Czy mam się czego bać? Nie radzę sobie już z tym.

Jestem tu pierwszy raz. Dużo się naczytałam u Was i wiele się dowiedziałam. Sama siedzę w pewnym problemie już sporo czasu. Może zacznę od początku. Zaczęło się w listopadzie- było to 3 dni po mojej miesiączce, dowiedziałam się, że moja przyjaciółka jest w ciąży (niechciana ciąża 3 miesiąc). W tym czasie byłam chora i leżałam całe dnie w łóżku. Do głowy napływało mi wiele myśli związanymi z ciążą jedna, z nich to to "jeśli ona zaszła to może i ja też" ale zaznaczam, że ona się kocha ok 2 lat bez żadnego zabezpieczenia + wytrysk w niej, a ja 1,5 roku z zabezpieczaniem i tak zwanym stosunkiem przerywanym (mężczyzna nie kończy w pochwie). Tych myśli było coraz więcej, a ja nabawiłam się przez to gorszych problemów z samą sobą. Codziennie przyglądałam się swojemu brzuszkowi, całymi dniami płakałam i wmawiałam sobie, że jestem w ciąży. Zaznaczam, że nigdy nie miałam wpadki.

Mój chłopak nie bardzo mógł mi z tym pomóc, bo sam nie rozumiał moich problemów. Chciał żebym poszła do ginekologa i upewniła się, że nic mi nie jest, ponieważ to bd jedyny sposób jaki mi pomoże, bo skoro jego tłumaczenia nic mi nie dają, to nie ma innego wyjścia. Oczywiście nie posłuchałam się go ze względu na strach. Dużo rozmawiałam na ten temat z jego mamą, nocami siedziałam u niej i płakałam, że nie mogę przestać o tym myśleć. W końcu postawiłam, że zrobię test żeby mnie uspokoić i mieć święty spokój z tym przynajmniej na święta. Oczywiście zgodziłam się i na teście wyszło, że nie jestem w ciąży. to było normalne, że nie byłam, ale moja głowa kodowała tylko to, że jestem. Nie pomogło. Zaczęłam chodzić do psychologa, po 1 rozmowie z nim przeszło, może na 2 dni. Postanowiłam porozmawiać z ginekologiem. rozmowa również nic nie dała: (za tydzień poszłam kolejny raz do ginekologa i postanowiłam się zbadać, ponieważ nic innego nie dało mi pewności, że nie jestem (znaczy się dało ale ja nie mogłam tego przyjąć do świadomości). Przeszło.

Do tej pory minęło 4 miesiące odkąd nie kocham się z moim chłopakiem, a przez te 4 miesiące napadały mnie czasem te myśli, ale próbowałam sobie tłumaczyć wiele,więc z czasem przechodziło. Choroba- fobia się powtórzyła. A było to w walentynki, oczywiście dzień mile spędzony z chłopakiem, cały dzień razem i w łóżku (NIE kochaliśmy się) ale był petting. Kiedy mój chłopak dochodził ja się odsunęłam aby nic na mnie nie kapło, on wytarł to z kocyka i zwinął go abym na nim nie leżała. Ale mam jeden problem który mnie martwi.

Czy jak wytarł ręce i swoje okolice penisa oraz czubek "grzybek" papierem to czy podczas leżenia blisko siebie na go (jego penis dotykał mojego uda i pośladka) mogło do czegoś dojść? Chodzi mi tu głównie o plemniki, czy mógł się jakoś dostać do mnie? Lub czy podczas wkładania palca do mojej pochwy (po wytarciu papierem) mógł przenieś plemnika?

KOBIETA, 17 LAT ponad rok temu

Jak wykonać test ciążowy?

Lek. Aneta Zwierzchowska
74 poziom zaufania

Witam!

Pani obawy (czy nawet fobia) są bardzo częste wśród młodych dziewcząt, rozpoczynających życie płciowe, a nie będących jeszcze emocjonalnie dojrzałe do posiadania dzieci. Jest to o tyle niebezpieczne, że może się Pani zrazić do tej sfery życia i z czasem nie być w stanie czerpać przyjemności z seksu. Niestety, nawet dzisiaj, żadna metoda antykoncepcyjna nie gwarantuje 100% "bezpieczeństwa", jednak prawidłowo stosowane, mogą ograniczyć ryzyko zajścia w ciąże do zaniedbywanego minimum. Wydaje mi się jednak, że Pani decyzja o wstrzymaniu współżycia była właściwa w tym momencie, mimo, że obiektywnie ryzyko zajścia w ciąże było bliskie zeru, to w Pani głowie było na tyle wysokie, że mogło doprowadzić do trwałego urazu psychicznego. Petting, o którym Pani piszę, jest formą bliskości, z której nie wynikają ciąże, o ile pilnuje się, by plemniki nie dostały się w okolice pochwy. Także proszę się nie denerwować, cieszyć bliskością z partnerem i nie zawracać głowy ciążą.

Pozdrawiam serdecznie!

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty