Czy partnerowi na mnie zależy, pomimo wyprowadzki z domu?

Co mam myśleć,jeżeli mężczyzna,który wyprowadził się z domu,nadal troszczy się o mnie,to czy mu jeszcze na mnie zależy?Rozmawialiśmy o remoncie,zakupach w ikei,logistyce w domu,a nic o nas.Pierwszy raz nie naciskałam na rozmowę a on nic nie mówił.Pohamowałam się co mnie dużo kosztowało bo jestem wścibska chcę wszystko wiedzieć.Byliśmy dla siebie mili,choć byłam wyciszona.Poszliśmy na jedzenie,do kina.On płacił choć ja chciałam za kino,powiedział że mam teraz dużo innych wydatków.Podziękowałam mu
KOBIETA, 38 LAT ponad rok temu

Czy warto do siebie wracać po rozstaniu?

Witam,
widzę, ze napisała Pani dwa zapytania (o ile się nie mylę) w pierwszym pytała Pani jak zachować się na planowanym spotkaniu (trudnym dla Pani) w drugim opisuje Pani, jak się zachowała, i zrobiła to Pani zgodnie z założonym przez siebie planem i do tego bardzo rozsądnym i idealnie wykonanym, gratuluję! Zastanawiam się trochę, czemu Pani ponownie pisze pytanie i proszę tego nie zrozumieć źle, bo zwykle zadaje się pytanie jak potrzebuje się na nie odpowiedzi i to jest jak najbardziej logiczne. Chodzi mi jedynie o to, żeby skłonić Panią do przemyślenia tej kwestii, bo zastanawiam się jak mogę Pani pomóc i być może to byłby pierwszy krok do rozwiązania Pani problemów. Warto przemyśleć kwestię dlaczego potrzebuje Pani tak bardzo upewnienia się co do swoich działań, skądinąd bardzo rozsądnych! We wcześniejszej wiadomości pisze Pani o swojej skłonności do osaczania, to proszę Pani może się zdarzać, szczególnie w sytuacji pewnej (obawiam się, ze to może zabrzmieć mało elegancko) ale pewnej specyficznej konstrukcji osobowości - cóż taki termin techniczny. Chodzi o to, że Pani pewne zebrane podczas życia doświadczenia mogą Panią popychać, do takiego myślenia i takich zachowań, pewnej niecierpliwości w ważnych dla Pani kwestiach oraz niemal automatycznego i nieświadomego "żądania" uzyskania natychmiastowych odpowiedzi na pewne pytania. Nie jest pani temu winna, jednak po Pani stronie leży ich rozwiązanie, jednocześnie muszę wyrazić swój podziw dla Pani dużej pracy jaką Pani wykonała identyfikując swój problem i tak dzielnie z nim walcząc. Widzę jak bardzo zależy Pani na partnerze i jak bardzo chce się Pani zmienić, naprawdę bardzo to podziwiam. Mogłabym zalecić pomoc psychologa w zmaganiu się w tej "trudnej walce", choć bardzo dzielnie Pani sobie radzi. Może się Pani rozejrzeć za terapią grupową (powinna być tańsza) jest bardzo adekwatna w sytuacji problemów z jakimi się Pani zmaga. W razie jakichkolwiek dodatkowych pytań czy wątpliwości mogę zaoferować niezobowiązujący kontakt mailowy czy telefoniczny, bez względu na to czy ma Pani pytania dotyczące swoich problemów, myśli czy emocji czy techniczne problemy w szukaniu dla siebie odpowiedniej pomocy, może będę mogła pomóc. Pozdrawiam i życzę powodzenia!!!

0

Relacja partnera jest ambiwalentna- z jednej strony daje sygnały zbliżania, z drugiej nie jest gotowy na związek z pełna odpowiedzialnością. Jakby było mu dobrze w tej sytuacji. Być może warto jeszcze trochę zaczekać, dać mu czas i przestrzeń. Pytanie jednak jak długo jest Pani wstanie czekać i żyć w zawieszeniu? Jak długo ta sytuacja już trwa? Co się zmienia?

0

Brak jasnych komunikatów ze strony partnera naturalnie powoduje Pani niepewność. Nie znam Pani sytuacji, lecz związek dwojga ludzi potrzebuje pewnej dozy "określoności" w stosunku do własnych oczekiwań oraz partnera. Czy partner ma problem z określeniem się, a Pani jest w pozycji osoby czekającej na jego decyzję? Czy chcecie wspólnie pracować nad problemami? Czy faktycznie jest Pani "wścibska", czy być może w waszej relacji trudno było rozwinąć pewność i zaufanie? Nie ma nic złego w zapytaniu partnera o jego plany i oczekiwania. Warto także zastanowić się, czego Pani oczekuje od relacji, aby czuć się w niej spełniona.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty