząć. Nigdy nie proszę nikogo o pomoc, ale chyba sama już nie dam rady... Moim problem jest to iż od ostatniego czasu jakoś brak mi motywacji do wszystkiego.Jestem w maturalnej klasie więc nie sprzyja to moim wynikom w nauce. Po szkole (jeżeli w ogóle się zmotywuje i wstanę do niej, bo często mam silne opory i niechęć), gdy już przekroczę progi domu włączam komputer, puszczam muzykę bowiem to mnie najlepiej relaksuje. Od rana mam w głowie cały plan mojego dnia (tj. powrót do domu - godzinka czy dwie odpoczynku - no i nauka, a potem ewentualnie coś w tv, rozmowa ze znajomymi i pójść spać wcześniej) jednak cały plan wali się w mgnieniu oka.

Najczęściej to ja staram się pomagać ludziom, wysłuchiwać ich i odnajdywanie rozwiązań, co bardzo dobrze mi idzie. Jednak sama nie umiem znaleźć tego "złotego środka" dla siebie. Nie lubię przebywać w domu, bo nie mam warunków do nauki... mam pokój z bratem i gdy już się zabiorę do nauki to "COŚ" mnie rozprasza - a to brat ogląda film na komputerze, a to mama chce kawę, co chwilę coś. Teraz tak samo, wiem, że powinnam się uczyć, bo jutro mam dwa sprawdziany, ale mi się zwyczajnie nie chce. Wiem, że powinnam coś z tym zrobić, ale nie wiem co. Każdego dnia powtarzam sobie, że od jutra się zmieni, lecz przychodzi "jutro" i dalej jest tak samo.

Tak samo jest z moim odchudzaniem. Brak mi silnej woli. Wiem, że powinnam zrzucić trochę kg, ale gdy już się za to zabieram to najczęściej jeszcze szybciej się to kończy. Chciałam ćwiczyć w domu, lecz mam jakieś opory, bo mam wrażenie, że rodzina zaraz zacznie się ze mnie śmiać... Dodam może jeszcze, że cały czas mam wrażenie, że się wyśmiewają ze mnie od najmłodszych lat. Do szczupłych nie należę, a i brat cały czas mi wytyka tę wadę, tzn. ja się tym nie przejmuje, bo ja lubię siebie taką jaka jestem, mam cudownego chłopaka, który też akceptuje moje nadprogramowe 10kg ;) Ale sama dla siebie chciałabym to zrzucić i zmieścić się w jakąś śliczną sukienkę na studniówkę.

Kolejnym problemem jest stosunek i więź jaka wiąże mnie i mojego chłopaka. Jestem uzależniona od jego humoru.. Jeżeli on jest wesoły to i ja jestem wesoła, lecz gdy ja mam dobry humor, on zły mi zaraz też wszystko (cała radość) przechodzi. Jesteśmy razem 1,5 roku i naprawdę jest wyjątkowym chłopakiem. Przy nim naprawdę mogłabym góry przenosić i wiem, że gdybym z nim np. mieszkała te wszystkie problemy by zniknęły, bo miałabym motywację do tego, żeby się uczyć. Pomógłby mi stracić te nadprogramowe kg, gdyż on bardzo zdrowo się odżywia i na pewno przy nim moja silna wola byłaby zachowana chociaż kto wie...

Wiem, że to wszystko tak chaotycznie napisałam, ale tyle mam myśli w głowie naraz... Raz myślę, że to po prostu brak motywacji i trzeba znaleźć w sobie siłę, za drugim razem myślę, że to depresja, ale nie pasuje to do mojego stanu, bo ja naprawdę jestem wesołą osoba, lubię się śmiać, spotykać ze znajomymi (tylko nie mam motywacji, żeby wyjść z domu) i jestem optymistką z odrobiną realizmu. Obsesja? nie wiem. Dlatego postanowiłam napisać tu i czekać na jakaś poradę.

KOBIETA ponad rok temu

Czy warto przesuwać horyzont?

Witam!

Brak motywacji, który opisujesz wynika w dużej mierze z czynników zewnętrznych, które Ci towarzyszą. Nieodpowiednie warunki do nauki, mam tu na myśli dzielenie pokoju z bratem, który wykonuje inne czynności niż Ty podczas próby nauki, może działać demotywująco.

Zachęcałabym Cię przede wszystkim do szczerej rozmowy z rodziną. Dopóki nie poinformujesz ich, jak bardzo przeszkadza Ci ich sposób bycia i funkcjonowania, tak długo nie będziesz w stanie wykonać żadnej czynności. Możesz poprosić rodziców i brata do wspólnej, szczerej rozmowy, zaproponować, że np. w godzinach od 16-19 (dobierzesz sobie sama godziny) potrzebujesz spokoju, żeby się pouczyć, bo inaczej nie zdobędziesz dobrych ocen w szkole. Poproś brata, aby w tym czasie również się uczył, albo przebywał w innym pomieszczeniu. Zaproponuj rodzicom, aby rozdzielili Wasz pokój, tak, abyś Ty miała swój kąt. Poproś rodzinę, aby w tym stresującym dla Ciebie czasie, jakim są przygotowania do matury byli wsparciem dla Ciebie.

Poruszasz również problem zmiany nastroju, gdy jesteś ze swoim chłopakiem. Jest to naturalna konsekwencja współodczuwania stanu emocjonalnego osoby, z którą przebywamy. Nie ma nic niepokojącego w tym, że dostosowujesz się do jego emocji. Pamiętaj, że czas związany z maturą, przygotowaniami jest stresujący i w dużej mierze Twoje problemy z motywacją mogą być konsekwencją stresu. Dlatego proponowałabym, abyś po szkole relaksowała się podczas spaceru, dotleniając się, niż np. przed komputerem.

Pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty