Czy ja mogę być medium, czy to rozdwojenie jaźni, a może coś innego?

Mam 12 lat. Czasem wpadam w otępienie. Nawet w sumie częściej, niż czasem. I wtedy widzę ją. Na czarnym tle zeschłych drzew, idzie biała postać dziewczyny. Jest ona przerażona i zagubiona. W ręku trzyma latarnię, która daje słabe, żółtawe światło, jednak ta latarnia jest jej nie potrzebna, sama dziewczyna jaśnieje swoim własnym, bladym, białym światłem. Wiem też, że to ciemne i nieprzyjemne miejsce jest we mnie, w najgłębszych zakamarkach mojej (pod) świadomości. To uczucie jest o tyle dziwne, że ta dziewczynka, jak tylko zauważa, że się jej przeglądam, zaczyna biec przed siebie i krzyczeć. Albo też kuli się i chowa pod jakimś drzewem - wtedy ja się nad nią nachylam, żeby ją uspokoić a ona jest jeszcze bardziej przerażona. Czasem też obserwuję ją jakby z ukrycia i wtedy ona tylko chodzi w kółko zdezorientowana, przestraszona i zagubiona. Nie wie jak ma się ze mnie wydostać, a bardzo by chciała... A jest to jeszcze dziwniejsze, ponieważ ja ją obserwuję i jednocześnie czuję, że to jestem ja. Tak... A to głupie bo widzę, że jestem przerażona, boję się samej siebie i sama siebie jednocześnie uspokajam. Myślę, że to ma niejaki związek z OOBE. Bo czasami leżę i kiedy nie mam tej wizji o niej, czuję silne wibracje, taką energię, przechodzą mnie dreszcze. Wiem, że dzięki temu mogę wyjść z ciała. Wtedy też ta dziewczynka staje i z zaciekawieniem obserwuje. Na jej twarzy powoli pojawia się nikły uśmiech. Ja się boję wyjścia z ciała. Krzyczę wtedy tak bardzo głośno "NIE! Nie chcę wychodzić!". Jednocześnie próbuje to jakoś przerwać. A ta dziewczynka w tym samym czasie, co ja krzyczę, zaczyna przestraszona i trochę wściekła biec przed siebie krzycząc "Przestań to robić (przestań mi wreszcie przeszkadzać)!" i piszcząc przeraźliwie, jak małe dziecko. I znowu się jakby rozdwajam. Jestem jednocześnie tą dziewczynką, która ucieka, czuję jej wściekłość i rozżalenie, a jednak wciąż obserwuję ją sobą jakby z boku. Boję się trochę tego, ale też mnie to intryguje. Z natury jestem ciekawska, nawet powiedziałabym, że czasem przesadzam z ciekawością. Jestem połączona z tą dziewczynką jakąś więzią, tworzymy jakiś duet, a jednocześnie się nienawidzimy. To dziwna sprawa... Pojawiło się to dwa, albo trzy dni temu. I nie chce przejść... Wszystko jest niby dobrze, mam przyjaciół, kochającą rodzinę, dobre oceny... A jednak kiedy jestem sama to czuję się, jakbym miała depresję, jakby wszystko było źle... I nie umiem powiedzieć, dlaczego tak jest, nie umiem także tego przerwać. W tym samym czasie pojawia się ta zagadkowa dziewczynka wędrująca, po czarnym świecie, wewnątrz mnie, zagubiona i samotna... Do tego pojawiła się jeszcze druga dziewczyna, taka biała, jakby ze światła, dobra. Rozmawiam z nimi, ale mi niewiele chcą o sobie powiedzieć. Na razie wiem tylko, że ta zła to całkowite przeciwieństwo mnie i chce ze mnie wyjść, mną zawładnąć. A ta dobra może mi pomóc, ale na razie jest... uśpiona i nie mogę jej obudzić. Ja sobie tego nie wyobrażam wcale to się samo dzieje, nie mam na to wpływu! Co to może być?
12 LAT ponad rok temu

Leczenie choroby afektywnej dwubiegunowej

Witam serdecznie,

Z Twojego opisu wynika, że twoje alter ego powoduje lęk, a nawet przerażenie.
W tej sytuacji warto osobiście porozmawiać z profesjonalistą: psychologiem, lekarzem i wspólnie zastanowić się, jakiej pomocy potrzebujesz. W tym celu możesz zgłosić się do poradni zdrowia psychicznego dla dzieci i młodzieży. Jako osoba niepełnoletnia powinnaś udać się tam razem z rodzicem.

Z pozdrowieniami

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty