Czy sezonowe wahania nastroju to powód do obaw?

Wiek - 19 lat, płeć - mężczyzna. Gdy przychodzi taki czas jak dłuższe przerwy, podczas których zostaję wytrącony z naturalnego, codziennego funkcjonowania - bardzo źle się czuję. Dystans wobec życia i relacji z ludźmi zdaje się wtedy odbijać w mojej głowie bardzo głośnym echem. Na co dzień jestem względnie towarzyski i otwarty, a przynajmniej tak postrzegają mnie inni. Brakuje mi jednak bliskich relacji, a takowych nie umiem nawiązywać. Gdy ktoś zbytnio się do mnie zbliży - zaczynam czuć lęk. Moje życie zawodowe jest bardzo udane i dostarcza mi satysfakcji, jednak nie potrafię się cieszyć tym co mam. Życie seksualne jest kalką życia towarzyskiego - nie mogąc nikogo dopuścić do siebie - nie jestem w stanie go prowadzić, tak jak nie umiem okazywać miłości. Refleksje przychodzą jednak głównie podczas wspomnianych przerw (wakacje, długie weekendy itp.). Spotykam się z innymi i wtedy jest ok. Jednak gdy wracam do domu i muszę zmierzyć się sam ze sobą, nie jestem w stanie wytrzymać. Nachodzą mnie myśli o śmierci, mam problemy ze snem, potrzebuje kontaktu z innymi, ale od niego uciekam. Czy tego typu sezonowe zaburzenia powinny być dla mnie jakimś sygnałem? Nie oczekuje odpowiedzi typu „rozwiązanie” ani „poszukiwanie przyczyn”, ale zastanawiam się, czy na przykład nie jest to sygnałem, że „coś” jest nie w porządku i kiedyś może się okazać, że te uczucia zaczną mi towarzyszyć każdego dnia w takim samym natężeniu? Odczuwam je bowiem nie tylko podczas przerw, ale również w życiu codziennym, chociaż tak jak mówiłem - są one bardzo przytłumione i odległe. Czy powinienem zgłosić się do psychologa? Pozdrawiam

MĘŻCZYZNA, 19 LAT ponad rok temu

Jak przekonać osobę z depresją do wizyty u psychiatry?

Depresja to choroba cywilizacyjna. Wciąż jednak nie jest to dobrze znana choroba. Obejrzyj film i poszerz swoją wiedzę o depresji. Dowiedz się, jak przekonać osobę z depresją do wizyty u specjalisty.

Witam!
Sądzę, że natężenie tych emocji nie zmienia się, jest stałe. Jednak w trakcie świąt czy dni wolnych od pracy ma Pan bardzo dużo czasu na myślenie, bo nie wykonuje Pan innych konkretnych zajęć. Przyczyną powstawania tych trudności i lęków mogą być nierozwiązane wewnętrzne konflikty i problemy. Myślę, że brak prób poprawy sytuacji może w efekcie doprowadzić do całkowitego wycofania się z życia społecznego i rozwoju poważnych zaburzeń psychicznych.
Dobrym rozwiązaniem byłaby praca z psychologiem nad Pana wewnętrznymi problemami. Dzięki temu mógłby Pan przepracować trudne emocje i przeżycia oraz dotrzeć do przyczyn powstawania trudnych myśli. Skorzystanie z pomocy psychologicznej może pozwolić Panu przezwyciężyć lęk przed bliskością i dać szansę na budowanie trwałych i głębokich relacji z innymi osobami.

Pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty