Czy jestem transeksualistą?

Proszę o pomoc! Mam 21 lat i dręczy mnie pytanie czy jestem transseksualistą albo transwestytą. Zdawałam sobie wcześniej sprawę o istnieniu zaburzeń tolerancji płci, ale od mniej więcej półtorej miesiąca zaczęłam się bać, że może mnie to jakoś dotyczyć. Nie daje mi to spokoju. Codziennie o tym myślę i mam coraz większy mętlik w głowie. Bardzo proszę o poświęcenie mi chwili uwagi i udzielenie jakiejś porady. Mimo tego że mój wpis jest długi. Główną moją wątpliwością jest to, że transseksualiści zazwyczaj od pierwszych lat swojego życia wiedzą, że znaleźli się w nie swoim ciele. Ja nie mogę sobie przypomnieć choć jednej sytuacji bym, jako małe dziecko powiedziała "Jestem chłopcem!". Bawiłam się sama. Klockami, samochodami, lalkami, grałam na komputerze itd... jak każde dziecko. Z tego co działo się w przedszkolu pamiętam tylko, że byłam odtrącona zarówno przez dziewczynki, jak i przez chłopców. Było tak aż do drugiej klasy podstawówki, gdzie nawiązałam przyjaźń z koleżanką z grupy. Jedyne co mnie niepokoi z tamtego okresu to silne przekonanie, że w poprzednim życiu byłam mężczyzną. Do dziś tak uważam i w mniejszym lub większym stopniu utożsamiam się z tym wyobrażeniem. Wstyd się przyznać, ale gdy byłam w wieku ok 10 lat zobaczyłam przypadkowo fragment filmu erotycznego z udziałem kobiet i uznałam go za interesujący. Lubiłam też patrzeć na ciało kobiece na zdjęciach itd. Do dziś jestem typem wzrokowca. Bardziej interesują mnie obrazy niż słowa jeśli chodzi o tematykę erotyczną. Przez wszystkie lata nauki występowałam w wielu przedstawieniach teatralnych (szkolnych jak i na obozach, kołach zainteresowań). Gdy dziś o tym myślę, odnoszę wrażenie, że prawie zawsze grałam rolę męską. Natomiast zawsze tak było, gdy bawiłam się z przyjaciółką w udawanie. Niezależnie od tego czy bawiłyśmy się w rodzinę, czy zwierzaki. W gimnazjum zaczęłam razem z przyjaciółmi odgrywać role ulubionych postaci z filmów/bajek. Wtedy też pierwszy raz pocałowałam dziewczynę, moją przyjaciółkę. Nie dosyć, że mi się spodobało to żałowałam, że na pocałunku się skończyło. W pierwszej liceum zaś poznałam pierwszą dziewczynę, w której się zakochałam. Razem ze mną bawiłam się w ten teatr. Ja oczywiście udawałam chłopaka, i zachowywałam się wobec niej jak on. Od tamtego czasu używam formy męskiej, gdy mówię o sobie (sporadycznie lub też nie). Od jakiegoś pół roku jestem w związku z inną dziewczyną i z przerażeniem stwierdzam, że z każdym miesiącem coraz bardziej zaczynam utożsamiać się męską rolą. Nie znoszę być nazwaną "dobrą ŻONĄ" gdy coś ugotuję, nie znoszę być uważana za tą tak zwaną "kobietę" w związku itd. Oczywiście nie jest to tak, że nigdy nie interesowałam się chłopcami. W podstawówce podkochiwałam się w koledze z klasy. W gimnazjum w rówieśniku ze szkoły. W liceum, po tym jak dziewczyna, w której byłam zakochana, po roku zerwała ze mną kontakt, spodobał mi się chłopak. Motyle w brzuchu i tak dalej. Jednak któregoś razu chciał mnie pocałować i uciekłam. To był koniec naszej znajomości. Nigdy nie byliśmy parą. Pierwszego chłopaka miałam później. Związek trwał 3 miesiące po czym zerwałam z nim. Podczas tej znajomości postąpiłam o krok dalej niż pocałunki. Nie mogłam jednak oprzeć się wrażeniu, że jemu dotykanie moich piersi sprawia więcej frajdy niż mnie. Mnie to w ogóle nie bawiło. Potem postanowiłam, że nigdy już nie będę mieć chłopaka. Ogłaszałam to wszem i wobec. Przy każdej możliwej okazji mówiłam mamie, niby to w żarcie, że nie chcę męża tylko żonę. Życie jednak chciało, że pojawił się mój drugi chłopak, z którym byłam prawie dwa lata i myślałam. Zerwał ze mną choć myślałam, że zostaniemy razem. Historia z nim związana jest zbyt skomplikowana, by ją przytaczać. W skrócie powiem tylko, że gdyby nie intryga jego byłej dziewczyny a potem jej prośba bym się nim zajęła, to pewnie w ogóle bym na niego nie zwróciła uwagi. Ponadto od gimnazjum (wcześniej nie sięgam pamięcią) nie lubię, gdy się mnie podnosi, ustępuje mi miejsca w drzwiach, martwi o mnie... Ogólnie traktuje jak kogoś słabszego. Przed wakacjami zaczęłam trenować sztuki walki. Szybko przybrałam masy mięśniowej i byłam zachwycona tym, że mam biceps! (Mama nie podzielała mojego entuzjazmu. Woli bym była bardziej dziewczęca. Uważa też, że nie ubieram się dziewczęco, mimo że czasem noszę spódnice i sukienki.) Od paru miesięcy bardzo przeszkadza mi biustonosz i nie noszę go oprócz sytuacji, kiedy muszę (zazwyczaj wyjścia z domu). Ogólnie uważam, że moje piersi mi przeszkadzają. W wieku gimnazjum - liceum traktowałam je bardzo przedmiotowo. Trochę jak część mojego ciała, ale nie do końca mnie. Gdy zaczęły mi rosnąć piersi wstydziłam się ich. Nie pamiętam jednak czy to przez sam fakt tego co się dzieje, czy przez to jak wyglądają. Ogólnie zaczęłam dojrzewać później od koleżanek. Zaczęłam się przejmować moimi piersiami dopiero gdy zaczęły robić się większe. Możliwe, że gdyby po prostu się nie pojawiły nie zauważyłabym tego. Ostatnio staram się je ukrywać ubiorem. Uważam, że pierwszą miesiączkę całkiem nieźle zniosłam, chyba standardowo. Za to nie cierpię swoich wydzielin pomiędzy miesiączkami nawet jeśli są skąpe. Chciałabym, żeby ich nie było. Od roku czuję zaś silną potrzebę ścięcia włosów na całkiem krótko. Zawsze miałam bardzo długie włosy. Najkrótsze były do łopatek. Od kiedy pamiętam chciałam je ściąć, ale podporządkowywałam się naleganiom rodziców. Gorzej, chowam je. Nie chcę być zobaczona, gdy mam je rozpuszczone. Dochodzi do absurdu noszenia czapki nawet w domu. Punktem kulminacyjnym mojego wywodu jest zdarzenie z przed mniej więcej miesiąca, kiedy zaczęłam o tym wszystkim myśleć inaczej... Zobaczyłam przez przypadek video pamiętnik pewnej osoby, której podobne filmy oglądałam wcześniej. Okazało się, że jest transseksualistą, bierze hormony i skończył już wszystkie operacje. Byłam wstrząśnięta. Oglądałam i nie mogłam przestać. Z jednej strony cieszyłam się jego szczęściem, a z drugiej zrobiło mi się bardzo smutno. Zaczęłam oglądać więcej i więcej. Moje zmieszanie wzrastało. Nie mogłam odgonić myśli "też chcę wziąć w tym udział". Liczyłam na to, że do rana zapomnę, jednak tak się nie stało. Z ciekawości kupiłam bandaż, obwiązałam nim piersi i ubrałam ulubiony podkoszulek. Doznałam kolejnego szoku. Patrzyłam w swoje odbicie i nie mogłam przestać. Pomyślałam wtedy "mogłoby tak zostać". Od tamtej pory czasem to powtarzam i patrzę na swoje odbicie. Raz nawet wyszłam tak z domu...! Ech, ale to wszystko to może być przecież jakaś sugestia. Może po prostu to wszystko sobie wmówiłam po obejrzeniu tego video bloga? A może jestem transwestytą i lubię udawać mężczyznę? Mam mętlik w głowie. Gdy myślę nad swoją płcią, nad tym kim się czuję, to nie potrafię sobie jednoznacznie odpowiedzieć. Z jakiegoś powodu od gimnazjum traktowałam swoje ciało tylko jako dom dla mojej świadomości i nie zwracałam aż tak uwagi na to jak wyglądam. Dopiero teraz nabrałam wątpliwości i potrzebuję wiedzieć kim jestem... Pomocy.
KOBIETA, 21 LAT ponad rok temu

Gender

Redakcja abcZdrowie
82 poziom zaufania

Dzień dobry!

Po jednorazowym zapoznaniu się z obrazem sytuacji trudno jest jednoznacznie stwierdzić czy u Pani występuje transwestytyzm czy transseksualizm.

Transwestytyzm charakteryzuje się tym,iż dana osoba odczuwa chęć i potrzebę ubierania się w stroje płci przeciwnej tak aby móc doświadczyć inne przeżycia. Zazwyczaj jest on związany ze sferą emocjonalną i psychiczną.Występuje silna potrzeba doświadczenia innej płci niż rzeczywistą jej zmianę.

Transseksualizm jest to zaburzenie psychiczne związane z zaburzenie identyfikacji płciowej.Dana osoba pragnie żyć i być akceptowaną jako osoba odmiennej płci.

W Pani przypadku myślę, że najlepszym rozwiązaniem byłoby udanie się na wizytę do specjalisty który pomoże rozwiązać problem.
Zaburzenia na takim podłożu nie są łatwe do rozpoznania i należy wykonać wiele pracy aby mieć pewność w każdym przypadku czy mamy do czynienia z problemem identyfikacji płciowej.

Myślę, że najlepszym wyborem będzie lekarz psychiatra, który poprzez odpowiednie postępowanie znajdzie najlepsze rozwiązanie i rozwieje wszelkie wątpliwości.

Pozdrawiam!

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty