Czy mam depresję czy może już jestem jakimś maniakiem zazdrości?
Witam mam 24 lata, jestem mężczyzną, ostatnio płacze prawie na okrągło i mam problemy z zasypianiem właściwie to sypiam tylko po 6 godzin co 2 dzień, ciągle tylko myśle że moja partnerka mnie zdradza. Chodzi o to że cały zeszły rok zpędziłem w wojsku a pod koniec wojska roztaliśmy sie na około 3 miesiące i każde z nas miało w tym czasie partnerów. Gdy wyszedłem z wojska zeszliśmy się znowu.Mimo, że jesteśmy ze sobą już 6 lat w sierpniu (nie licząc tej przerwy) nie umiem jej zaufać, wiem co robiła i koniecznie chciałem wiedzieć z kim bo nie dawało mi to spokoju.Do tego co robiła, sama się przyznała a z kim to nie chciała powiedzieć za nic w świecie a ja musiałem wiedzieć (przynajmniej tak mi sie wydawało), więc zastosowałem nawet szantaż, że albo mi powie albo koniec z nami i dostałem to czego chciałem ale problem nie zniknął mam wrażenie, że moja miłość do niej staje się chora i maniakalna. Chciałbym wiedzieć na okrągło co robi,nie umiem jej zaufać, a nigdy w życiu mnie nie zdradziła i gdzieś tam w środku wiem, że tego nie zrobi, a jednak mam cały czas te głupie myśli że jestem "rogaczem" dodatkowo ostatnio zdałem sobie sprawe jaki jestem beznadziejny. Z wojska wyszłem już pare dobrych miesięcy temu, a do dziś nie potrafie znaleźć pracy a nawet już nie chce mi sie jej szukać zacząłem też myśleć o tym czy nie lepiej by było gdyby mnie wogóle nie było mam wrażenie że wszyscy byli by dużo szczęśliwsi czuje sie zbędny i niepotrzebny mimo że mam osoby które mnie kochają. Starciłem sporo dobrych znajomych przez to że nie chce mi sie wychodzić z domu czy to jest depresja? czy mania na punkcie mojej dziewczyny? I czy to może być spowodowane długo trwałym paleniem marichuany (kilku letnim) - jestem czysty od 2 miesięcy z góry dziękuje za odpowiedź.