Czy w wyniku odstawienia leku Euthyrox grozi choroba tarczycy?
Od kilku lat mocno wypadają mi włosy. Przeszłam już wizyty u trychologa, dermatologa, oczywiście skutek znikomy. Przechodząc do sedna sprawy od roku próbuje znaleźć przyczyny wypadania na własną rękę poprzez między innymi odpowiednie badania, ponieważ problem nie dotyczy na pewno ani nieodpowiedniej stylizacji, ani farbowania, prostowania itd. Morfologia w porządku, wit D lekki niedobór, B12 w porządku, żelazo w normie, TSH podczas pierwszego badania 2,91- lekarz rodzinny uznał, że nie ma powodu do niepokoju (mam 22 lata) FT4 1,60 (norma 1- 1,60), FT3 1,83( norma (0,92-2,79), jednak mocniej wczytując się w temat i zauważając u siebie sporo objawów dot. niedoczynności postawiłam po kilku kolejnych miesiącach powtórzyć wynik -4.22 (norma do 4,20), FT4 1,18 (1-1.60), FT3 1,54 (0,92-2,79), i w tym momencie dostałam dopiero skierowanie do endokrynologa, ten przepisał mi EUTHYROX N 25 i po 3 miesiącach miałam powtórzyć badania. Poprosił o powtórzenie TSH, FT3 I FT4 stwierdził, że powtarzać nie ma sensu i do tego jedno z przeciwciał (chyba anty-TPO), ale nie pokazał mi wyniku, powiedział mi, że po prostu ich nie mam, a TSH wyszło na poziomie 1,80. W tym momencie stwierdził, że powinnam powoli odstawiać lek, mimo tego, że lepiej się czuje. Ale jeżeli czuje, ze na prawde moje samopoczucie jest lepsze: "Mogę sobie nadal brać" mam zdecydować sama, do kontroli za pół roku. I stąd moje pytania: Czy po odstawieniu leku TSH będzie z powrotem rosło czy ciężko powiedzieć, powinnam to kontrolować? Po drugie, czy jeżeli nadal bede brała lek czy TSH nie spadnie zbyt nisko i czy grozi mi przez to nadczynność? I po trzecie, czy mogę odstawić lek z dnia na dzień? Pozdrawiam ;)
