Czy można wyleczyć miłość, która niszczy?

Mam 21 lat, pracuję jako doradca. Czuję, że nie jestem doceniana. Szef parę razy obiecywał mi awans, żeby potem wytykać mi moje błędy. Tylko że ja nie czuję, że popełniłam jakieś błędy, nie podpadłam, bo byłam leniwa. Mam kłopoty z zasypianiem, jak byłam młodsza to po zerwaniu z pierwszym chłopakiem zdarzało mi się samookaleczać. Od roku leczę moje serce z kolejnej nieszczęśliwej miłości. Nie potrafię się zaangażować w związki, ponieważ ciąglę myślę o poprzednim chłopaku, który był spełnieniem moich marzeń.

Zaczęłam traktować seks bardzo przedmiotowo, to nie jest już doznanie emocjonalne tylko zimne, bez uczuć ... No chyba że z wyrzutami sumienia, że nie mogę wymienić partnera na tego, którego kocham. Moją głowę ogarnia przygnębienie, że nie jestem taką dziewczyną jak kiedyś. Nauczyłam się ranić bliskich bez wyrzutów sumienia, raniłam byłego partnera tak, jak kiedyś raniono mnie. Chciałabym uleczyć się ze smutku, odzyskać radość.

KOBIETA, 22 LAT ponad rok temu

Psychologia międzykulturowa

Paulina Witek Psycholog, Warszawa
74 poziom zaufania

Z tego, co Pani pisze, wciąż bardzo przeżywa Pani związek z byłym partnerem. Może być tak, że angażując się w kolejny związek, zagłusza i wypiera Pani bolesne uczucia. Współżycie z mężczyzną, którego najchętniej "wymieniłaby Pani" na poprzedniego, jest nie w porządku wobec niego i siebie. Ma Pani poczucie winy, że rani Pani bliskich. W rzeczywistości to Pani jest głęboko zraniona, a tłumione, trudne do zniesienia uczucia utrudniają Pani relacje z mężczyznami (kolejny nieudany związek, nieporozumienia z szefem).

Najlepiej byłoby zamknąć sytuację z przeszłości i zacząć żyć tak, jakby Pani chciała. Pod skorupą bólu nadal jest w Pani część tamtej osoby, sprzed lat. Dlatego też zachęcam do podjęcia psychoterapii. Tylko poprzez osobiste spotkania z terapeutą uda się Pani domknąć sprawy z przeszłości, gorąco do tego namawiam, choć wierzę, że taka decyzja bywa trudna. Jestem jednak przekonana, że z pomocą psychologa uda się przełamać kryzys, w jakim się Pani znalazła. Życzę powodzenia i pozdrawiam!

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty