Czy Gronkowiec Koagulazoujemny może spowodować u mnie bezpłodność?
Witam,
Od początku marca zmagam się z problemem na żołędzi. Otóż na początku marca pojawiły mi się czerwone kropki na tejże, więc udałem się do lekarza pierwszego kontaktu. Pani doktor nie wiedząc co to może być przepisała mi Rivanol i neomycynę i pilne skierowanie do urologa. Poszedłem do urologa tydzień później (w mojej miejscowości przyjmuje raz w tygodniu) i ten zbagatelizował problem twierdząc, że nic poważnego mi nie jest i przepisał mi pimafucort. Smarowanie tą maścią było gwoździem do trumny, bo spowodowało rozwój choroby (sterydy w niej zawarte), więc udałem się do innego urologa, tym razem prywatnie. Ten od razu stwiedził, że to ostre zapalenie, pobrał wymaz z cewki moczowej (którego badanie wykazało u mnie gronkowca (-) MRCNS, ) napletek był już zbliznowacony, więc tydzień później ten sam lekarz dokonał na mnie częściowego obrzezania i przepisał antybiotyki, które według antybiogramu powinny sobie poradzić z tym szczepem gronkowca. Mija 5 dzień od obrzezania, stosuję się do zaleceń lekarza odnośnie mycia, zmiany opatrunków, etc. Niestety to, co mnie martwi, to skóra na żołędzi, gdzie w dwóch miejscach (po obu stronach patrząc na cewkę moczową) w których wcześniej były ranki) powstały takie zabliźnione, suche wgłębienia. Moje pytanie dotyczy tego czy te blizny znikną czy już do końca życia będę musiał się wstydzić za taki wygląd żołędzi? Czy Gronkowiec Koagulazoujemny może spowodować u mnie bezpłodność? Serdecznie dziękuję za wszelką pomoc!
