Czy walczyć o byłego partnera?

Witam serdecznie! Mam 31 lat. W sierpniu rozstałam się z moim chłopakiem, poznaliśmy się w pracy, w administracji. Byliśmy ze sobą 4 lata. Wielka miłość, podobne charaktery, nawet podobne upodobania żywieniowe :) Po 3,5 roku znajomości w styczniu 2011 poprosiłam go o analizę naszego związku i czy zamierza rozwinąć tę znajomość, czy myśli o ślubie. Dałam mu czas pół roku. W czerwcu oznajmił, że mnie kocha, ale nie jest gotowy na ślub. Dalej się spotykaliśmy, trudno było nam się rozstać. W sierpniu jednak doprecyzował, że nasza znajomość to jednak wg niego nie jest to. Od tamtej pory się nie widzieliśmy, ale... Czasami pisał esemesy co u mnie, interesował się co u mnie, zadzwonił z życzeniami w Wigilię, mama jego (dodam, że cała jego rodzina jest za mną, a moja za nim) poprosiła koleżanki mojego chłopaka z pracy, żeby nas pogodziły, że nie wyobraża sobie innej kandydatki na synową, że bardzo żałuje, że tak się stało. Nawet poszła do mojej mamy (do mnie nie miała odwagi chyba) i zaprosiła nas na święta (mój chłopak nic o tym nie wiedział). Z zaproszenia nie skorzystałam, bo obawiałam się jego reakcji.

W całym tym okresie zdarzyła się sytuacja, że mój chłopak napisał mi dość intymnego esemesa. Jednak są czasami okresy i gdy ja się odezwę, jest niemiły bądź nie odpisuje na esemesy. Podpowiem, że to nie jest chłopak typu laluś, kobieciarz. Właśnie takich mężczyzn jest mało: dobry, mądry, uczciwy. Nie rozumiem i nie umiem wytłumaczyć tego zachowania. Nie było zdrady, nie było kłótni. Bardzo mi na nim zależy, kocham go, jest moją wielką miłością, jestem gotowa zrezygnować z planów małżeńskich. Bardzo proszę o radę, jak zinterpretować taką sytuację. Czy podejmować próby, żeby walczyć o niego i czy w tej sytuacji jest o co jeszcze? I jeśli tak, to proszę o poradę, jak to zrobić? Dodam tylko, że to dość skryty człowiek. Poza tym oboje jesteśmy po studiach, mamy pracę, także nie ma różnic na tym tle. Nie wiem co robić, czas ucieka, a ja się boję, że jakaś kobieta w końcu go uwiedzie. Będę ogromnie wdzięczna za poradę i pomoc w rozszyfrowaniu tej sytuacji i jego zachowania. Z góry dziękuję. Pozdrawiam.

KOBIETA, 31 LAT ponad rok temu

Czy warto do siebie wracać po rozstaniu?

Witam!

Bez bezpośredniego kontaktu z Panią oraz ukochanym nie ma możliwości rozszyfrowania tej sytuacji. Najwięcej na temat swoich oczekiwań i planów względem wspólnej przyszłości będzie miał do powiedzenia sam zainteresowany. Pani były interesuje się Panią, nie zakończył kontaktu. Warto go dopytać, co to oznacza dla niego. Z Pani listu wnioskuję, że dla Pani ta sytuacja jest bardzo trudna. Jego zainteresowanie wywołuje rozbieżne uczucia - z jednej strony chce Pani tego, z drugiej jest to przyczyną przykrych emocji. Dobrze byłoby z partnerem szczerze porozmawiać o Was i o tym, czy jest możliwe, żebyście znów byli razem. Nikt obcy nie stworzy między Wami udanej relacji. To Pani i On jesteście budulcem związku i to tylko od Was zależy, czy znów będziecie razem. Rozumiem, że jego rodzice chcą, żebyście byli razem. Jednak to nie oni zbudują związek. Najważniejsze jest Pani i jego zdanie na ten temat. Dlatego tę sprawę należy załatwić między sobą. Owszem wsparcie bliskich osób jest bardzo ważne i może być pomocne w trakcie prób wyjaśnienia sytuacji. Jeśli Pani ukochany będzie chciał pracować nad odbudową relacji, to warto skorzystać z pomocy psychologa lub terapeuty dla par. W ten sposób będziecie mogli wyjaśnić sobie wiele spraw i dojść do wspólnych wniosków i ustaleń. Spotkanie z psychologiem może być również pomocne w rozmowach na temat Waszych oczekiwań i potrzeb. Może w ten sposób uda się wyjaśnić sprawy i zastanowić się nad odbudową związku. Pomoc specjalisty może pozwolić dotrzeć do skrywanych przez partnera problemów i pomóc się Wam otworzyć na siebie oraz usłyszeć i zrozumieć Wasze punkty widzenia tej sprawy.

Pozdrawiam

0

Witam Panią Serdecznie,

Rozumiem Panią tak,jak potrafię...

Z opisu wnioskuję, że prawdopodobnie u Pani byłego Partnera pojawił się lęk przed bliskością, przed wyłącznością i odpowiedzialnością w ewentualnym związku małżeńskim.

Sugerowałabym nie nalegać, dać przestrzeń i zająć się sobą..., pomimo, że może być tak trudno...

Życzę Pani tego, czego teraz potrzebuje,
irena.mielnik.madej@gmail.com

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty