Co zrobić, żeby ze mną nie zerwał i był szczęśliwy?

Witam, mam prawie 18 lat, jestem z chłopakiem od 5 miesięcy. Bardzo mi na nim zależy i strasznie go kocham. Problem polega na tym, że w naszym związku zaczęły się kłótnie - nie do końca wiem czy z mojej winy.

Na początku naszej znajomości przyjaźniliśmy się, ale przerodziło się to w miłość, było nam ciężko ze sobą być, ponieważ moja mama nie akceptowała go dlatego, że wcześniej byłam z innym chłopakiem i uważała, że to przez niego nie jestem z moim byłym. Walczyłam o tą miłość, bo wiedziałam, że jest dla mnie kimś wyjątkowym. Z początku układało się świetnie, potem zaczęły się drobne kłótnie o głupstwa, ja często się na niego obrażałam z byle powodu - dzisiaj tego żałuję.

Niedawno byłam z koleżankami na spacerze, a on na urodzinach u kolegi - wszystko było dobrze, ale potem, po urodzinach i moim spotkaniu z koleżankami, postanowiliśmy się zobaczyć - niestety, kiedy mnie zobaczył zrobił się agresywny, zaczął mną szarpać i kazał iść do domu, ja tego nie zrobiłam, po czym nazwał mnie "dziwką". Jego znajomi to usłyszeli i się wściekli, stanęli w mojej obronie, ale mu się to nie spodobało i zaczęła się bijatyka. Mój chłopak uważa, że to wszystko moja wina, tylko że ja mam znajomych po swojej stronie - wszyscy uważają, że nie mam go za co przepraszać, że to on jest winny.

W końcu wszystko sobie wyjaśniliśmy i tym razem poszliśmy razem na imprezę. Całą imprezę było cudownie - zapewniał, że mnie kocha, że nie umie wytrzymać beze mnie dnia i że chciałby, żebym była jego żoną w przyszłości, czułam się bardzo szcześliwa, taka wyjątkowa :) Niestety pod koniec tej imprezy ktoś wspomniał coś o poprzedniej imprezie i mój chłopak zaczął mówić, że mi tego nie wybaczy, że nie zapomni - znowu się pokłóciliśmy i zerwaliśmy.

Poszłam dzień później do niego, rozmowa była ciężka, ale wróciliśmy do siebie. Dzień później było wszystko dobrze, był czuły, uprzejmy, kochaliśmy się, lecz następnego dnia miał jakiś zły humor, mówił, że to ze zmęcznia, ale mimo to było dobrze - znowu przytulaliśmy się i kochaliśmy, jednak kiedy wróciłam do domu zmienił nastawienie do mnie. Napisał, że on tak nie potrafi, że nie umie zapomnieć tego co zrobiłam, mówił, że było tego za dużo, że za dużo złego mu zrobiłam, że chciał, żebym była za nim, a nie przeciwko niemy, chce żebym odkupiła mu bluzkę, którą mu stargali, jak sie bili... Skąd nagle wróciło to co było złe i dlaczego?

Pisze mi, że potrzebuje czasu na przemyślenia, że się nie spotkamy, przepraszałam go za moje "fochy" mówiłam, że żałuję to mi odpowiedział, że mogłam wcześniej myśleć co robię. Jestem bezradna. Mówi mi, że kocha albo że kocha jeszcze… Ja kocham go strasznie i nie chce go stracić, chce się zmienić dla niego, tylko nie wiem co mam zrobić, żeby nie zrywał ze mną i kochał nadal… Proszę o pomoc. Naprawdę na nikim nigdy mi tak nie zależało. Rozmowa z nim nie pomogła, dlatego proszę was o pomoc.

KOBIETA ponad rok temu

Czy warto do siebie wracać po rozstaniu?

Witaj!

Czytając Twojego maila, widzę, że bardzo kochasz swojego chłopaka i nie doposzczasz myśli o rozstaniu. Chcesz mimo wszystko walczyć o ten związek, a to świadczy o bardzo dużym Twoim zaangażowaniu.

Twoja motywacja i determinacja jest bardzo ważna w tym momencie. Równie ważne jest jednak to, by Twoj partner też był równie mocno zdeterminowany. Każdy z nas ma swoje wady i zalety, ale Wy jesteście młodzi i uczycie się siebie na wzajem. W związku z tym czeka Was ciężka praca, o ile jesteście na nią zdecydowani oboje.

Myślę, że szczera rozmowa jest niezwykle ważna w tej sytuacji, mimo że, jak piszesz, nie pomogła. Być może nie została przeprowadzona właściwie. Pamietaj o tym, że w związku najważniejsze jest zaufanie - musicie być pewni siebie, pewni tego, że jak jedno z Was wychodzi ze znajomymi, to wiecie, że nic złego sie nie stanie. Robienie sobie na złość świadczy o tym, że do Waszego związku wkradają się złe emocje.

To prawda, co mówi Twój chłopak, ze "musicie stać za sobą". Nie oznacza to, że zawsze musicie się ze sobą zgadzać, ale nauczyć się dyskutować, nie kłócić i wyrażać swoje zdanie.

Proszę, nie zapominaj w tym wszystkim rownież o sobie, tzn. nie bój się wyrazać swojego zdania i nie pozwól, by Twój chłopak za Ciebie decydował. Czasami przyjaciele dużo więcej widzą niż my. To nie oznacza, że masz ich słuchać, ale usłysz czasem, co oni mówią, bo widzą wszystko z zewnątrz, obiektywnie, a my, gdy jesteśmy zakochani, często wielu rzeczy nie widzimy.

Myślę, że przede wszystkim mogłabys napisać do swojego chłopaka, że szanujesz jego decyzję i dasz mu czas, którego potrzebuje. Zapewnij go jednocześnie o swojej miłości. Ten czas nie może jednak trwać w nieskończość, zapytaj go, ile czasu potrzebuje, by przygotować się do rozmowy i co ten czas ma mu dać. Kiedy już dojdzie do rozmowy, nie oskarżaj go o nic, tylko spróbuj mówić o tym, co Ty czujesz, w jakiś konkretnych sytuacjach.

Aby związek był udany musicie nad nim pracować, pracować też nad sobą. Jeśli są jakieś takie zachowania, które widzimy, że komuś się nie podobają i nam zaczynają też przeszkadzać, to należy powiedzieć, że będziemy nad nimi pracować. Może być też tak, że nie uda nam się jednak pewnych rzeczy zmienić - wtedy ta druga strona, jeśli darzy nas prawdziwym uczuciem, powinna postarać się je zaakceptować.

Nawet jeśli Ty coś zmienisz w sobie, nie zniechęcaj się, jeśli Twojemu chłopakowi to się nie uda, bo pracujesz nad soba, a to zawsze jest pozytywna zmiana. Twój chłopak jest dośc wybuchową osobą - poproś go, by wlaśnie nad tym popracował. Jesteś w stanie dużo znieść dla Waszego związku, ale myślę, że każdy nas zasługuje na szacunek.

Jeśli zdecydujecie się na dalsze wspólne życie, musicie przekreslić grubą krechą to, co miało miejsce i przestać do tego wracać. I tu Twój chłopak musi przede wszystkim to zrobić. Umówcie się tak, że dajecie sobie nową szansę, więc nie można żyć powracając do przeszłości.

Słuchajcie siebie i mówcie o swoich uczuciach, np. za pomocą komunikatu: "Ja czuję…, kiedy Ty…, ponieważ…". To bardzo pomaga w rozmowie.

Trzymam kciuki. Pozdrawiam

0

Miłość jest esencją życia. Jedni dostają ją w sposób naturalny, a inni są skłonni kupować jej iluzję nawet po bardzo wysokiej cenie. Nie mówię o uzależnieniu od miłości, ale od iluzji miłości, która jest szczególnie niebezpieczne dla kobiet. Z Pani listu wynika, że może mieć Pani w sobie ogromny głód miłości, więc zaakceptowała Pani chłopaka takim jaki jest.

Proszę przede wszystkim nie brać większej odpowiedzialności za związek.
Co robić? Udać się na psychoterapię, żeby porzucić szkodliwe wzorce z domu. Przepracować trudności z dzieciństwa. Oduczyć się nałogowych zachowań. Nauczyć się komunikować ze sobą, czyli z małą dziewczynką i zadbać o jej prawdziwe szczęście.

Serdecznie Panią pozdrawiam!
Magdalena Nagrodzka
PSYCHOLOG, PSYCHOTERAPEUTA
www.nagrodzkacoaching.pl

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty